Mike POV
-Kiedy ostatnio się widzieliśmy?
-Jakieś dwa lata temu? Dalej nie mogę uwierzyć ,że to Ty!
-Zmieniłaś się, jesteś znacznie ładniejsza i nie masz już tych strasznych czerwonych okularów!
-Ej, one były fajne, co prawda wyglądałam jak jakiś niedorozwinięty dzieciak ,ale były ładne..
-Nie mogę sobie wyobrazić ,że jak miałem 11 lat, a Ty 9 to ze sobą chodziliśmy!
-Wiesz za siedem miesięcy będą miała 18-nastkę
Angel mrugnęła okiem, na co się zaśmiałem. Od zawsze uczyła się puszczać oczka, aż w końcu nauczyła się. Z Angel znam się od zawsze. Chodziliśmy do tego samego przedszkola ,potem do podstawówki ,gdzie "chodziliśmy" ze sobą ,potem gimnazjum. Ostatni raz widzieliśmy się jak byłem w drugiej klasie liceum ,a An wychodziła z gimnazjum. Potem razem z rodzicami i siostrą wyprowadziła się. Mieliśmy ze sobą kontakt tylko przez następny rok, bo potem rodzice Angel zostawili ją i jej siostrę. Blondynka załamała się ,a na dodatek Vanessa- siostra An chorowała na kruchość kości
-Co u Vanessy?
-Nie najlepiej...co miesiąc jeździmy do kliniki, za każdym razem boję się ,że zapytają o mój dowód. Jeżeli dowiedzą się ,że nie jestem pełnoletnia zabiorą Vanessę...
-Teraz gdzie jest?
-Ma rehabilitację. Dobrze, że Marika i Edward( rodzice Angel i Vanessy) przelewają pieniądze. Jest łatwiej, ale to i tak jest trudne. Nie wyobrażam sobie dnia jako beztroska nastolatka
-Dasz rade An
Przytuliłem dziewczynę. W tym samym czasie Angel dostała SMS'a
-To od rehabilitantki...
-Może skończyły?
-Nie. Dopiero 40 minut... a sesja trwa do 2 godzin
-Co napisała?
-"Proszę jak najszybciej przyjechać!!"
-Chodź!
Pociągnąłem Angel za rękę i zaprowadziłem do mojego samochodu
-Jaki adres?
-Boulevard 3
-Zapnij pasy
Ruszyłem z piskiem opon. Starałem się jechać jak najszybciej, ale też bezpiecznie. Po 15 minutach zaparkowałem przed kliniką.
-Dzięki
-Idę z Tobą!
-Nie...ugh chodź!
Wbiegliśmy do budynku
-Vanessa Byrne
-Panienka Byrne...sala 115
-Co się stało!
-Karen wszystko powie...przykro mi
Angel pokręciła przecząco głową i pobiegła do sali
-Przepraszam?
-Tak?
-Co się stało? Jestem przyjacielem Angel
-To...nie wiemy jak to się stało. Siostra Angel leżała ,kiedy nagle pękło żebro. Przebiło płuco...
-Żyję?
-Nie...
Pobiegłem za dziewczyną. Kiedy byłem przy sali usłyszałem już za pewne końcówkę rozmowy
CZYTASZ
Zamieszkać z wrogiem| ZAKOŃCZONE|
Dla nastolatkówPrawdziwa miłość nie jest łatwa, ale trzeba o nią walczyć, bo raz znalezionej nie da się zastąpić