[10 lat później.°].
-Patrzcie, kto przyszedł,- uśmiechnął się Jeon do spóźnionego Jimina.
- Pewnie znowu zaspał- objął go ramieniem Tae.
-Ah, to nie moje winna.
-Dobra, ja lecę z Hoseokiem do klasy. -Powiedział najstarszy z grupki Seokjin, pospiesznie złapał przyjaciela ze sobą i pognali do klasy.
Trzej pierwszo klasiści razem wybrali się na drugą lekcję matematyki.
- Przyjdziecie dziś na półfinał?- spytał drużynowy Jeon Jungkook.
-No jasne!- Krzyknął uradowany Taehyung.- Tam gdzie zawsze?
Czarnowłosy przytaknął.
-Z kim dziś gracie?- odezwał się Jimin.
-Drużyna ze Mungyeong. Pierwszy raz są w Seulu.
*
-Jungkook! Jungkook!- Jimin wraz Tae krzyczeli na całą salę imię, ten się do nich przelotnie uśmiechnął.
Mecz zaczynał się za piętnaście minut, dziewczyny zapatrzone w kapitana drużyny wzdychały, gdy na salę weszła długo wyczekiwana grupa, trener zagwizdał gwizdkiem.
*
-Yoongi oberwał!- krzyknął do sędziego, z drużyny przeciwnej. Wszyscy zebrali się wokół rannego.
-Nic mu nie jest,- wszyscy odechneli z ulgą.- Zanieście go do pielęgniarki.- Wskazał na Tae i Jimina.
Po chwili nieśli nieprzytomnego, do gabinetu weszli już po paru sekundach.
-Połóżcie go tutaj.- Wskazała na "Łóżko", co od razu uczynili, pielęgniarka ułożyła go odpowiednie.
.
Taehyung wraz z Panią Kwon wyszli do trenera, by spytać o zajście, kiedy
Jimin siedział na drugim końcu łóżka, przyglądając się uważnie starszemu, który nie poruszył się od paru minut.
Przesunął się bliżej Yoongiego, pare sekund później dzieliły go centymetry od twarzy koszykarza. Jimin nie wiedział, co robi, bo na chwilę przestał myśleć i działał Impulsem.-Co ty wyprawiasz?- spytał zirytowany Yoongi.
CZYTASZ
mum! yoonmin
FanfictionYoongi myśli że jego rodzicielka zgineła w wypadku, a tak naprawdę mieszka w mieście marzeń z jej drugim synem, Jiminem. Angst! Fluff