Zespół właśnie kończył pakować swoje bagaże i sprzątać domki, które zamieszkiwali przez ostatni tydzień. Za kilkanaście minut mieli wsiąść do autokaru i wrócić do Inazumy. Kazemaru rozejrzał się jeszcze w poszukiwaniu jakichś zapomnianych rzeczy, swoich lub swoich współlokatorów, a gdy zadowolony stwierdził, że wszystko zostało już spakowane, wyszedł na zewnątrz, gdzie część graczy wsiadała już do autokaru.
Niebieskowłosy zajął swoje miejsce i chwilę zastanawiał się, czy nie zadzwonić do brunetki. Po chwili wahania, zdecydował, że może to nie być najlepszy pomysł, biorąc pod uwagę jak często do niej wydzwaniał przez ostatnie dwa dni oraz fakt, że zaledwie wczoraj niebieskooka wręcz kazała mu trochę odpuścić.
Co jednak Kazemaru mógł poradzić na to, że martwił się o dziewczynę po tych wszystkich sytuacjach, gdy przez jakiś czas go przy niej nie było, a potem okazywało się, że ktoś ją szantażował albo uderzył. Poza tym, zależało mu na brunetce i zwyczajnie miał potrzebę z nią porozmawiać choć raz dziennie, choćby przez komórkę. Z drugiej strony, rozumiał, że wczoraj odrobinę przesadził z ilością telefonów i wiadomości, jakie wysłał do nastolatki.
Po kilku minutach w autokarze byli już wszyscy i zespół ruszył w drogę powrotną do Inazumy.
~~~
Kyoko wraz z Naokim stali pod szkolną bramą, czekając na powrót drużyny. Brunetka zerknęła na białowłosego.
- Rozmawiałeś z Yoshiko?
Chłopak pokręcił lekko głową, unikając wzroku niebieskookiej, która właśnie miotała w niego piorunami z oczu.
- Jesteś niemożliwy. Skoro chcesz, to rozpowiadaj wszystkie ważne dla ciebie kwestie wszystkim wokół, ale nie zmuszaj do tego innych i nie wyręczaj ich w tym. Nie dziwie się, że Yoshiko ma wątpliwości, czy mówić o tym drużynie, sama nie wiem, czy to dobry pomysł. Nie uważam, że powinni o tym wiedzieć, nic to nie zmieni, a jedynie może spowodować kłótnie.
Białowłosy kiwnął głową. Trochę nad tym myślał i stwierdził, że faktycznie nie postąpił dobrze i powinien przeprosić czarnowłosą. Ta jednak nie miała czasu, a Naoki wolał nie mówić o tym Kyoko, którą pewnie uznała by, że to zwykła wymówka.
- Pogadam z nią.- powiedział, a brunetka z satysfakcją kiwnęła głową. Zaraz jednak jej uwagę zwrócił właśnie podjeżdżający autokar.
Gdy pojazd się zatrzymał, a drzwi stanęły otworem, ze środka wypadła cała drużyna Raimona, na czele z uśmiechniętym Endou. Brunet gdy tylko dostrzegł Kyoko i Naokiego, od razu rzucił się w ich stronę z zawodem patrząc na wciąż zamkniętą w gipsie rękę chłopaka.
- Naprawdę myślałeś, że po tygodniu mu to zdejmą?- zapytał Ichinose z rozbawieniem patrząc jak ich kapitan wpatruje się w gips Naokiego.
- Mówiłam, że jeszcze przynajmniej miesiąc.- odezwała się Kyoko.- Mogło być gorzej.
- Szybko to minie i będę mógł grać, nie ma się co martwić. Do tego czasu macie szansę nauczyć się jakichś nowych strzałów, żebym miał co bronić.- białowłosy uśmiechnął się, a zawodnikom od razu poprawiły się humory.
- Właśnie, nie musicie się spieszyć. My wybieramy, kiedy zmierzymy się ze Strażnikami.- powiedziała Aki.
- Tylko się dobrze przygotujcie.- dodała Otonashi.
Przez jakiś czas, drużyna stała przed szkolną bramą, rozmawiając między sobą i opowiadając Naokiemu co takiego wydarzyło się na obozie. Kyoko na chwilę odeszła zadzwonić, a gdy się rozłączyła, poczuła jak ktoś chwyta ją za rękę.
- Możemy potem pogadać? Odprowadzę cię do domu.- zapytał Kazemaru, a brunetkę lekko zdziwiła powaga w jego głosie i na jego twarzy.
Niebieskooka kiwnęła głową, z ciekawością patrząc na chłopaka, jakby licząc, że powie o co chodzi. Ten jedynie się uśmiechnął.
- Spokojnie, nie masz się o co martwić, nic złego się nie stało. Ale to ważne, musimy pogadać.
