Jest poniedziałek, a mój weekend niespodziewanie się przedłużył, przez co dzisiaj też musiałem zostać w domu. Moja siostra musiała pilnie jechać do pracy, więc zajmowałem się jej córeczką.
Uwielbiam dzieci, a Rosie tak bardzo wdała się w moją siostrę, że teraz wiem o co chodziło moim rodzicom, gdy mówili, że była małym diabłem.
Zawsze chciałem mieć dzieci, najlepiej trójkę. Jestem świadomy, że w mojej sytuacji nie jest to łatwe, ale też nie niemożliwe. A ty? Lubisz dzieci? Wiem że masz młodsze rodzeństwo, więc pewnie byłbyś idealnym ojcem.
Ale koniec z rozmarzaniem się. Mój przyjaciel powiedział mi, że Pani Dupont mnie dzisiaj szukała, a to ona zajmuje się teatrem, prawda? Nie mam pojęcia po co jestem jej potrzebny, ale mam nadzieję, że z waszą sztuką wszystko w porządku.
Będę musiał ją jutro znaleźć w szkole, ale boję się, że uda mi się to dopiero po zajęciach, a wtedy macie próby! Będę musiał być z Tobą w jednym pomieszczeniu... Czy świat chce doprowadzić do mojego zawału? Jestem za młody, żeby umierać! Tylu rzeczy jeszcze nie zrobiłem!
Chciałbym być na twojej próbie, ale doskonale wiem, że wtedy nie bardzo skupiałbym się na tym, co mówi do mnie nauczycielka. Pewnie myślisz, że dramatyzuję, ale tak właśnie jest, a to nie jest śmieszne! Już to mówiłem, ale to twoja wina! Jesteś tak bardzo dekoncentrujący, że cieszę się, że nie mamy razem lekcji. Mógłbym wtedy zapomnieć o jakiejkolwiek dobrej ocenie.
Jednak większy kryzys będę miał w przyszłym roku i chyba domyślasz się dlaczego... Ty za parę miesięcy kończysz szkołę i idziesz na studia, a mi zostanie jeszcze rok bez ciebie na korytarzu. Jestem ciekawy jak ta szkoła będzie funkcjonować bez swojego promyczka dobrej energii. Bez ciebie to będzie tylko zwykła szkoła, jak każda inna.
Za to uczelnia, do której się wybierzesz zdobędzie najlepszego ucznia, o jakim tylko możnaby pomarzyć. Dlatego mam nadzieję, że pójdziesz do szkoły, do której chcesz iść, a nie do takiej, którą ci wybiorą. Ale o tym chyba też już ci pisałem...
Przepraszam Cię, jeśli czasem będę się powtarzać albo zmieniał wątek, ale chyba zauważyłeś, że jestem trochę roztrzepany. Ale tak to już jest w tym życiu. Płynie się dalej.
Co do jutra to chyba muszę się psychicznie przygotować na możliwość przebywania z Tobą w jednym - o wiele mniejszym niż korytarz czy stołówka - pomieszczeniu. Przecież tam możesz mnie zobaczyć! Myślisz, że powinienem ubrać jakąś ładną koszulę? Lubisz chłopaków w koszulach? Chciałbym wiedzieć takie rzeczy, żeby nie zrobić z siebie kretyna.
Wiesz, nie każdy wygląda idealnie w dresie jak co poniektórzy... I tak, mam na myśli Ciebie. Bo wybacz, ale tak właśnie jest.
Myślę, że mógłbym tak pisać przez pół nocy, opowiadając głupie historyjki, ale kto chciałby tego słuchać? Ludzie mają ciekawsze zajęcia.
Chyba już czas najwyższy kłaść się do łóżka i spać, bo czuję, że gadam całkowite głupoty. A jutro muszę być wyspany, żeby stawić się w twoim królestwie. Nie chcę wyglądać tam jak bezdomny, ale nie chcę też rzucać się w oczy. To jest takie skomplikowane!
Będę leciał, dobranoc.
C.
CZYTASZ
500 steps to you | l.s.
FanfictionC. codziennie od pisze list do chłopaka, który mu się podoba, ale nigdy go nie wysyła, składa kartkę i chowa do pudełka w szufladzie. A każdy z tych listów ma dokładnie 500 słów. "A Ty stałeś tam, stałeś lekko zgarbiony na środku i patrzyłeś tylko n...