Lucjusz i Ginny cz.2⚡

3.7K 81 16
                                    

- Jakim? Zrobię wszystko! - odpowiedziała, patrząc na niego uważnie.

- Musisz wyjść za mnie - powiedział.

Ginny wstrzymała oddech, po czym powoli wypuściła powietrze.

- Dlaczego? - zapytała z nadzieją.

- Dlatego głupia, że nie mam zamiaru cię stracić, więc jeżeli chcesz zostać, musisz za mnie wyjść - powiedział.

Rudowłosa uśmiechnęła się i zarzuciła mu ramiona na szyję.

- Nie mam zamiaru cię zostawiać - odparła i stanąwszy na palcach, pocałowała go namiętnie.

- Żaden kretyn nie ma do ciebie prawa - powiedział groźnie.

- Kocham cię - wyszeptała, przytulając się do niego.

- Ja ciebie też - powiedział i zaśmiał się. - I nadal nie mogę w to uwierzyć.

- Dlaczego? - zapytała, patrząc na niego poważnie.

- No cóż, jesteś młodsza o dwadzieścia lat, a twoja rodzina ... - zaczął.

- O Merlinie! Moja rodzina! - krzyknęła i spojrzała na niego przerażona. - Oni w życiu się nie zgodzą na nasz ślub!

- Kogo ślub? - zapytała Hermiona, wchodząc wraz z Draco do salonu.

- Nasz - mruknął Lucjusz.

- Och naprawdę?! - krzyknęła podekscytowana Hermiona.

- Wiedziałem - powiedział Draco z uśmiechem.

- Co wiedziałeś? - zapytała Ginny z rękami na biodrach.

- Nie stój tak, to mnie przeraża - mruknął Draco.

- Odpowiedz - powiedziała Ginny.

- Wiedziałem, że pasujecie do siebie!

- Więc dlatego... - zdumiała się rudowłosa.

- Po kim ty to masz synu? - zapytał Lucjusz, kręcąc z niedowierzaniem głową.

- Po tobie - odparł, wzruszając ramionami i siadając na kanapie. - Ale wróćmy do sedna, czym wiewiórka się przejmuje?

- Moją rodziną - odpowiedziała Ginny.

- Przecież nie muszą wiedzieć - powiedział Draco. - Pobierzecie się, a ich oświeci się później.

- Hermiono, co myślisz? - zapytała Ginny przyjaciółkę.

- To chyba najlepszy pomysł - odpowiedziała niepewnie.

- Odkąd jest w ciąży, częściej się ze mną zgadza - zaśmiał się Draco.

- Więc korzystaj - odparła Hermiona z uśmiechem.

- Póki możesz - zaśmiała się Ginny, przytulając się do Lucjusza.

Następnego dnia odbyła się skromna ceremonia, w której Ginny została żoną Lucjusza. Obecni byli tylko Draco i Hermiona jako świadkowie.

Gdy rudowłosa obudziła się rano, leżała chwilę bez ruchu, nie chcąc otworzyć oczu. Bojąc się, że mógłby to być sen. Gdy poczuła usta Lucjusza na swoich, uchyliła powieki.

- Jak otworzę oczy, to nie okaże się snem? - wyszeptała.

- Spróbuj - powiedział rozbawiony Malfoy.

Ginny otworzyła oczy i spojrzała na męża.

- Kocham cię - powiedziała, całując go czule.

Miniaturki | Harry Potter part IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz