#13

511 26 2
                                    

W jednej sekundzie cały mój dobry humor gdzieś uleciał. Wiedziałam, że to co usłyszę nie będzie niczym przyjemnym. Dłonie mi zdarżały wraz z kolejnym dźwiękiem wydobywającym się z telefonu. Poczułam na ramioniu dłoń. Ewa zerknęła na wyświetlacz mojego telefonu.

- Odbierz, wiesz że bez powodu nie dzwoni - Powiedziała cicho wyrywając mnie z zamyślenia - chłopaki chodźcie.

Kątem oka zobaczyłam jak przyjaciółka ciągnie za sobą zdezorientowanych Kubę i Wojtka. Nabrałam głęboko powietrza po czym przesunełam palcem po ekranie telefonu, przykładając go do ucha.

- Damian? - szepnęłam cicho, nie byłam nawet pewna czy mnie usłyszał.

- Nie wytrzymam tu dłużej - głos mojego brata był wręcz przepełniony smutkiem

- Gdzie jesteś?

- U Kacpra, zwiałem godzinę temu.

- Wiesz przecież, że jak rodzice zobaczą, że cię nie ma to będzie piekło - odpowiedziałam a do oczu napłynęły mi łzy

- Dominika o czym Ty mówisz?! - Damian podniósł głos a ja zadrżałam - Tu jest piekło od zawsze, a od kąd wyjechałaś jest jeszcze gorzej.

- Co się dzieje?

- Matce zupełnie odbija, nie pozwala mi nigdzie chodzić. Rzuciła we mnie wazonem bo chciałem wyjść z pokoju! Ojciec wiecznie chodzi pijany. Wiesz ze nawet już na dyżurze w szpitalu się nie pojawia?

- A czy oni... Czy oni Cię biją? - musiałam to wiedzieć

- Ojciec raz próbował jak mu nie chciałem iść do sklepu po wódkę - odpowiedział a z moich ust wydobył się szloch - Udało mi się uciec do pokoju.

- Tak bardzo Cię przepraszam, nie powinnam wyjeżdżać - teraz już nawet nie byłam w stanie ukryć płaczu

- I robić dalej za worek treningowy? Domi co Ty w ogóle mówisz, musiałaś wyjechać, dobrze o tym wiesz.

- Ale teraz Ty obrywasz - przetarłam rękawem mokrą od łez twarz

- Dlatego chcę z tąd wyjechać, zaszyje się gdzieś na te kilka miesięcy. A po osiemnastce już mi nic nie zrobią.

- Nie gdzieś, tylko zostaniesz ze mną. Przyjadę po Ciebie jutro, w poniedziałek coś razem wymyślimy dobrze? - postanowiłam, chociaż nawet nie uzgodniłam tego z Ewą

- Jesteś pewna? Wiesz, że będą mnie szukać.

W mojej głowie już tworzyły się prawdopodobne scenariusze. Musiałam coś wymyślić, Damian musiał wyrwać się z domu. Teraz, nie za rok jak ustaliliśmy przed moim wyjazdem. Już miałam odpowiedzieć bratu jednak poczułam na ramieniu dłoń, podskoczyłam wystraszona a telefon wypadł mi z ręki.

- Maleńka wszystko w porządku? - zachrypnięty głos od razu przyniósł ulgę moim skołatanym nerwom

Podniosłam szybko telefon, słysząc wydobywające się z głośnika urządzenia wołanie brata.

- Damian? Halo?

- Siostra wszystko okej? Kto to był?

- To mój przyjaciel Kuba. Widzimy się popołudniu dobrze? - odpowiedziałam szybko nie odrywając wzroku od Kuby, który cierpliwie czekał aż zakończę rozmowę

- Dobra, do później.

Pożegnałam się z bratem po czym schowałam telefon do kieszeni. Spojrzałam na Que który nie odgrywał odemnie wzroku.

BILET Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz