* Kilka dni później*
W końcu minął mi szlaban. W przeciągu tych kilku dni nie działo się nic ciekawego, oprócz chodzenia do szkoły, uczenia się i słuchania przeprosin Alana. Myślałam też, że napisze Blake, jednak moja skrzynka wciąż była pusta.
Ubrałam się w zwykłą białą bluzkę i czarne, długie spodnie z dziurami na kolanach. Nie było dzisiaj, aż tak ciepło jak kilka dni temu. Zeszłam na dół do kuchni, gdzie stała moja mama i piekła dla mnie naleśniki. Pocałowałam ją w policzek i zrobiłam sobie malinową herbatę. Usiadłam przy wysepce i oglądałam poczynania mamy.-Dzisiaj minął ci szlaban - poinformowała mnie rodzicielka, nie przerywając swojej pracy- ale masz nie przesadzać tak jak ostatnio.
-Tak wiem mamo. Przepraszam cię jeszcze raz, ale nie byłam pijana- wywnioskowałam to teraz. Bardzo to dziwne, bo wypiłam tego sporo.
-I tak śmierdziałaś wódą na kilometr- zaśmiała się.
-Przesadzasz- zaśmiałam się. Matka spojrzała na mnie poważnym wzrokiem i pokręciła głową. Zachichotałam pod nosem na jej reakcje. Po parunastu sekundach położyła przede mną stos naleśników z czekoladą. Uśmiechnęłam się szeroko i zabrałam sie za jedzenie.
Po skończonym śniadaniu, które było przepyszne, poszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Z poduszki obok wzięłam telefon i odblokowałam go. Zobaczyłam, że mam jedną nową wiadomość od nie zapisanego numeru.
od Nieznajomy:
Cześć! Z tej strony Blake. Przepraszam, że tak długo milczałem, ale miałem ogrom pracy.do Nieznajomy:
Spokojnie, ja sama byłam zajęta.od Nieznajomy:
Uff, myślałem już, że każesz mi spadać albo coś w tym stylu :3 Może masz czas się spotkać na małą kawę?do Nieznajomy:
Tak, jasne :)od Nieznajomy:
Przyjadę po ciebie o 16.do Nieznajomy:
Czekam :))Zmieniono nazwę numeru na Blake.
Rzuciłam telefonem na sąsiednią poduszkę i westchnęłam głośno. Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest dopiero jedenasta. Szybko jednak wpadłam na pomysł i odpaliłam laptopa. Weszłam na netflixa i odpaliłam swój ukochany serial. Z dołu szafy wyciągnęłam jeszcze tylko przeróżne przekąski i jakieś picie. Wszystko rzuciłam to na łóżko i położyłam się między rzeczami. Wzięłam laptopa na kolana i puściłam kolejny odcinek.
~*~
Byłam w połowie oglądania ostatniego odcinka, gdy usłyszałam dzwonek telefonu. Bez patrzenia kto dziwni, odebrałam połączenie.-Dell, obiecuję ci, że jak cie spotkam to cie kopnę- powiedziałam zaopatrzona w monitor. W słuchawce usłyszałam męski śmiech. Od razu zatrzymałam film i odstawiłam komputer na bok- Blake?
-Tak- powiedział, nie przestając sie śmiać.
-To już jest szesnasta?- spytałan wstając z łóżka i wyciągając z szafy białe, sportowe buty. Kątem oka zobaczyłam, że jest nawet pięć po umówionej godzinie- gdzie jesteś?
-Pod twoim domem, stoję obok samochodu- powiedział już spokojniej- także możesz schodzić.
-Już biegnę- rzuciłam szybko. Rozłączyłam się i schowałam telefon do kieszeni. Wzięłam jeszcze torebkę, w której miałam portfel, klucze i swoje kosmetyki. Zbiegłam na dół i wyszłam z domu. Podeszłam do pracującego taty i dałam mu buziaka w policzek.
-Tylko uważaj- mrugnął do mnie okiem. Podeszłam do Blake i przytulałam go na powitanie. Otworzył mi drzwi od strony pasażera, na co cicho podziękowałam, a on sam usiadł za kierownicą.
-Przepraszam, że się spóźniłam, ale oglądałam serial i sie trochę wyciągnęłam- zaśmiałam się nerwowo. Zapięliśmy pasy i ruszyliśmy powoli spod domu.
-Spokojnie. Przynajmniej pogadałem z twoim tatą- zaśmiał się cicho.
-Powiedział ci coś? - spytałam przestraszona. Znając mojego ojca to nagadał mu bzdur o tym jak skończy, gdy mnie skrzywdzi.
-Nic, a nic- spojrzał się na mnie dziwnie- a co miał powiedzieć?
-Nie ważne- machnęłam ręką- a tak w ogóle dokąd jedziemy?
-Na najlepszą kawę i i ciasto w twoim życiu- uśmiechnął się szeroko, przez co mogłam podziwiać jego słodkie dołeczki- gapisz sie mała.
-Przepraszam- od razu odwróciłam głowę w drugą stronę i spaliłam się gorącym rumieńcem. Chłopak zaśmiał się cicho i pokręcił głową. Ale wstyd!
CZYTASZ
Kim ty jesteś?
WerewolfScarlett Thomson jest osiemnastoletnią licealistką. Ma kochającego chłopaka i paczkę przyjaciół. Jednak co się wydarzy gdy do miasta przyjadą... No właśnie. Kto? Jak zareaguje dziewczyna na taki zwrot wydarzeń?