15 luty
Byl słoneczny dzień, przynajmniej dla niektórych bo napewno dla mnie nie. Zeszłam na dół do kuchni żeby zrobic sobie śniadanie tak naprawde nie chcialo mi się go robic więc wziełam jabłko i poszłam na góre do swojego pokoju po telefon. Usiadlam na łóżku jadłam jabłko a jednocześnie sprawdziałam instagrama dopóki ktoś mi nie zakłócił mojej ciszy. Była to moja „Bfffff" Rose. Zaczeła do mnie dzwonić, jak nie odebrałam to dzwoniła kolejny raz i tak w kółko. W końcu się wkurzyłam i odebrałam.
-Czego chcesz?!
-Chciałam się zapytac czy byś nie chciała pójść dzisiaj na impreske do Maxa
-Uuuu...a o której się zaczyna?
-o 19, poczekaj bo akurat jestem z Coltonem w caffe.. Colton zostaw mój shake! Nie telefon też!
-Cześć piękna przyjade po ciebie o 18:30 i nie mam zamiaru czekać
-Co?! Po co!?
-Bo idziesz na impre na którą ja mam zamiar tez iśc, a pozatym mam podrodze...
-O nie, ja jade moim autem bo przecierz po coś jednak zrobiłam sobie prawko.., więc nie musisz po mnie przyjeżdżać bo sama tam dojade paa!
Rozłączyłam się. Była 16:30. No co nie moja wina że tak późno wstaje.Akurat wekeend więc mam prawo. W pewnym momęcie od samego patrzenia na instagramie czy na facebooku zrobiłam się śpiąca. Poprostu zasnełam. Obudziłam się. Sięgnełam po telefon i zobaczyłam
-5 nieodebranych połaczeń i 78 wiadomości? Czemu tak dużo?!- zastanawiałam się miałam już odzwaniać gdy zobaczyłam która jest godzina
-19:30?! Co kurwa?!
CZYTASZ
Don't Leave Me Alone [Zakończone]
RomanceZawsze pamiętaj abyś się nie przejmował tym co już się stało, lecz tym co się dopiero może wydażyć