Kyoko ponownie pokiwała głową, tym razem już spokojniejsza. Przez ostatnie tygodnie działo się naprawdę dużo i prawda była taka, że tygodniowy wyjazd jaki zorganizowały im menadżerki Raimona, to było zdecydowanie za mało, by uspokoić zawodników i pozwolić im się zrelaksować. Kyoko właściwie przyzwyczaiła się do myśli, że w każdej chwili może na jaw wyjść kolejna tajemnica, znowu coś może stać się komuś bliskiemu jej lub jednemu z jej przyjaciół.
Teraz jednak zapowiadał się dłuższy odpoczynek dla całego zespołu. Strefa Futbolu dobiegła końca, a oni sami mogli teraz na spokojnie piąć się coraz wyżej, aż w końcu będą gotowi, by stawić czoła Kageyamie.
~~~
Brunetka szła obok Kazemaru, ciekawa, gdzie ten ją prowadzi. Niebieskowłosy zaproponował jej spacer w drodze do domu, a ona chętnie przystała na jego propozycję. Wciąż trzymając się za ręce przemierzali kolejne ulice miasta, aż dotarli do dobrze już im znanego parku. Kyoko ciężko było uwierzyć, że spędzili w tym miejscu aż tyle czasu, chyba nawet na boisku szkolnym nie bywała tak często jak wśród tych zielonych alejek.
Po kilku minutach niebieskooka rozpoznała drogę, którą zmierzali. Jakiś czas potem dotarli do ukrytej przed wzrokiem innych polanki, na której wcale nie tak dawno temu schowała się po kłótni z bratem. Usiedli na kamiennych stopniach, a niebieskowłosy niemal od razu zaczął mówić, choć ciężko było tak nazwać potok słów, który w jednym momencie zaczął wypływać z jego ust.
- Za-zaczekaj trochę.- Kyoko lekko ścisnęła rękę nastolatka, a ten umilkł, patrząc na nią zaskoczony.- Mów trochę wolniej, nigdzie nam się nie spieszy, a ja nie rozumiem co do mnie mówisz.- brunetka uśmiechnęła się lekko, chcąc dodać chłopakowi otuchy.
- Jasne... Bo widzisz, chodzi mi o to, co się wydarzyło na obozie, zanim wyjechałaś. Jak poszliśmy do tego parku i w ogóle...
Niebieskooka kiwnęła głową, zaczynając się lekko martwić. Nagle naszły ją wątpliwości, co zaraz usłyszy od niebieskowłosego. Zaraz jednak odetchnęła głęboko, powtarzając sobie, że przecież to nie może być nic złego, w końcu później Kazemaru również inicjował wszelkie interakcje między nimi. Gdyby miał zamiar się obrazić, raczej by nie szedł tu z nią, trzymając ją za rękę.
- Chciałem z tobą pogadać wcześniej, ale nie mogłem się zebrać, a potem ty wyjechałaś, dlatego dopiero teraz mam oka...
- Zwolnij.- przerwała mu brunetka, gdy nastolatek zaczął gwałtownie przyśpieszać, a niebieskooka nie była w stanie wychwycić poszczególnych słów.
- P-Podobasz mi się od jakiegoś czasu, zostaniesz moją dziewczyną?- Kazemaru wyrzucił to z siebie na jednym oddechu, a Kyoko oniemiała chwilę jedynie wpatrywała się w niego szeroko otwartymi oczami. Nawet jeśli podejrzewała, co zamierza chłopak, i tak nie była w stanie się na to mentalnie przygotować.
Zaraz jednak uśmiechnęła się szeroko i mocno przytuliła do chłopaka, kiwając szybko głową. Nie ufała swojemu głosowi na tyle by się odezwać, więc mocniej wtuliła się w nastolatka i złączyła ich wargi w ich drugim pocałunku. Gdy się od siebie odsunęli, niebieskowłosy również uśmiechał się najszerzej jak mógł, z radosnymi iskierkami w oczach wpatrując się w Kyoko.
Przez kilkanaście minut nic nie mówili, jedynie siedząc przytuleni i trzymając się za ręce, potem brunetka przypomniała sobie, że brat poprosił ją o nieco szybszy powrót do domu, więc oboje zerwali się z miejsca i mocno trzymając się za ręce ruszyli w kierunku domu nastolatki.
CZYTASZ
Przeszłość zawsze wraca ~ Inazuma Eleven ~
FanfictionDo Gimnazjum Raimona przenosi się nowa uczennica Hayami Kyoko. Choć wydaje się pierwszy raz spotykać tamtejszych uczniów, jeden z nich rozpoznaje dziewczynę. Nie ma jednak zbyt wiele wspomnień o niej. Jak potoczą się losy Kyoko i jakie skrywa ona ta...