>>>babski świat<<<

42 1 2
                                    

<<<<<<<<<polnyohun >>>>>>>>>

Czy przypominasz sobie stary przyjacielu?
Jak powiedziałeś że, z tą tu już aż po grób.

-Niestety pamiętam. Zawsze mówiłem że nie kłamię, wtedy chyba skłamałem.- zaśmiał się ironicznie polak nalewając do kieliszków przeźroczystego płynu. Niektórzy twierdzą że ten trunek jest za mocny, bo zamiast tego wolą sięgać po cydr, piwo, bądź wino.

Amatorzy.

Pomyślał Feliks Łukasiewicz, którego wiele osób podejrzewało że zamiast krwi w żyłach płynie mu wódka. Polska wódka. W końcu to jego personifikacja. Ale każdy normalny człowiek zadałby sobie pytanie.

Co robi personifikacja kraju w barze dla zwykłych ludzi?

On sam nie był. Co prawda mógłby pić sam, ale dzisiaj wyjątkowo odwiedził go stary przyjaciel. Dawno go nie widział przez to że był zajęty swoim związkiem, unią i swoim krajem.

-To za co teraz pijemy teraz?- zielone oczy spoczęły na kieliszku z jakąś nostalgią gdy Polska zaczął myśleć nad słowami Daniela Héderváry. Węgier był nadzwyczajny spokojny, ponieważ na nodze stołu oparta była jego stara wysłużona patelnia. Feliks nie zwracał na to uwagi, nawet dy zaczął mówić.

Wniosła tak wiele aż znów się wtedy chciało żyć,
Choć poszła, była - wypijmy za nią, chlup!

Unieśli kieliszki, stuknęli i płyn rozgrzewający nawet najzimniejsze gardło zniknął z naczyń. Brązowowłosy Węgier spojrzał na butelkę, tym razem on nalewał zgodnie z ich tradycją. Nalewali sobie wzajemnie na zmianę. Raz on, raz Polak, raz on, raz Polak i tak dalej, i tak dalej.

-Wiesz za co wypijmy?- uniósł znowu kieliszek, tym razem Węgier, jako pierwszy.

Za cały babski świat,

Za każdą z naszych bab,
Za każdą co nas zna, 
Pijmy do dna! 

-Za twoją Anneliese, również!- zakrzyknął wtedy Polak, mając lekki uśmiech na twarzy, chcąc się cieszyć ze szczęścia przyjaciela, któremu związek już długo, długo układał się z Austriaczką.

Ale mina mu zrzedła gdy zobaczył jak przyjaciel kręci głową.

Bo dziś poczułem co straciłem kumplu wierny,
I serce z trudem wybierało: albo, lub. 

-Ten prusak to naprawdę jakaś zaraza! Totalnie! Generalnie rzecz biorąc od jakiegoś czasu widziałem że coś kręci. Ale nigdy bym nie przypuszczał że z nim! Czy ona nie wie jaka jest ta szuja Gilbert?!- Polak był wielce oburzony zachowaniem byłej żony przyjaciela, dlatego szybko znowu zapełnił kieliszki.

Gilbert Beilschmidt. Prusaka zaraza. Szuja. Menda. Niewyparzony gówniarz. Niewdzięcznik. Zdrajca. Kłamca. Oszust.

I niby ta dwójka mu pomogła w klimatyzacji w Europie gdy był małym gówniarzem?!

-A Tatjana to co? Też jakoś nie płakała długo po twoim zniknięciu tylko szybciutko znalazła się w łóżku Ivana.- mruknął markotnie Węgier do Polaka. Feliks przewrócił oczami, na wspomnienie byłej Tatjany Laurinaitis. Fakt faktem dalej ją kochał (pomimo zdrady z rosyjskim robalem) ale alkohol działał na niego zbawiennie. Dlatego z dawną radością odpowiedział.

A czas pokaże czy kochanek bardziej wiernym by był,

Jak wiadomo Ivan Braginsky jest biseksualny (co skutkuję, że nie wybrzydza w kochankach), pomimo jego zaprzeczeń że tylko hetero, ale Feliks odkrył to już dawno. O czym zawsze dzielił się tym z przyjacielem, jak wiadomo.

