40

3.8K 143 9
                                    

-Nie wierzę, że to się tak skończyło.- mówi uradowany Brad

-Ja też.- odpowiada Lukas

-Ja tam nigdy więcej z wami nigdzie nie idę.- mówię całkiem poważnie

-A ja ci mówię iż za kilka lat będziesz to dobrze wspominać.

-Taa. Marzenie.- odpowiadam i na tym kończy się rozmowa o wczorajszym dniu

Wczoraj jak dotarliśmy na plażę to wszyscy się świetnie bawili. Prawie nikt nie zauważył naszego braku. Na początku nikt nic nie mówił, potem wuefista wziął nas na rozmowę i uświadomił nas, że cieszy się, że nam nic nie jest, i że sobie poradziliśmy, ale jak dojedziemy do szkoły to wyciągnie konsekwencje z tego, że uciekliśmy. No i powiedział nam, że tym razem to my będziemy urządzać coroczny bal, w naszej szkole.

Więc w sumie to mogło być gorzej.

-Mia zbieraj się, wychodzimy.- powiadamia mnie Madison

-Jasne. Już idę.- mówię cicho i ostatni raz patrzę na krajobraz za oknem

Było świetnie.

Zabieram z łóżka torebkę i kieruję się przed budynek na miejsce zbiórki.

-Tak więc niestety ale mamy małą zmianę. W drogę powrotną jedziemy autokarem.- mówi głośno pan Shallow

Po kilku minutach, kiedy nauczyciele wszystko załatwili , wsiadamy do autokaru.

Gdzie jest ta Madison? Pytam sama siebie w myślach.

Gdy czekam na dziewczynę obok mnie siada Nathan.

Patrzę na niego pytającym wzrokiem.

-Wygonili mnie do ciebie, bo stwierdzili, że chcą spędzić trochę czasu razem.

-Okej?- bardziej pytam niż potakuje, że zrozumiałam

-Coś nie tak?

-Nie. Wszystko w porządku.

-To dobrze.- chłopak się uśmiecha

***

Jedziemy dopiero od jakiejś godziny, a mi się już nie chcę. A no i wypróbowałam chyba wszystkie pozycje i teraz nie wiem jak mam siedzieć.

-Jak tam?- pyta Nathan bo widzi, że się wierce

-Okropnie.- odpowiadam normalnie jak głosem małej dziewczynki

-Jak chcesz możesz położyć się na mnie.

-Nie będzie ci to przeszkadzać?

-Gdybym nie chciał albo coś to bym ci tego nie mówił.

-No tak.

Taaa. Ja i głupie pytania to codzienność.

Kładę głowę na ramieniu chłopaka.

O jaaa. Ale to wygodne.

Aż z chęcią się prześpię.

***

-Mia!- szepcze ktoś mi ktoś do ucha- Mamy postój. Oprzyj się o szybę bo muszę iść do toalety

-Ejj no.- mówię zaspanym głosem

-Co?- pyta zdezorientowany

-Wygodnie było.- mówię zgodnie z prawdą, lecz opieram głowę o szybę

Teraz już nie zasne.

Wyciągam z torebki słuchawki i włączam piosenkę The Chainsmokers "Beach House"

-Hmm?- pytam gdy czuję szturchanie w ramię

-Przyniosłem ci kawę.- pokazuje na kubek, który trzyma w ręce

-Kochany jesteś. Dziękuję.- całuję go w policzek i biorę jeden kubek

Chłopak pochyla się w moją stronę.

-Czego słuchasz?- zabiera mi jedną słuchawkę, po czym wkłada ją do ucha

-"Beach House". Świetna jest.

-Też ją lubię.- uśmiechamy się do siebie

-Chodź tu.- mówi i robi mi miejsce abym się do niego przysunęła

Gdy to robię on obejmuje mnie ramieniem i tak siedzimy razem słuchając piosenek i pijąc picię.

###

Hejka misiaki 😘

Przepraszam, że ostatnio nie było rozdziału ale miałam trochę ciężki czas i nie miałam głowy zabrać się za pisanie.

Mam nadzieję że rozdział chociaż trochę się podoba.

W mediach nowa piosenka The Chainsmokers!

Ana

Od nienawiści do miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz