Po drodze mijaliśmy dużo aut ale tylko jedno przykuło moją uwagę.
Gdy spojrzałam w lusterko ogarnęłam że kierowca auta zrobił obrót 180•i jechał za nami, znowu zza niego wyjechało drugie auto które nas wyprzedziło i nagle stanęło.
Kierowca nie wychamował i uderzyliśmy w tył auta. Przypierdoliłam głową o deske rozdzielczą i dostałam szkłem po twarzy. Odpięłam nieporadnie pas i widząc że kierowca, który siedział obok mnie chyba nie żyje wyczołgałam się z auta.
Patrząc że z tamtego biegną bety i sam alfa zaczęłam utykać w stronę lasu.
Nagle ziemia pode mną się zarwała a ja spadłam w dół. Gdy zobaczyłam że to jakać nora lisa czy coś zostałam tam.
Słyszałam głosy i nagle coś dotknęło mojej dłoni. Krzyknęłam przerażona i próbowałam wyjść.
Czyjaś dłoń pociągnęła mnie w góre i wtedy spojrzałam na Dylan'a.
-Wyjaśnisz w domu, kochanie- powiedział sarkaztycznie
- Wyjaśnić to moge ciebie chamie- prychnął i mocniej zacisnął swoje ręce wokół mnie- Pierdolony debil- syknęłam patrząc mu w oczy.
- Będziemy się pieprzyć po powrocie kochanie
Całą droge krzywo patrzył się na mnie a gdy go przyłapywałam pokazywał mi poderżnięte gardło na co miałam ochote się śmiać i tak też robiłam
Żaden wilk nie będzie mnie sobie podporządkowywać...
-Wstawaj- wydarł się
- Ryj gnoju
Wstałam na własne nogi i zaczęłam iść do domu watahy.
Jego ręka mnie zatrzymała a on obrócił mnie w stronę starego domku.
- Przykuć ją i oblać wodą- powiedział zły
Spojrzałam na niego zszokowana. Że co on ma zamiar zrobić!?
- Żartujesz sobie ze mnie?- spytałam
- Nie- warknął.
Jego bety zaciągnęły mnie do tego domu. Z sufitu zwisały łańcuchy z kajdanami. Zostałam przypięta do nich
- Nienawidzę go za to- szepnęłam a zaraz po tym zostałam oblana lodowatą wodą
Na dworze było około 13 stopni a on kazał mnie oblewać lodowatą wodą
Wilkołaki wyszły z domku i mnie tam zostawili
- Za nic w świecie tutaj nie zostane. Jeszcze dzisiaj stąd wyjde
****
Dobra. Nie udało mi się wyjść.
Siedze tutaj już trzeci dzień i mam ochote płakaćNagle drzwi się otworzyły a w nich stanął Dylan
- Żyjesz?-spytał
Podniosłam głowę i spojrzałam na niego. Nie mogłam mówić bo strasznie bolało mnie gardło, pewnie będzie się cieszył z tego powodu
- Dobra koniec kary- westchnął i zabrał mnie do domu watachy
Posadził na łóżku w jego sypialni po czym zaczął szukać ciuchów dla mnie
- Pomóc cie sie umyć?-spytał zaprzeczyłam głową i wzięłam od niego ubrania
Weszłam do wanny i puściłam gorącą wode, siedziałam w łazience około godziny po czym wyszłam przebrana w jego koszulkę i bokserki
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam jego. Siedział na łóżku wpatrując się w okno. Jego żyły były napięte a szczęka mocno zarysowana
Zamknęłam drzwi a gdy znowu się odwróciłam jego wzrok spoczywał na mnie
- Chcesz coś powiedzieć mi?
Pokazałam na migi by się stuknął w głowe. Nie moge mówić a ten chce bym coś powiedziała
- Chcesz kolejny raz tam siedzieć?
Świetnie teraz będzie mnie tym szantażował
- Chodź tu- poklepał miejsce obok siebie. Usiadłam i spojrzałam na niego- Przepraszam
Zmarszczyłam brwi bo to chyba ja miałam przeprosić. Przytuliłam go na co zesztywniał ale po chwili wtulił się we mnie
Jezuu jaki on jest gorący. Kaloryfer normalnie
- Dzięki- powiedział śmiejąc się
- Nie czytaj mi w myślach- szepnęłam
- Obiecaj że nigdy więcej mi nie uciekniesz. Wiem że to wszystko jest dla ciebie pojebane i chore, że ja jestem według ciebie nienormalny ale musisz nauczyć się życia ze mną. Przestań zachowywać się jak nastolatka, zachowuj się jak moja mate.
Przeanalizowałam jego słowa ii doszłam do wniosku
Nie próbuj mnie zmieniać wilczku
Chłopak się zaśmiał
- Nie zmienie cie, tylko chce byś była bardziej normalna jak na mate
Zobaczymy co się da zrobić
CZYTASZ
Nie Próbuj Mnie Zmieniać WILCZKU
VârcolaciOna- dziewczyna która przeszła więcej niż niejeden człowiek. Cała jej rodzina była zmiennokształtnymi ale Lea była zwykłym człowiekiem. Mimo to każdy traktował ją w stadzie na równi. Pewnego dnia gdy Lea była w szkole inne stado zaatakowało watahe j...