Jisung stał pod drzwiami swojego przyjaciela pukając w nie co chwilę, jednak nikt mu nie otwierał. Chłopak powinien być w domu. Zawsze mówił Jisungowi jak gdzieś wychodził. Po dłuższej chwili postanowił pociągnąć za klamkę i ku jego zdziwieniu drzwi ustąpiły. Wszedł w głąb domu, jednak zastał tam tylko ciszę. Poorozglądał się po całym parterze szukając domownika. Nagle ciągłą ciszę przerwał jakiś dziwny dźwięk dochodzący z góry. Pędem pognał na schody wchodząc na piętro. Dziwne odgłosy zaczynały być coraz głośniejsze. Jisung zauważył, że dochodzą one z sypialni starszego. Pociągnął, więc za klamkę i bez wcześniejszego uprzedzenia wszedł do pokoju.
- Minho zostawiłeś otwarte drzwi, to wszedłem bo nikt mi nie... o-ot... o matko - Nie dokończył mówić bo to co zobaczył przed sobą kompletnie odebrało mu mowę. Zresztą tak samo jak biednemu Minho, który nie miał pojęcia co ma ze sobą w tej chwili zrobić. Chłopak leżał na łóżku roznegliżowany. Miał szeroko rozstawione nogi, a pomiędzy nimi znajdowała się ręka, której palce były w intymnej części jego ciała. Leżał cały spocony, a włosy miał porozrzucane na wszystkie strony. Gdy tylko zauważył młodszego zaprzestał swoich ruchów. Po chwili osłupienia zamrugal kilka razy i na oślep zaczął szukać czegoś czym mógłby się zakryć. Szybko zasłonił się kołdrą będąc całym czerwonym. Nigdy w życiu nie był tak zawstydzony, przecież nie codziennie twój najlepszy przyjaciel widzi cię robiącego sobie dobrze.
- J-ja... - Jisung nie widział co ma zrobić w tym momencie, patrzył się tępo w twarz przyjaciela. W pewnym momencie poczuł, że robi mu się ciasno w spodniach. Przerażony spojrzał w dół i zauważył wypukłość w swoich spodniach. Starszy podążył za jego wzrokiem i mimo swojego zawstydzenia uśmiechnął się chytrze. Wyszedł spod kołdry nadal będąc nagim, na co Jisungowi jeszcze bardziej otworzyły się oczy. Zrobiło mu się gorąco ale nadal nie odwracał wzroku. Minho podszedł do przyjaciela, aby po chwili pociągnąć go za rękę i wprost rzucić na miękkie łóżko. Usiadł okrakiem na jego biodrach i zaczął po woli rozpinać guzki na jego koszuli. Młodszy był jak w transie, nie wiedział dlaczego ale mu się to podobało. Po chwili został bez górnej odzieży. Drugi zsunął się niżej ocieracjac się przy tym o jego nabrzmiałą już męskość na co głośno zasyczał. Starszy zaczął całować jego klatkę piersiową, która w tym momencie opadała szybko w górę i w dół nie mogąc się opanować. Minho w pewnym momencie zachaczył językiem o sutka. Na co Jisung wygiął plecy w łuk niespodziewając się takiego uczucia. Chwilę je drażnił liżąc i podgryzając na przemian. Następnie pocałunkami zszedł niżej, gdzie zaczął rozpinać pasek od spodni.
- M-minho - przerwał łapiąc go za ręce - c-co my robimy? - zapytał będąc oszołomionym przez przyjemność, która go zalewała.
- Pomagam ci. Sprawię, że nam obu będzie dobrze - chciał wrócić do wykonywania poprzedniej czynności, jednak młodszy nadal mocno trzymał go za nadgarstki.
- A-ale my nie powinniśmy... Jesteśmy przyjaciółmi... - powiedział zakłopotany.
- Ten raz nic nie będzie dla nas znaczył - odpowiedział - A teraz puść moje ręce i pozwól, że się tobą zajmę - powiedział miło.
Jisung zrobił to co nakazał mu chłopak. Położył ręce na pościeli przyglądać się uważnie poczynaniom drugiego. Minho powoli rozpiął mu pasek, od czasu do czasu całując jego podbrzusze. Odpiął mu spodnie, a po chwili został już tylko w samych bokserkach. Zaczął gładzić młodszego po udach i w tym samym momencie podgryzał i całował jego penisa przez materiał. Jisung jedynie wił się z przyjemności. Włożył rękę we włosy starszego lekko za nie ciągnąc. Po chwili został już bez żadnego odzienia, a brunet bez ostrzeżenia włożył sobie prawie całą jego męskość do buzi. Chłopak jęknął głośno i zasłonił sobie buzię ręką, która po chwili została zabrana przez Minho. Wszędzie było pełno śliny, a Jisung nie hamował się ani trochę.
Domownik zaprzestał swoich czynów, aby otworzyć szufladę komódki, która stała przy łóżku. Wyciągnął z niej podłużną tubkę z różowym lubrykantem. Następnie wylał go sobie na palec i dobrze nawilżył swoje wejście. Wylał go także trochę na penisa młodszego. Ten natomiast leżał i patrzył na poczynania chłopaka nie odrywając od niego wzroku. Tak jakby ktoś go zahipnotyzował. Minho podniósł się delikatnie na nogi i stanął okrakiem tuż nad stojącym członkiem. Po chwili zaczął powoli nabijać się na męskość. Gdy usiadł na nim aż po same jądra jęknął przeciągle wyrzucając głowę do tyłu. Kiedy już przyzwyczaił się do uczucia zaczął poruszać się w górę i w dół z czasem przyspieszając swoje ruchy. Jisung złapał chłopaka za biodra mocno wybijając w nie palce. Dookoła było słychać tylko dźwięki obijania się o siebie dwóch ciał i jęki obu mężczyzn.
Po dłuższym czasie Jisung zmienił ich pozycje tak, że teraz to on górował. Wbijał się mocno i szybko dając przyjemność im obu. Widok zatraconego Minho z przymkniętymi powiekami i spoconą całą grzywką dawał mu wielką satysfakcję.
- J-jisung j-ja... ja zaraz... - Nie zdążył dokończyć ponieważ doszedł z głośnym przeciągłym jękiem zaciskając się przy tym. Przez to młodszy doszedł zaraz po nim rozlewając się w środku.
Położył się obok Minho, który próbował unormować swój oddech. Uśmiechnął się, przyciągnął go do siebie i delikatnie pocałował w czoło.
- To był najlepszy seks w moim życiu - uśmiechnął się brunet.
- Mój też jednak sądzę, że lepiej będzie jak o tym zapomnimy - odpowiedział drugi.
- Oh okej, niech tak będzie. Ale najpierw chodźmy spać - powiedział i bardziej wtulił się w chłopaka.
Oboje zasnęli w swoich objęciach. Cali brudni i spoceni, ale żadnego z nich to w tej chwili nie obchodziło. Nadal byli ogarnięci przyjemnością przez to co przed chwilą się tutaj wydarzyło. Jednak jeden z nich zasnął z bólem wypisanym na twarzy, ponieważ wcale nie chciał o tym zapominać.

CZYTASZ
my side | minsung✔
Fanfiction- Minho zostawiłeś otwarte drzwi, to wszedłem bo nikt mi nie... o-ot... o matko - Nie dokończył mówić bo to co zobaczył przed sobą kompletnie odebrało mu mowę. SMUT ONE SHOT