010 - Przegrany zakład! Demoniczny Sensei.

1.9K 138 23
                                    

*NARUTO*

- Ohayō Zabuza-sensei. Dawno się nie widzieliśmy - powiedziałem, patrząc jōninowi z Kirigakure w oczy.

- Co?! Sensei?! - wykrzyknęła przerażona Sakura.

- Hmmm... - Sasuke zaczął świdrować mnie tym swoim dziwnym wzrokiem.

Kopiujący Ninja ustawił się w pozycji bojowej i popatrzył na mnie wrogo, a pan Tazuna, wyglądał, jakby nie wiedział co się dzieje.

- Kim jesteś? - spytał mnie zbiegły shinobi, a ja sobie przypomniałem, że zmienił mi się wygląd.

- Naoki no Yoru. Twój uczeń z... - przerwałem na chwilę, rozglądając się po obecnych tu ludziach. W końcu uznałem, iż nie ma sensu tego ukrywać. - Z Kaimugakure.

- Zmieniłeś się... - zaczął zbiegły ninja.

- Kaimugakure?! Tej legendarnej wioski?! - wtrącił się zdumiony architekt mostów.

- No - odpowiedzieliśmy wspólnie z Momochi-san.

- Naoki-kun. Wytłumacz mi proszę, skąd się znacie - powiedział Hatake zimnym tonem.

- Ech... - zrobiłem kilka kroków i usiadłem pod drzewem.  Po chwili koło mnie wylądował Zabuza-sensei. Wbił tasak w ziemię i oparł się plecami o pień. - Zawołasz go? - spytałem jōnina z Kiri. Usłyszałem jego ciche westchnięcie, lecz spełnił moją prośbę.

- Haku! Chodź tutaj!

Z pobliskiej gałęzi zeskoczył chłopak w masce i długich, czarnych włosach. Podszedł do swojego opiekuna, lekko się ukłonił i zdjął rzecz zasłaniającą jego twarz. Skinął w moją stronę głową.

- Ohayō Haku - przywitałem go, po czym zwróciłem się do kapitana drużyny siódmej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ohayō Haku - przywitałem go, po czym zwróciłem się do kapitana drużyny siódmej. - Zacznijmy od tego, że Kaimugakure była neutralną wioską. Zdecydowaną większość mieszkańców stanowił klan Yoru. Jednak czasami, ktoś odnajdywał naszą wioskę. Wtedy mógł wybrać: albo przestrzegał zasad i zostawał ile chciał, albo odchodził. Nas nie obchodziło to, że był mordercą, zdrajcą czy kimkolwiek innym - jeśli przestrzegał reguł, traktowaliśmy go jak członka rodziny.

- Mam pytanie - oznajmiła Sakura. - Dlaczego mówisz w czasie przeszłym?

- Wioska nie istnieje bez mieszkańców. Tak jest i w tym przypadku. Wszyscy zostali zamordowani.

- Oh... Przykro mi...

- Z jakiego powodu, co? Przecież to nie twoja sprawa.

- Ale...

- Wracając do tego skąd znam mojego sensei'a. To było tak...

Biegłem ulicą na dziedziniec. Za kilka minut miał rozpocząć się wspólny trening początkujących ninja, na który na pewno przybędę spóźniony. Nagle na kogoś wpadłem. Prawie się przewróciłem, lecz w ostatniej chwili złapałem równowagę. Spojrzałem na nagie plecy jakiegoś mężczyzny.

Cień Mędrca - Naruto FF ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz