Po chwili zobaczyłam że wyciąga telefon.
-Co ty robisz?- zapytalam
-Dzwonie na pogotowie, ty nie potrawisz sama stanąc a nawet jak się czegoś podpierasz!- krzykną
-Błagam nie krzycz i nie dzwoń na pogotowie. Przynieś mi tylko wode i w tedy będzie juz lepiej- powiedziałam a on zrobi to co mu powiedziałam. Przyniusł mi wode. Napiłam się. Teraz już mogłam przynajmniej wstac.
-Dobra mam pomysł. Odwioze cię do domu i dam ci leki.- zaproponował na co się zgodziłam. Wziął mnie na ręce i zaniusł do auta. Usiadłam na siedzeniu i się zapiełam. Po chwili Colton dal mi swoją skurzaną kurtke.
-Trzymaj jest zimno a ty niczego nie ubrałaś, pozatym tobie bardziej pasuje niz mi. - wziełam od niego kurtke po czym zalożyłam. Może ma jednak racje. Pasuje to do mnie i jest ciepłe. Nagle do auta przybiegła Rose.
-Co się a stało?- zapytalam
-Gdzie jedziecie?- zapytała
-yyy...yy...-nie wiedzialam co powiedzieć
-Cass się źle czuje i ją odwoże do domu.Nie bój się podam jej leki i pojade- po tych slowach Rose juz się nie martwiła. Colton odpalił silnik i zaczeliśmy jechać. W pewnym momęcie moje powieki stały się takie ciężkie że zasnełam. Obudziłam się jak Colton zaczą coś mówić.
-Cass..Cassie...Cassandra żyjesz?- zapytał
-Jak widac jeszcze- uśmiechnełam się z sarkazmem. Wyniusł mnie z auta i zaniósł do pokoju.
-Ty idz się myc a ja pódę po leki.- powiedzial na co ja się zgodziłam. Skończyłam się myć i poszłam do swojego pokoju w którym czekał już Colton.
-Usiadź, mam leki na ból głowy, ból brzucha, ból kosci i lek na spanie, bo oczywiscie musisz być wypoczęta.- powiedzial i dał mi szklanke z wodą. Zażyłam leki. Położyłam się spać.**********
Colton idzie. Zostawia mnie. Zostawia mnie tak jak moi rodzice. Nie chce. Musze go jakoś zatrzymać. Może on też mnie nie chce?
-Colton zaczekaj!- krzycze ale on nie reaguje
-Colton nie zostawiaj mnie!-idzie i jakby mnie nie slyszał.***********
Nagle słysze jak ktoś mnie woła
-Cass! Cass! Obódź się!- wstałam. Nie wiedziałam co się dzieje.Colton tu jest.
Zaczełam płakać.
-Ej księżniczko dlaczego płaczesz? Nic się nie stało-próbował mnie uspokoić.
W pewnym momęcie się poprostu do niego przytuliłam. Mineło jakieś 10 minut a ja się uspokoiłam
-Co Ci się takiego śniło?- zapytał
-Mój najwiekszy koszmar, czyli to że ktoś mnie zostawia. W tym wypadku to byłeś ty- zaczełam znowu płakać.
-Połóż się spać- powiedział.
-Ale pod jednym warunkiem-warunki są dla mnie bardzo ważne.
-Jakim?- zapytał
-Że zostaniesz dzisiaj ze mna na noc-odpowiedziałam
CZYTASZ
Don't Leave Me Alone [Zakończone]
RomanceZawsze pamiętaj abyś się nie przejmował tym co już się stało, lecz tym co się dopiero może wydażyć