#30

194 5 0
                                    

To pierwszy dzień naszego zawieszenia. Przez pół dnia się nudziliśmy. Rano po zjedzeniu śniadania chcieliśmy gdzieś wyjść ale musieliśmy zostać bo tata czekał na jakąś przesyłkę wiec nie mogliśmy nigdzie pójść. Potem postanowiliśmy pograć w piłkę w naszym pokoju. Przez dwie godziny  zajęliśmy się kopaniem do małych brameczek. Mieliśmy przy tym dużo frajdy. Potem pokopaliśmy trochę na polu a gdy już odebraliśmy przesyłkę taty postanowiliśmy że jednak pójdziemy na mecz jastrzębi. Mecz był dzisiaj i mimo że byliśmy zawieszeni to chcieliśmy wesprzeć naszą drużynę. Bez pośpiechu poszliśmy w stronę Irs'u. Gdy dotarliśmy na trybuny zajęliśmy nasze miejsca i razem z Martiną i Zoe byliśmy gotowi na mecz

* Francisco

- Tak Vito wiem że to będzie ciężki mecz- powiedziałem

- Mamy tylko 1 rezerwowego i jest nim bramkarz- odpowiedział mi

- Myślisz że zawieszenie Lorenzo i Gabo było błędem - zapytałem go

- Wiesz straciliśmy naszych dwóch najlepszych zawodników na chwilę przed meczem.

- Wiesz to może być trudny mecz ale myślę że jedno spotkanie bez nich dobrze zrobi drużynie.

- Jak to?- zapytał mnie

- Po pierwsze chłopaki może się pogodzą z nimi a po drugie ostatnio zauważyłem że drużyna za bardzo się na nich opiera. To nie jest dobre ani dla nich ani dla jastrzębi.

- Dlaczego?

- Bo to zbyt duża presja jak dla tak młodych zawodników niebezpieczna a chłopaki ostatnio stwierdzili że gdy Gabo i Lorenzo są na boisku to już mecz jest wygrany przez co nie starają się. A więc gdy uda im się wygrać bez nich na boisku wzrośnie im pewność siebie.

- A co jeżeli przegramy?- Vito nie dawał za wygraną

- Cóż wtedy przynajmniej chłopaki na pewno się pogodzą im będziemy się modlić żeby Diego nie zechciał zabrać nam Gabo i Lorenzo.

- Myślisz że to zrobi? W końcu to jego synowie.

- Nie chcę mi się teraz o tym myśleć. Chodźmy do chłopaków. Czekają na nas- Gdy weszliśmy do szatni wszyscy byli już przebrani. - Chłopcy wszyscy zdajemy sobie sprawę że ten mecz będzie trudny ale my sobie poradzimy. Nie z takimi trudnościami się mierzyliśmy.. Musimy wyjść na boisko i sprawić aby to strażnicy mieli tutaj ciężko.

- Trenerze ale my mamy tylko jednego rezerwowego i do tego jest nim bramkarz w dodatku dwóch naszych ofensywnych piłkarzy zostało zawieszonych i został nam tylko Ricky i nie mamy też rozgrywającego- zauważył Adrian

- Tak rzeczywiście nieobecność Gabo i Lorenzo jest problemem ale sobie poradzimy. Martin jest bardzo uniwersalnym zawodnikiem więc zagra na pozycji Gabo. Wzmocnimy środek pola czternastką a w ataku zagra Ricky.  Teraz na boisko i sprawcie że będę z was dumny. To nasz pierwszy mecz w pucharze kontynentalnym i dajmy z siebie wszystko!

Sędzia rozpoczął spotkanie. Niestety rywale w pierwszej połowie zgnietli nas jeżeli chodzi o posiadanie piłki. Zamknęli nas na naszej połowie. Całe szczęście nie straciliśmy gola...

- Panowie nie możecie tak grać- zacząłem gdy weszliśmy do szatni- wiem że jest wam ciężko ale postarajcie się wyjść i zmienić ten wynik aby udało nam się wygrać.

- Trenerze bez Lorenzo i Gabo nie mamy szans i wiedzieliśmy to wcześniej- powiedział Leo

- Nie możecie tak myśleć bo każdy z was jest tutaj ważny.Każdy z was wnosi coś wartościowego do drużyny. Wiem że jesteście przyzwyczajeni do gry z Gabo i Lorenzo ale musimy umieć radzić sobie bez nich. Wyjdźcie na boisko i wygrajcie ten mecz właśnie dla nich!

Wybiegli na boisko bardzo zmotywowani. Mam nadzieję że dzięki temu zagrają lepiej. Nie pomyliłem się... Chłopcy zaczęli grać na swoim poziomie. Nie udało im się stwarzać sytuacji bramkowych ale grali całkiem dobrze. Niestety pod sam koniec meczu rywale wbili nam gola. Chłopcy schodzili z murawy załamani...

Lorenzo Guevara Lecący ku chwale! / Zawieszone Where stories live. Discover now