Znów tu jestem. W moim Hogwarcie. Minęło sporo czasu odkąd byłam tu ostatnio. Dokładnie 4 lata temu. W połowie 2 klasy moi rodzice przenieśli się do Francji, dlatego ja przeniosłam się razem z nimi. Było mi bardzo przykro że musze odejść, zostawić przyjaciół, po wyjeździe dalej utrzymywałam kontakt z Ginny ale to nie jest to samo. Było mi też smutno dlatego że nie będę się mogła uczyć magii jednak niecały tydzień po przyjeździe dostałam List z Akademii Beauxbatons. Ucieszyłam się że mogę kontynuować naukę.
Wróciłam do Hogwartu ponieważ mam wziąć udział w Turnieju Wiedzy Magicznej. Byłam jedną z najmądrzejszych w szkole dlatego zostałam wybrana razem z moją przyjaciółką Maitą. Ciekawe kim będzie reprezentant Hogwartu.
Szłam właśnie w stronę Wielkiej Sali bo przed jej wejściem Miałam spotkać się z Maitą. McGonagall miała poczekać na nas przed wejściem i wskazać nam nasze miejsca. Muszę przyznać że czułam się lekko podenerwowana. W końcu spotkam się z przyjaciółmi i Malfoyem. Już byłam na ostatnim schodku gdy ktoś z impetem wpadł we mnie a nawet dwóch ktosiów. Zaryłabym głową o ścianę gdyby nie natychmiastowa reakcja jednego z moich oprawców. Złapały mnie w ostatnim momencie czyjeś silne ramiona. Kiedy tylko podniosłam głowę do góry zobaczyłam szeroko uśmiechniętego ciemnoskórego mężczyznę. Nigdy wcześniej go nie widziałam. Szybko skoczyłam na równe nogi. On z kolei się tylko zaśmiał głośno.
- Wszystko w porządku? - spytał a kiedy pokiwałam głową odezwał się do drugiego - Smoku ty debilu patrz jak leziesz. Powinieneś przeprosić koleżankę.
Rozpoznałam ksywkę używał jej już wtedy gdy się tu uczyłam. Lecz jednak gdzieś głęboko w środku miałam nadzieje że się jednak pomyliłam. Niestety nadzieja jest matką głupich. Powoli odwróciłam głowę i spojrzałam na wysokiego, mężczyznę szarych oczach i platynowych zmierzwionych włosach które tylko dodawały mu uroku. Jego twarz przypomina anioła chociaż ja wiedziałam że daleko mu do niego.
Kiedy jego oczy spoczęły na mnie spodziewałam się wyzwisk, on tylko dalej wpatrywał się we mnie poczym się delikatnie uśmiechnął. Byłam w niezłym szoku.
- Mój przyjaciel ma racje powinienem przeprosić . Dlatego mam nadzieję że mi wybaczysz i zdradzisz swoje imię które jest pewnie równie piękne co jego właścicielka.
Teraz jestem w jeszcze większym szoku niż byłam chwilę wcześniej. Na pewno coś kręci powiedział mi że jestem piękna. To musi być jakiś przekręt. Malfoy nigdy nie był dla mnie specjalnie miły. Albo mnie nie poznał albo coś kręci. Jednak dla bezpieczeństwa jednak zmienię imię.
Wpatrywałam się chwile w niego po czym lekko się uśmiechnęłam starałam się żeby nie wyglądał na wymuszony.
- Jestem Maita. A ty?
Chłopak uśmiechnął się do mnie po czym spojrzał na mój błękitny mundurek
- Draco. Ty jesteś jedną z tych dziewczyn które przyjechały na Turniej?
- Tak. Zastanawiam się jednak kim są reprezentanci waszej szkoły. Może wiesz przypadkiem kim są?
Chłopak za nami odkrząknął. Malfoy spojrzał na kumpla po czym znów zwrócił się do mnie.
- Przypadkiem miałem zaszczyt go poznać. A oto przedstawiam ci reprezentanta Turnieju Wiedzy Magicznej Blaisa Zabiniego.
- Naprawdę to ty? - odezwałam się do Zabiniego
- Ależ oczywiście. Czy nie wyglądam na najmądrzejszą osobę z Hogwartu?- zaśmiał się
- Muszę na to odpowiadać? - zapytał Malfoy