Rozdział 6

664 33 3
                                    

Notatka od autorki:
Ten rozdział może być dla niektórych zbyt wulgarny, ostry lub niestosowny, więc uprzedzam!
Sama nie wiem co mnie na taki rozdział wzięło.
Wybaczcie.

- (y/n) pov -

Dzisiaj były urodziny Soph, szykowała się niezła impreza, którą, o matko, musiałam zorganizować ja.
Wstałam wcześnie i widząc jak Tannie skrobie swoimi małymi łapkami drzwi, domyśliłam się, że ten maluch pewnie chce iść na spacer. Bez wąchania więc, założyłam mu smycz i rześkim tempem poszliśmy na dwór.
Jak na jesienny poranek było dość ciepło. Szybko pożałowałam, że założyłam sweter i grubą kurtkę.
Maluch bawił się w liściach i co chwilę przynosił mi jednego w pyszczku.
-Dziękuję Tannie.- głaskałam go za każdym razem po główce, a ten merdał wesoło ogonem.
W drodze powrotnej postanowiłam wejść do piekarni, aby kupić świeże bułki na śniadanie. Spotkałam tam menadżera chłopaków.
-(y/n)! Jak zwykle poranny ptaszek!-zaśmiał się krótko po czym wychodząc pożegnał się ze mną.
Po godzinnej przechadzce wróciliśmy do dormu. Kiedy dawałam żywej maskotce Tae jeść gdy ten zszedł na dół.
Na moje szczęście szybko gdzieś wybył, więc nie musiałam pokazywać mu mojego buraka, którego spaliłam, gdy tylko się pojawił.
Ze śniadaniem owinęłam się w mgnieniu oka, także mogłam przejść na robienie przekąsek i tortu na imprezę.
-Może pomogę? We dwoje jest szybciej.- Jin nawet nie czekał na moją odpowiedź, tylko założył na siebie fartuch.
-Oczywiście oppa.- podałam mu nóż i kładąc przed nim paprykę dałam mu znać, że to teraz jego działka.
Gotowanie z Mamuśką zawsze było dobrą zabawą. Dawaliśmy sobie nawzajem porady, a nawet niekiedy usłyszałam pochwałę od najstarszego.
Nawet nie zauważyliśmy kiedy zaczęli przychodzić pierwsi goście.
Całe szczęście Hobi, leader i reszta dziewczyn zajęli się dekoracjami i atmosferą.
-Idź się przebierz, ja tu dokończę.-usłyszałam.
Dzięki Bogu! Ucałowałam Jina w policzek i pobiegłam do pokoju.
Gdy tylko znalazłam się w środku zamknęłam drzwi i zaczęłam ubierać rzeczy, które leżały na łóżku.
Krótki, luźny T-shirt w kolorze bordowym, czarna, krótka spódniczka, tego samego koloru siatkowe rajtuzy i oczywiście choker.
Szybka, ale dokładna tapeta na twarz, rozpuszczone włosy i jazda! Teraz tylko zejść na dół i się bawić.
Gruby melo czekał.
Wlewałam w siebie alkohol, dopóki Yoongi stwierdził, że mnie chyba pojebało.
Mogłam dużo wypić nie upijając się. Miałam mocną głowę.
Nie to co niektórzy w tym dormie...
-(y/n)! Chodź tutaj! Muszę Ci kogoś przedstawić!-Sophia machała do mnie ręką.-To jest Taeyong. Poznaliśmy się w studiu. Też należy do jakiegoś tam zespołu!
Fajnie.
Zaje-kuwa-biście.
Następny idol do kolekcji.
Ale trzeba przyznać, że nie był brzydki.
Po small talku złapałam za jednego z drinków, które robiła Gośka i wraz z Monim i Hobim dałam się ponieść muzyce.

- Tae pov -

Obserwowałem ją z kanapy. Popijałem mojego trzeciego drinka i jakoś zacząłem inaczej patrzeć na świat.
Przyłapałem się sam kiedy znowu przegryzałem swoją wargę, patrząc na (y/n).
Rozmawiała właśnie z tym całym Lee Taeyong'iem.
Nie lubię typa.
Wypiłem ciecz, która była w mojej szklance, obserwując jak Kookie idzie na górę.
Chyba też miał już dosyć.
Kiedy wstałem zachwiałem się lekko, ale szybko odzyskałem równowagę.
Podążyłem za nim.
Będąc w naszym pokoju cicho zamknąłem drzwi na klucz i pomału szłem w kierunku chłopaka, który właśnie stał plecami do mnie. Nie dawał sobie rady z guzikami od koszuli.
Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale jednym ruchem zrzuciłem górną część jego ubrania i popchnęłem go na łóżko.
-Chcesz sexu? To będziesz go miał.-wyszeptałem ochrypłym głosem otwierając rozporek.
Wcisnąłem mojego członka do jego gardła bez uprzedzenia.
-Ssij!-krzyknąłem ciągnąc jego włosy.
Młodszy był wyraźnie zaskoczony moim zachowaniem, ale grzecznie się mnie posłuchał.
Ledwo co mogłem stać, procenty w mojej krwi robiły swoje.
-Mmh...starczy!-nieczule pozbyłem się też jego spodni i bokserek przywracając go tym samym na brzuch.
Po chwili ruszałem się w nim. Mocno, głęboko, tak aby zadać mu ból.
Łzy młodszego, które spływały na pościel były mi obojętne. Kiedy zaczął błagać, żebym przestał, poruszałem się nawet jeszcze szybciej.
Cały swój gniew i całą swoją nienawiść z ostatnich lat wlewałem w każde kolejne wepchnięcie.
Kiedy w końcu skończyłem, położyłem się na łóżku, zostawiając Jung'a w rozsypce.
Usnąłem szybko, ale kręcenie w głowie nie dawało mi spać. W nocy wstawałem często, aby wypróżnić nadmiar alkoholu.
Nie zwracałem uwagi na młodszego, który płakał przez całą noc.

I Will Survive ( FF/ TaehyungxReader/ PL )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz