Don't Leave Me Alone [Zakończone]

#6

       16 luty niedziela
Wstałam o 9:30. Wyjątkowo jak dla mnie wcześnie. Przewróciłam się ns drugi bok. Zobaczyłam że kołomnie nie ma Coltona. Wstałam z łóżka i poszłam do toalety. Wzięłam umyłam włosy. Wróciłam do pokoju się ubrać. Ubrałam na siebie jeansowe spodnie z dziurami. Ubrałam sweter i zeszłam na dół. W kuchni zobaczyłam jak Colton robi naleśniki.
-Mmm..to dla mnie?-zapytałam
- Może nie wiem-odpowiedział poczym zrobił swój łobuziarski uśmieszek
-No wiesz co jestem bardzo głodna-powiedziałam po czym poszłam do swojego pokoju. Gdy weszłam to zadzwonił telefon. Odebrałam.
-czemu do mnie dzwonisz skoro jesteś na dole?- zapytałam
-skąd możesz wiedzieć czy jestem na dole? Może akurat wchodze do twojego pokoju przez okno?- i w tym momęcie popatrzyłam się przez okno i widze jak Colton wchodzi na rynnie.
- Co ty kurwa robisz?!- byłam tak wystraszone że złapałam za pierwszą leprzą książke i walnełam go w głowe. Okazało się, że to była książka do matematyki. W pewnym momęcie Colton położył się na podłodze i złapał się za głowe.
-Ała!-krzykną.
-Ciii! Bo sąsiedzi to usłyszą.
-Ale to boli.- wziełam go za ręke i zaprowadziłam go do toalety.
-Usiądź tutaj ,a ja przyniose troche lodu- powiedziałam na co się tylko uśmiechną.Przyniosłam mu lód ,a on sobie go przyłożył do głowy.
-Po co chciałeś wejść przez okno, skoro są od tego drzwi?- zapytałam po czym zaczełam się śmiać.
-No bo chciałem Ci zrobić taką jakby wpadówe- powiedział to z takim spokojem i niewinnością że dostałam padaczki śmiechu jak nigdy w życiu. Zeszliśmy na dół. Na stole stał talerz z naleśnikami. Koło nich stała bita śmietana i nutella.
-Ja... Ja tak dawno nie jadłam takich rzeczy!- krzyknełam po czym żuciłam się na Coltona.
-Zjedzmy zanim będą już zimne - powiedział. Usiedzliśmy i zaczeliśmy jeść. Colton był ciąglr wgapiony we mnie. Skończyliśmy jeść. Wstałam. Podeszłam do niego i po cichu powiedziłam mu do ucha.
-Dziękuje za to że nie zostawiłeś mnie samej- powiedziałam mu to i pocałowałam go w policzek.