Przed przyjaciółmi nie ma się żadnych tajemnic.

Polski Nektar znowu wylądował w kieliszkach gdy brunet dodał.

Więc za jej zdrowie wypijmy, 
Chlup w ten dziób!

Kolejny mililitry płynu znalazły się w ciałach dwójki bratanków. Ale nie poprzestali na tym tylko wódka lała się dalej do niewielkich naczynek.

Za cały babski świat, 
Za każdą z naszych bab,
Za każdą co nas zna,
Pijmy do dna!

Alkohol dawał się już mocno we znaki przez czerwone policzki i przyspieszone oddechy, ale nie przeszkadzało im to w słuchaniu polskiej muzyki lecącej od Dj'a. Wybrali jakiś tani bar, żeby tylko móc się napić. Wspólnie. Jak za starych dobrych czasów.

Za nasz ostatni raz, 

Za szarość dnia na dwa.
Papieros, szampan - trzy,
Za wszystkie dni!

Wiedzieli oboje (aż za dobrze) że znowu tak szybko się nie spotkają. Nie było tak jak kiedyś, że dzielili wspólną granicę i w każdej chwili mogliby się spotkać.

Co to, to nie, panie narratorze.

Każdy z nich miał teraz swoje problemy w kraju. Każdy musiał zając się swoimi sprawami, żeby któregoś dnia, gdy wszystko będzie ułożone, będą mogli spotkać się znowu. Ale już bez problemów.

Jednak w głowach obydwu (pomimo dużej dawki alkoholu i zniszczonych szarych komórek) siedziała myśl, która nie dawała spokoju chyba żadnemu z państw.

Nigdy nie zaznam spokoju. Chyba że po śmierci.

A że żaden z nich nie chciał odejść tak jak jego lud, to musieli zwalczyli smutne myśli.

Nalejcie mi!

Krzyknęli razem, nie dziwiąc się że ta sama myśl wpadła im w tym samym momencie. Był to krzyk pełen tęsknoty i desperacji. Musieli się napić. Więcej. Więcej i więcej.

Za cały babski świat, 
Za każdą z naszych bab.
Za każdą co nas zna,
Pijmy do dna!

I ta sama rutyna przy ostatniej butelce wódki.

Za potłuczone szkło, 
Za to by dalej szło.
By nikt nie został sam,
Niech ma się nam!

Pili już teraz za nadzieję, bo tylko ona im została. Ona i butelka wódki.

Przyjaciele. Tak różni a tak podobni, prawda?

-Baby są wredne. Nie powinno ich być.- mruknął w końcu Węgier opierając głowę na dłoniach. Jego towarzysz zaśmiał się głośno.

-Oj Daniel, Daniel... Czuję się jakbyś za dużo wypił bo brednie gadasz.- Feliks otarł niewidzialną łzę rozbawienia z kącika oka. -Przecież bez bab długo nie wytrzymamy. Ktoś w końcu musi pilnować takiego chłopa jak ty.- szturchnął go w ramię zanim wyciągnął z kieszeni kurtki dwa papierosy. Brunet się skrzywił na ich widok. -Oj Węgierku, ze mną nie zapalisz?- blondyn mógł sobie przybić piątkę, bo na to pytanie Węgier nigdy nie był w stanie odmówić. Oboje odpalili papierosy pijąc znowu.

Ale jak to z pijakami. Szkło się szybko rozbiło przez jeden niefortunny ruch.

Ale zamiast krzyków czy łez, był śmiech. Śmiech dwójki przyjaciół, podpitych i mocno nawalonych, ale ciągle przyjaciół.

Nie przeszkadzał im brak kieliszków gdy pili z gwinta dalej, tyle że na zmianę.

Za cały babski świat, 
Za każdą z naszych bab.
Za każdą co nas zna.
Pijmy do dna!
Pijmy do dna!
Pijmy do dna!
Pijmy do dna.

Ta myśl przebiegła obu przez głowę. W końcu kto nie kocha bardziej niż butelka wódki, prawda?

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 06, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Babski Świat [aph&gt;&lt;songfick]Where stories live. Discover now