Jestem Rene Okatsu. Mam 17 lat a za dwa tygodnie 18. Chodzę do drugiej klasy liceum. Nie mieszkam z rodzicami gdyż mnie wydziedziczyli z powodu, że jestem gejem. Mieszkałem jak na razie z moim przyjacielem Chrisem ponieważ nie stać mnie było na mieszkanie bo nie miałem pracy, ale wszystko się zmieniło przez jednego człowieka. O moim wyglądzie dopiero dowiecie się w przyszłości.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wstałem z łóżka znowu nie wyspany przez moją szefową bo namówiła mnie na wypad, a dokładniej na świętowanie nowej umowy. Prawie cała noc piliśmy a potem musieli nas odwozić. Podszedłem do szafki z bielizną i wyjąłem czyste, czarne bokserki. Wszedłem do łazienki, zdjąłem brudną bieliznę i wrzuciłem do kosza.
Po ok. 45 minutach byłem przyszykowany do pracy. Moja robota była o tyle zajebista, że mogłem sobie przychodzić i wychodzić kiedy mi się podobało. Jestem zastępcą szefowej chociaż czasami zdaje mi się, że to ja jestem szefem bo Julia słucha się mnie, prosi o rady czy też projekty.
Wstałem z mojego wygodnego krzesła przy biurku i poszedłem do jednej z pracownic. Gdy mnie zobaczyła cała się spięła ze strachu:
-Przynieś mi potrójne latte, ale to migiem- powiedziałem chłodno, a kobieta o razu pobiegła do windy.
~2 godziny późnij~
Siedziałem w biurze już z pustym kubkiem po kawie. Postanowiłem, że już koniec pracy na dziś. Wstałem, ubrałem marynarkę i wyszedłem z budynku. Wszedłem do mojego lamborgini i chciałem ruszać do domu gdy zadzwonił mój przyjaciel Marcus:
-Halo?
-Cześć stary! Wpadaj do mojego baru chce Ci kogoś pokazać- powiedział mężczyzna po drugiej stronie słuchawki.
-Dobrze za chwile będę- nie chciałem się odmawiać bo Marcus i tak by postawił na swoim.Jechałem samochodem aż do momentu gdy zobaczyłem znajomy mi budynek. Wysiadłem z pojazdu, poprawiłem ubrania i poszedłem do baru. Ledwo przekroczyłem próg lokalu, gdy poczułem jak ktoś uwiesza mi się na szyi.
-Puść mnie Marcus
-Dobra spokojnie, stary! Nie złość się tak, bo ci żyłka pęknie
-Gadaj co chcesz?- powiedziałem obojętnie-Poczekaj tu chwilę- skinąłem głową a mężczyzna zniknął na zaplecze.
Usiadłem na moim standardowym miejscu czyli na czarnej, wygodnej kanapie i szklanym stoliku przy oknie.
Siedziałem tak dobre 10 minut, gdy w końcu pojawił się Marcus z jakimś chłopakiem, który nie
wyglądał za dobrze.
Był chudy, wręcz bardzo chudy i miał na sobie nie za czyste ubrania.
-Po co mi przyprowadziłeś tego ohydnego bachora?- powiedziałem zmieszany jego widokiem.
Chce żebyś go po prostu kupił, za może... 60 tysięcy? To przecież nie tak dużo dla takiego gościa jak ty, hm?-- znowu na jego facjacie pojawił się ten okropny złośliwy uśmiech.
- Po cholerę mi ten bachor?!- nie wytrzymałem. Patrząc na dzieciaka było widać że się przestraszył mojego krzyku.
-Będziesz miał zabawkę do łóżka, w końcu jesteś samotny-powiedział szczerząc się jeszcze bardziej. Zawrzało we mnie, ale było mi trochę szkoda tego chłopaka. Wyciągnąłem z kieszeni książeczkę z czekami. Wypisałem odpowiednią kwotę i podałem przyjacielowi.
-Interesy z tobą Ash to sama przyjemność- rzekł Marcus
_________________________________________________________________________OHAYO!
Witam was w prologu mojego nowego opowiadania <3
Em...chyba miałem tylko tyle do powiedzenia więc...
Papatki! xD
YOU ARE READING
Pomóc Przybłędzie ||| Yaoi //ZAWIESZONY\\
Short StoryAsh prowadzi spokojne życie dopóki nie pojawił się w nim młody chłopak o imieniu Rene. Na początu mężczyzna wyraża ogromną niechęć do nastolatka, ale potem... To już tajemnica ;*