Rocznicowa niespodzianka okazała się być one shotem. Napisałam to jakiś czas temu, wiedząc, że w końcu nadejdzie jakaś specjalna okazja. Jeszcze raz dziękuję za wszytko moim kochanym czytelnikom. Bawcie się dobrze czytając to, tak samo ja, kiedy to pisałam♥♥♥
Wyspałem się, ubrałem i zszedłem zadowolony na śniadanie. Dzisiaj po południu gramy jeden z dwóch meczów, które odbędą się w tym tygodniu. Jesteśmy silną drużyną, a ja jestem jej kapitanem. Świetne przygotowanie fizyczne, taktyczne i psychiczne zapewne przyniesie nam wygraną. Co do tego mogę być raczej pewny. Jestem piłkarzem światowej klasy, każdy klub bije się o mnie, chcąc zapłacić kosmiczną cenę, za to, bym grał dla ich drużyny i prowadził ją do pewnego zwycięstwa. To, co mam teraz zawdzięczam w osiemdziesięciu procentach swojej ciężkiej pracy i codziennym treningom. W piętnastu procentach wrodzonemu talentowi oraz wkładam w to pięć procent serca i pasji, chociaż psychicznie te pięć procent jest dla mnie najważniejsze, ponieważ zapewnia mi komfort i sprawia, że jestem silny wewnętrznie.
-Kapitanie jak samopoczucie? – Taehyung, mój najlepszy kumpel z drużyny. Na boisku pomaga mi władować piłkę do bramki. Świetnie się rozumiemy podczas meczu, jak i w życiu prywatnym. W tej branży ciężko znaleźć prawdziwego przyjaciela. Mi na szczęście udało się go znaleźć już w dzieciństwie, a poznaliśmy się oczywiście na boisku.
-Myślę, że możemy być spokojni. Mamy przestudiowane każde ich zagranie i nie powinno być problemów, a ty co myślisz? – Spytałem go o zdanie, bo jego opinia była dla mnie bardzo ważna.
-Mam pewne wątpliwości, ale skoro mówisz, że będzie dobrze. – Odpowiedział, niestety potwierdzając to, co chodzi mi od rana po głowie.
-A tak w ogóle... - Wypowiedź Tae została bezwzględnie przerwana.
-Jeon, na przymiarkę. Teraz. – Park Jimin kadrowa ,,modnisia". Wredny karakan, który dosłownie zabija mnie wzrokiem za każdym razem, gdy się tylko widzimy -czyli często.
Nienawidzi mnie z całego serca, a ja nawet nic mu nie zrobiłem... No może na samym początku, jak zaczął tutaj pracować... Powiedziałem w sumie, w żartach, że gdyby mi się nie przedstawił i w ogóle, to pomyślałbym, że jest bardzo ładną dziewczyną i na pewno bym się nim zainteresował. Wkurzył się wtedy tak bardzo, że aż nie dowierzałem. Szatan w ciele anioła...
Wcale tak nie myślałem, bo w końcu od razu zauważyłem... No dobra pierwsze co zrobiłem, to popatrzyłem na nieziemski tyłek, bo stał do mnie tyłem. Potem uznałem, że jest uroczy, no a na końcu dostałem za to w prezencie za małe spodenki i wszyscy przez całe dwie połowy meczu, oglądali moje pośladki oraz podskakującego penisa, kiedy biegałem... Dostałem nauczkę, bo potem pisali o tym w gazetach przez następne dwa tygodnie...
-Ale muszę zjeść śniadanie. To najważniejszy posiłek dnia, a dzisiaj jest mecz. – Powiedziałem i chciałem znaleźć poparcie u Tae, którego wredny blondyn lubił... On w sumie dla wszystkich był miły, oprócz mnie...
-Nie interesuje mnie to, czekam na górze. – W dodatku kręci tą swoją wielką dupą na wszystkie strony tak, że się kurwa wszyscy patrzą... A niektórzy mają już żony... Jak on mnie wku...
-Lepiej idź, wezmę ci na wynos. - Tae, który pojawił się u mojego boku, popijał swój ulubiony sok pomarańczowy ze świeżo wyciśniętych cytrusów... Jimin lubi gruszkowy. Sam nie wiem, skąd ja to wiem...
Może to nie całkiem tak, że Jimin był dla mnie taki niemiły od początku. To w sumie zaczęło się, jak czas jego pracy wynosił jakieś trzy tygodnie, a ja miałem pewne problemy, a właściwie problem, ale na szczęście udało mi się to załagodzić.
CZYTASZ
Football Star One Shot JIKOOK/KOOKMIN
FanfictionJungkook jest światowej sławy piłkarzem z wieloma obowiązkami na głowie. Ma jednak pewien problem, bo stylista jego drużyny to trudny orzech do zgryzienia...