Don't Leave Me Alone [Zakończone]

#7

        17 luty poniedziałek
Dzisiaj poniedziałek. Trzeba iść do liceum.
-Dzieńdobry księżniczko- usłyszałam głos Coltona. Przewróciłam się na bok i zauważyłam leżącego kołomnie księcia z bajki. Coltona. Ma sześciopak czego każdy mu zazdrości. No i oczywiście nie uczesane włoski któte poprostu w nim kocham.
-Która jest godzina?- zapytałam, ponieważ musze iść do szkoły.
-7:10,a co?-powiedział Colton. Gdy to usłyszałam od razu wstałam z łóżka i pobiegłam do toalety. Szybko nałożyłam lekki makijaż. Uczesałam się w kucyka. Wbiegłam do pokoju ubrałam koszule czarno-czerwoną i spodnie jeansowe. Zabrałam plecak i odrazu zeszłam na dół. Ubrałam czarne vansy i pobiegłam do auta. Odpaliłam silnik i jak najszybciej pojechałam. Gdy zaparkowałam auto wbiegłam do szkoły. Na szczęscie było 5 minut przed dzwonkiem więc mi się upiekło.
-Cześć Cass!- krzykneła Rose
-Siemka Rose!- odpowiedziałam.
Weszłyśmy do sali i się akurat lekcja zaczeła. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Czy moge na chwile poprosić Cassandre?- zapytał męski głos. Wstałam z ostatniej ławki i wyszłam z klasy.
-Cześć piękna zapomniałaś śniadania- odpowiedział.
-Colton czyś ty oszalał?!-zapytałam się
-Tak oszalałem z miłości do ciebie!- powiedział
-Co ale to jest niemożliwe?!- byłam mega zdiwiona. Nagle Colton złapał moją talię i przyciągną mnie do siebie. Nasze wargi się zetkneły. Zwykły pocałunek przerodził się w namiętny.
-Coton czekaj na mnie w domu inaczej tego pożałujesz- powiedziałam to poczym weszłam spowrotem do klasy. Wchodząc kątem oka zauwarzyłam ja Colton robi łobuziarski uśmiech. Przez wszystkie lekcje myślałam „ czemu ja to powiedziałam"?! Po powrocie do domu poszłam do kuchni i zobaczyłam karteczke na której pisze:
                 Jak mnie nie ma jeszcze w domu to znaczy że poszedłem na chwile do Maxa bo miał do mnie sprawe. A i jeszcze jedno dzisiaj impreza u mnie.
                                        Colton:3

Gdy to przeczytałam od razu zrobiło mi się ciepło. Zastanawiam się co takiego chciał od niego Maxs. No ale cóż.
- Oj chyba nie będe mogła iśc na impreze, bo mam jutro spr z fizyki. Kurwa tylko nie teraz!