-Cass uważaj!-tak to był Colton. Odwruciłam się. Widziałam go tylko przez ułamki sekund.
Colton
Zobaczyłem ją. Nareszcie, ale w najgorszym momęcie. Zobaczyłem auto. Jechało bardzo szybko. Osoba prowadząca pojazd zjeżdżała z jednego pasu na drugi. Gdy auto się zbliżyło było już za póżno.
-Cass uważaj!-krzyknąłem. Odwróciła się, a na jej twarzy pojawił się lekki uśmieszek. Auto w nią wjechało. Panikowałem. Podeszłem do niej.
-Cass słyszysz mnie?! Halo obódź się! Dziękuje za prezent był prze śliczny!-krzyczałem. W końcu się ockneła.
-Ciesze się że ci się podoba-powiedziała cichym głosem i znowu straciła przytomność. Szybko wyciągnełem jej telefon. Miała hasło. Wpisałem date naszego poznania czyli 2405. 24 maja się poznaliśmy. Była piękna pogoda. Znalazłem numer. Matt.
-Tak Cass?-zapytał
-Nie jestem Cass. Nazywam się Colton i jestem chłopakiem Cass. Czy mógłbyś zadzwonic po pogotowie na ulice.....-polrosiłem
-A co się stało?-zapytał
-Cass miała wypadek! Walną ją samochód!-niebmogłem. Zaczołem płakać bo to moja pierwsza miłośc ma wypadek. Dlaczego? Dlaczego ona a nie ja ma rstrzaskaną głowe, nos i dotego rozciętą noge. A na dodatek to pewnie nie koniec bo to są tylko urazy zewnętrzne. Po chwili przyjechało pogotowie. Zabrało ją do szpitala. Po noc miała zły stan. Byłem zmartwiony. Nawet bardzo. Pojechałem za karetką do szpitala.
Po 5 godzinach od przywiezienia
Cass miała już operacje. Lekarze powiedziei że to zależy od pierwszej doby. To zależy czy ona przeżyje.
Byłem na sali po operacyjnej gdy nagle do pomieszczenia wszedł męszczyzna. Był bardziej napakowany odemnie. I za to znacznie wyższy.
-Ty to pewnie chłopak Cass. Cześć jestem Matt. Cass mieszkała u mnie w hotelu przez jakiś czas.-powiedział brunet.
-Cześć a ty to kto?-zalytałem brunetki
-Cześć jestem Cama. Przyjaciółka Cass i siostra Matta.-powowiedziała
Miło mi cię poznać- odpowiedziałem.
-Colton co się stało?!-wniegła oczywoście Rose....z Maxem.
-Cass miała wypadek, a teraz wszyscy wypierdalajcie chce z nią pobyć sam na sam!-krzyknąłem. Wszyscy byli przestraszeni. Wyszli.
-Czy pani też może na chwile wyjść? Bardzo prosze
-Nie ponieważ musze być tu w razie czegoś
-Bardzo prosze ptzrz pięć minut a pani ia tak będzie mogła patrzec przez szklaną szybe.
-Dobrze-zgodziła się. Miałem wkońcu chwile dla siebie i Cass. Złapałem ją mocno za ręke. Głaskałem ją, hdy nagle maszyna zaczeła bibczeć.
Wiegła pani pielengniarka i lekarz. Zaczeli ją reanimować. Widziałem to. Widziałem ja była jedną stroną na innym świecie, ale nie poddawała się bo wiedziałem że nie chciała mnie zostawić. W końcu wróciła. Wróciła do mnie moja mała księżniczka.
CZYTASZ
Don't Leave Me Alone [Zakończone]
RomansZawsze pamiętaj abyś się nie przejmował tym co już się stało, lecz tym co się dopiero może wydażyć