#13

15 6 1
                                    

-Już ide! Zbiegłem szybko na dół. Otworzyłem drzwi. Zobaczyłem w dzrzwiach moją byłą. Olivie.
-Czego chcesz?-zapytałem
-Bycia z tobą-powiedziała
-Za nic w świecie!- krzyknełem
-Ale ja cię nadal kocham!
-Ale ja ciebie nie więc... Spierdalaj!
Wywaliłem ją za drzwi i wyszła.
Cass
Odwiozłam go. Poszedł w kierunku mojego domu.
-Cześć Alie.-powiedziałam.
-Cześć-odpowiedziała
-Jackson!-krzykneła a ja podskoczyłam jak oparzona.
-Wy się znacie?
-Tak! Jesteśmy razem!-powiedziała Alie.
-Niestety musisz z nami gdzieś pójść-powiedział Jackson.
Nagle poczółam jak ktoś mnie walną a tyłu w głowe. Straciłam przytomność. Kiedy się ocknełam byłam w ciemnym, śmierdzącym pomieszczeniu. Głowa mnie zaczeła boleć. Wstałam z krzesła. Próbowałam otworzyć drzwi ale to nic nie dało.
-Pomocy! Pomocy!- zaczełam krzyczeć ale na nic.
W kącie leżał materac. Położyłam się na nim. Nagle do pomieszczenia wszedł Jankson.
-Zostawcie mnie!
-Nie dryj tak ryja szmato!- krzyną po czym dostałam mocny cios w brzuch. Skuliłam się z bólu.
-Colton ma z nami porachunki więc się zamknij!
-To po co mnie tutaj zabraliście? Przecież to nie ja nim jestem!
-Jemu na tobie zależy dlatego dzięki tobie go tu sprowadzimy
-On mnie nie lubi! Ja go też nie! Jesteśmy tylko przyjaciółmi z dzieciństwa!
-Zamknij ryja!- złapał mnie za środkowy palec i go tak poprostu złamał.
-Ała! Pomocy!- krzyczałam ale bez skutku
-Dobra ochroniaże się tobą zajmą. Carl!-krzykną. Przyszedł wysoki, napakowany męszczyzna a za nim kilku innych też napakowanych. Zaczeli mnie kopać, uderzać i robić inne takie rzeczy.
-Wypuście ją i zawieźcie na najbliższy przystanek. Już jest wystarczająco wykończona że jej blizny zostaną do końca życia,i będzie miała już zepsutą psychike-powiedział Jackson. Carl wziął mnie na ręce i zaniusł do auta. Obudziłam się na przystanku autobusowym.

Don't Leave Me Alone [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz