ROZDZIAŁ 1

10 5 0
                                    

Wyglądałem żałośnie, kiedy tego ranka przekroczyłem próg szkoły. Z przemoczonej bluzy i plecaka skapywała woda, a mokre blond włosy przylegały do czoła i piegowatych policzków. Nie wziąłem ze sobą parasolki, a w połowie drogi lunął deszcz. Mojej sytuacji nie polepszył też samochód, którego opony rozbryzgały wodę z kałuży prosto na moje buty.

Ale oczywiście dzisiaj był sprawdzian z matematyki i musiałem go zaliczyć. Bo ogólnie nie radziłem sobie z nią jakoś super.

Miałem trzy minuty, aby wysuszyć się trochę w łazience i doprowadzić się do stanu, w którym będę mógł wejść do klasy, nie zostawiając za sobą mokrych plam.

Ten dzień nie zapowiadał się dobrze.

Nie zrozumcie mnie źle – ogólnie jestem optymistą.

Ale fala wody, która wytrysnęła spod kół pędzącego samochodu i zalała moje nowe, białe buty, zmyła ze mnie dzisiejszą dawkę optymizmu.

- Will Solance!

Z ponurych myśli wyrwał mnie głos nauczycielki. Minęło już kilkanaście minut lekcji, ale ja nie byłem w stanie skupić się tym, co ta baba do mnie mówi.

- Eeeee... tak?

- Uważaj na lekcji - powiedziała karcącym głosem, po czym dodała:

- Katie Holt, do tablicy.

Starałem się skupić na tym, jak dziewczyna rozwiązuje zadanie, ale i tak po chwili zaczynałem odpływać. Patrzyłem, jak powoli zapisuje tablicę kredą, a na koniec udziela poprawnej odpowiedzi. Ja nie rozumiałem zupełnie, co się właśnie wydarzyło.

- Kujon! – odezwał się nagle ktoś z tyłu i klasa zachichotała.

Dziewczyna wróciła na swoje miejsce, starając się ignorować śmiech. Parsknąłem zirytowany ich zachowaniem. Nigdy nie zwracałem szczególnie na nią uwagi, nie pamiętam, abym z nią rozmawiał, chociaż chodziliśmy do tej samej klasy liceum od roku. Pamiętam, że kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem, wziąłem ją za chłopaka, bo miała krótkie włosy, była niska i nosiła duże, okrągłe okulary. Nigdy nie widziałem, aby kiedykolwiek próbowała nawiązać z kimś kontakt w klasie.

Teraz siedziała przede mną w pierwszej ławce, ale znowu szybko przestałem się nią interesować.

Na następnej przerwie wpakowałem się w niezłe bagno. Musiałem na niego trafić. No musiałem. Zwykle szuka sobie na przerwach jakiegoś frajera, którego mógłby sprać, a tym frajerem byłem dzisiaj ja.

- E, ty, pielęgniarka!

Dopiero po kilkunastu minutach zdałem sobie sprawę, że wydziera się do mnie. To był naprawdę słaby żart. Wzięło się to stąd, że w przyszłości chciałem być lekarzem, może chirurgiem i najbardziej ze wszystkich przedmiotów skupiałem się na biologii oraz chemii. Pomagałem też szkolnej pielęgniarce, jednocześnie narażając się na takie wyzwiska.

Jason Grace, wyjątkowo tępy osiłek, prawdopodobnie o ujemnym IQ. Ma przezwisko „Cegła", nie do końca wiem, dlaczego.

Zanim się zorientowałem, pociągnął mnie za koszulkę, a ja wypuściłem z rąk książki, które akurat trzymałem. Moja twarz znalazła się nagle bardzo blisko jego facjaty.

- Jezu, ale wali ci z ust... - jęknąłem, a potem zdałem sobie sprawę, że powiedziałem to na głos.

O Boże.

- Coś ty powiedział?

