Taurys jak co wieczór po wzięciu prysznica, wszedł do swojej sypialni. Zgasił światło i skierował się do łóżka. Położył się na nim i przykrył się kołdrą. Podłączył telefon do ładowarki i ustawił budzik. Zamknął oczy. Był bardzo zmęczony; już po kilku minutach spał.
~*~
Chłopak obudził się. Spojrzał na zegar w telefonie. Ten wskazywał godzinę trzecią w nocy. Szatyn westchnął i otulił się kołdrą, po czym zamknął oczy. Nie dane było mu jednak usnąć - usłyszał kroki koło swojego łóżka. Przestraszony spojrzał w tamtą stronę. Stał tam młody, niski blondyn. Szatyn był przerażony. Przetarł oczy zdziwiony. Schował się pod kołdrę trzęsąc się ze strachu. Nagle usłyszał głos:
- Hej, nie bój się!
- C-co...? - Litwin wychylił się zza kołdry.
- Jestem Feliks. Mieszkasz tu, prawda?
- Prawda... - chłopak nie wierzył, że to dzieje się naprawdę.
- Ja tu mieszkałem. Walczyłem podczas wojny. Zostałem tu zabity.
Taurys nadal patrzył na ducha przestraszony.
- Spokojnie, nie musisz się mnie bać! Nic ci nie zrobię!
- Yhm...
- Opowiedz mi, jak jest w Polsce w tych czasach!
- Nie wiem dokładnie, jak jest w Polsce.
- Jak to?
- Jesteśmy na Litwie.
- Naprawdę? W takim razie opowiedz, jak żyje się na Litwie!
Litwin opowiedział chłopakowi o życiu na Litwie. Ten słuchał zaciekawiony.
Chłopcy dalej rozmawiali. Nie zauważyli nawet, kiedy nastał ranek.
~*~
Od ponad miesiąca Feliks i Taurys widywali się każdej nocy. Zaprzyjaźnili się ze sobą.
- Taurysie... - powiedział pewnego razu Feliks.
- Hm? - spytał leżący na łóżku Litwin.
- Muszę ci coś powiedzieć...
- Co takiego?
- Bo... Chodzi o to, że już od jakiegoś czasu ty... Podobasz mi się...
- Ja...? Ale przecież... Ty jesteś duchem, a ja człowiekiem... Nie możemy być parą...
- Wiem...
Chłopcy rozmawiali dalej, jednakże nie było już tak jak dawniej. Kilka dni później podczas spotkania Litwin zadał dość niepokojące pytanie.
- Jeśli popełniłbym samobójstwo... To wtedy... Zostałbym duchem?
- Czemu pytasz? - zaciekawił się Polak.
- Tak z ciekawości.
- Prawdopodobnie.
Szatyn sięgnął pod poduszkę. Wyjął spod niej jakąś rzecz, jednak blondyn nie mógł dostrzec, co to jest.
- Teraz będziemy mogli być razem...
- Co...?
Chłopak począł na oślep wbijać nóż trzymany w ręku w swoją klatkę piersiową i brzuch. Krzyczał i płakał z bólu.
- Co ty wyprawiasz?! Chcesz umrzeć?!
Litwin nie odpowiedział. Następne kilkadziesiąt minut spędził umierając w cierpieniu. Po tym czasie wreszcie zaznał upragnionej ulgi, a jego serce przestało bić.
~*~
Taurys otworzył oczy. Obok niego leżało ciało z ranami na całym torsie. Spojrzał na siebie; był prawie przezroczysty. Koło łóżka stał zmartwiony Feliks.
- Cz-czemu to zrobiłeś?! Jak mogłeś?!
- Felek... Teraz możemy być wreszcie parą... W dodatku... Ja już dawno nie chciałem żyć... Bałem się ci o tym powiedzieć...
- Dlatego to zrobiłeś?! Czemu?!
- Nie denerwuj się...
- Jak mam się nie denerwować?! Ty się właśnie się zabiłeś!
- Przepraszam... Po prostu... Właśnie... Co ja zrobiłem...? - z oczu ducha poczęły płynąć łzy. - Czemu ja to zrobiłem?!
- Już spokojnie, nie płacz. - Polak przytulił Litwina, po czym złożył na jego ustach delikatny, długi pocałunek. Gdy odsunęli się od siebie, uśmiechnął się nieco. - Czy czasem sam nie mówiłeś, że teraz możemy wreszcie być parą?
- Mówiłem... - chłopak przestał płakać. Wtulił się w tors blondyna. - Kocham cię.
- Ja ciebie też.
- Wiesz co?
- Hm?
- Dzisaj jest jedenasty listopada, dokładnie sto lat temu Polska odzyskała niepodległość, więc... Wszystkiego najlepszego!
- Dziękuję.
~*~
oto one shot z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości!
CZYTASZ
miłość ponad śmierć • lietpol
RomanceTaurys otworzył oczy. Obok niego leżało ciało z ranami na całym torsie. Spojrzał na siebie; był prawie przezroczysty. Koło łóżka stał zmartwiony Feliks.