Siedziałam na przednim siedzeniu, po stronie pasażera. Tata kierował a Connor zajął środkowe miejsce z tyłu. Strasznie mi się nudziło, ponieważ Ravendale jest po drugiej stronie miasta, co dłużyło naszą podróż.
-Czy wiemy coś szczególnego o tej androidce?- zapytałam Connora
-Nie wiele. Znamy jej numer seryjny i mamy zeznania jej właściciela.
-Czyli tyle co nic.- skomentował porucznik
Po tych słowach, ponownie zapadła trochę niezręczna cisza. Jednak na moje szczęście, zbliżyliśmy się już do celu podróży. Wysiedliśmy z auta. Tata od razu pokierował się do jakiegoś starszego detektywa, pewnie w celu dowiedzenia się czegoś nowego. Connor czekał przy samochodzie praktycznie nie ruszając się z miejsca.
Porucznik skończył rozmowe i podszedł do nas.
-Nie miała planu i dokąd pójść.- zaczął Connor- Kierował nią strach.
-Androidy nie czują strachu.- zaprzeczył tata
-Ale defekty tak.
-Myślisz że nadal tu jest?- zapytałam Connora
-To bardzo prawdopodobne.- odpowiedział
-Może schowała się gdzieś, gdzie sądziła, że nikt nie chodzi.- zaproponowałam
-Może w tym opuszczonym domu.- wtrącił tata pokazując budynek
-Powinniśmy to sprawdzić.- powiedziałam
Connor bez słowa zaczął iść w kierunku starego domu. Kiedy doszedł do siatki zatrzymał się.
-Tutaj są ślady tyrium.- powiedział android
-Czego?- zapytałam zdziwiona
-Tyrium. To płyn, który zasila nasze biokompenenty.- wyjaśnił
-Aha.
Connor szybko przedostał się na drugą stronę i wszedł do budynku.
-Myślisz, że coś tam znajdzie?- zapytał raptownie tata
-Mam przeczucie, że raczej tak.- odpowiedziałam
-Posłuchaj... Sarah, tak bardzo przepraszam cię za to wcześniej. Bardzo ciesze się, że będziesz ze mną rozwiązywać te sprawę.- powiedział porucznik
-Ja też przepraszam.- odpowiedziałam- Chyba oboje przesadziliśmy.
Tata spojrzał na mnie łagodnym wzrokiem, po czym znowu zapadła cisza. Nie była ona jednak niezręczna, tylko uspokajająca.
-Connor, co ty tam tak długo robisz?!- krzyknął raptownie tata
W tej samej chwili z budynku dało się słyszeć odgłosy szarpaniny i walki. Zdezerientowani, wbiegliśmy do niego.
-Connor, co się stało?- zapytałam widząc androida leżącego na ziemi
-To defekt!- odpowiedział -Gonie ją.
W tym momencie, Connor wybiegł tylnymi drzwiami i zaczął pościg.
Biegłam za nim, jednak android był ode mnie szybszy. Policjant wskazał mu stronę w którą uciekł defekt. Pokierował się w jakąś uliczkę a ja za nim. Connor nie zdążył dobiec do niej, gdyż przeszła już na drugą stronę ogrodzenia. Po chwili znalazłam się przy moim partnerze. Androidka patrzyła na Connora zagubionym wzrokiem, na co on nawet nie zareagował.
Za nami raptownie znalazł się policjant który wymierzył w nią z broni.-Nie strzelaj! Muszą przeżyć.- nakazał Connor
W tym momencie androidka, razem z małą dziewczynką, zjechała z górki i weszła na autostrade. Z przerażeniem przyglądałam się, jak samochody prawie je potrącały.
W pewnej chwili, Connor chciał biec za nimi. W tym momencie, podbiegł do nas tata i go powstrzymał.-Co ty wyprawiasz?- krzyknął
-Nie moge dać im uciec.- wyjaśnił android
-Zabijesz się!- powiedział porucznik- Connor masz tu zostać, to rozkaz!
Złapałam Connora za ręke, przez co spojrzał się on na mnie. Wlepiłam w niego błagalne spojrzenie.
-Connor prosze cię, nie rób tego.- prosiłam patrząc mu prosto w oczy
Android chwile się zawahał, jednak po chwili odpuścił i został z nami.
W tym czasie defekt z dziewczynką przeszła na drugą stronę, gdzie były już bezpieczne.-Kurwa.- skomentował tata
-Nie byłoby tak gdybyście pozwolili mi prowadzić pościg.- powiedział Connor
-Zabiłbyś się i tyle.- odpowiedział porucznik
-Wracajmy na posterunek.- zaproponowałam
-Chodźcie do samochodu.- powiedział tata i zostawił nas samych
Odetchnęłam zmarnowana i ruszyłam za rodzicem.
-Dlaczego mnie tak traktujesz?- zapytał Connor
Odwróciłam się do niego i spojrzałam nie dowierzając.
-Porucznik nie chciał mojego zniszczenia i wydał mi rozkaz.- wyjaśnił- Ale ty mnie po prostu poprosiłaś, czemu?
-Po prostu nie chciałam, żebyś umarł.- odpowiedziałam
-Ja nie mogę umrzeć.- wyjaśnił- A jeśli uległbym zniszczeniu, to nowy Connor by mnie zastąpił z wgraną moją pamięcią.
-Ale... to nie byłbyś już ty...- powiedziałam i zostawiłam androida za sobą...
CZYTASZ
DWA ŚWIATY, JEDNO ŁĄCZĄCE UCZUCIE | D:BH | CONNOR FF
Fanfiction"-Przepraszam? Podskoczyłam przestraszona i spojrzałam się w kierunku, z którego usłyszałam głos. Ujrzałam przed sobą dobrze zbudowanego mężczyznę o cudnych czekoladowych oczach. No nie powiem, był całkiem przystojny. Miał taką nieskazitelną twarz...