Pchnął mnie na szafki, a ja ledwo utrzymałem równowagę. Ostrożnie podniosłem dłonie w geście, że się poddaję, mając złudną nadzieję, że da mi spokój.

- Stary, ja... nie mam nic do ciebie. Jeżeli... no wiesz, chciałbyś o czymś pogadać, to... śmiało, jestem – powiedziałem.

- Sugerujesz, że mam problemy psychiczne? – Jason zaczął rozmasowywać nadgarstki.

- Skądże! - powiedziałem trochę zbyt szybko.

Cholera.

No powiedzcie mi, jak ja mam być optymistą w takim momencie?!

Wokół nas zgromadził się już tłumek uczniów. Przyszli popatrzeć, a nie aby mi pomóc. Byłem pewny, że moje umiejętności udzielania pierwszej pomocy przydadzą mi się już za kilka minut.

Zanim udało mi się wstać, pchnął mnie jeszcze raz, tym razem mocniej. Jęknąłem, bo poczułem uderzenie w szczękę.

Przewróciłem się na tłumek ludzi. Zdałem sobie sprawę, że ktoś mnie złapał.

Miałem ogromną nadzieję, że to ktoś, kto mi pomoże, np. taki Percy Jackson. Percy był jedyną osobą, która potrafiła tak nastraszyć Jasona, nawet go nie dotykając, że ten stawał się nawet miły. Za późno przypomniałem sobie jednak, że nie widziałem rano Percy'ego w klasie i chyba w ogóle nie było go dzisiaj w szkole.

Spojrzałem w górę i cała moja nadzieja się rozpierzchła niczym puch dmuchawca rozwiewany przez wiatr.

Katie Holt stała nade mną, trzymając mnie jednocześnie i ratując przed bolesnym upadkiem na podłogę. Zastanawiałem się, jak udało jej się mnie złapać, bo byłem od niej wyższy prawie o głowę.

Skąd ona się tu wzięła?

Katie szybko odwróciła ode mnie wzrok i zmierzyła Jasona wzrokiem od stóp do głów, a jej szkła błysnęły w sztucznym świetle żarówek na korytarzu.

- Opuszcza lewe ramię gdy uderza. Ma beznadziejnego cela, jest aż 65% szans, że nie trafi, jeżeli spróbujesz zrobić unik – powiedziała bezbarwnym tonem i pchnęła mnie w kierunku Jasona.

Przez kilka bardzo długich sekund mój mózg próbował przetrawić to, co właśnie usłyszałem.

W ostatniej chwili zdałem sobie sprawę, że Jason szykuje się do następnego ciosu. Gwałtownie odchyliłem się w bok, a pięść chłopaka o dziwo nie trafiła mnie w twarz, ale uderzyła w szafki.

Jason pisnął jak dziewczyna i złapał się za kostki.

Katie miała rację czy tylko miałem farta?

Jeszcze bardziej rozwścieczony chłopak odwrócił się w moim kierunku i zaatakował ponownie, a ja poczułem, jak miękną mi kolana. Zrobiłem jedyną rzecz, jaką mogłem zrobić w tym momencie, czyli spanikowany uczepiłem się tego, co usłyszałem od tej kujonki.

Wziąłem zamach i walnąłem go z lewej strony.

Nie mogłem w to uwierzyć, ale on naprawdę opuścił lewą rękę, a moja pięść trafiła go w nos.

Nie byłem silny, taki cios nie mógł go powalić. Ale Jason zachwiał się i złapał za twarz, przez chwilę strasznie zdezorientowany.

Przez chwilę panowała całkowita cisza, ale ja nie miałem zamiaru tam stać i czekać, jak chłopak skapnie się, co się stało.

Odwróciłem się na pięcie, mając nadzieję, że zobaczę Katie stojącą za mną. Ona jednak zniknęła tak samo szybko, jak niespodziewanie się pojawiła.

Przepchnąłem się przez tłum i pobiegłem korytarzem, aby zamknąć się w łazience.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 12, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

NERD, nie kujonWhere stories live. Discover now