×17×The One Moment

54 7 0
                                    

-Keny!-Krztknęłam szczęśliwa i podniosłam chłopczyka mocno go przttulając.-Jak tam kochanie?-Zapytałam pocierając swój nos o ten jego.

Chłopiec roześmiał się, a mnie odrazu poprawił się chumor. Posadziłam Kenego na stole, a sama usiadłam na stołku. Chica z uśmiechem podarowała nam po kawałku pizzy i odeszła.

-Jak tam Kenyś? Wszystko dobrze? Dawno Cie tu nie widziałam.-Powiedziałam.

-Tak! Wszystko okej! Tata przywiuzł mnie tu, bo bardzo chciałem się spotkać z Tobą i z Golden Freddym!-Mówił uśmiechnięty.

-My też bardzo chcieliśmy ciebie zobaczyć Keny.-Powiedziałam czochrając włosy chłopczyka.

Jak Goldy zobaczy Kenego jego chumor napewno się poprawi. Od pewnego czasu chodzi bardziej przygnębiony i w toważystwie ledwo co się odzywa, a od czasu kiedy widziałam go i Golden Alex stał się jeszcze bardziej zamknięty...

-Alex, wszystko dobrze?-Zapytał zmartwiony.

Przyłapałam się na tym, że mój uśmiech zszedł z mej twarzy i został zastąpiony przez grymas zatriskania i smutku.

-Tak Keny, nie martw się.-Wzięłam chłopczyka na ręce.-Pójdziemy do mnie i poczekamy na Goldena, dobrze? Nie dam ci siedzieć z tą siks.... jędzą.-Zasmiałam się nerwowo.

Alex! Opanuj słownictwo! Tu jest dziecko.

Przez niedostępne dla gości korytarze przeszłam do swojego pokoju i posadziłam chłopca na łóżku i podałam mu pilota.

-Kenyś wybierz sobie jakąś bajkę, a ja pójdę poszukać Golden Freddyego, dobrze?-Zapytałam.

Chłopczyk przytaknął, a ja wyszłam z powrotem na korytaż.

Ostatnio był w jadalni... Pewnie poszedł do siebie.

Poszłam w głąb pizzerii. Goldyego zauwarzyłam w pobocznym korytażu.

-Goldy!-Zawołałam.

Zobaczyłam jak się spiął i odwrócił w moją stronę. Zaniepokojona podeszłam do niego.

-Goldy, skarbie wszystko w porządku?-Zapytałam i pogładzilam go po policzku.

Ten nic nie odpowiedział, a jedynie wtulił się w moją dłoń. Niepokoi mnie jego stan....

Nie chciał żebym o co kolwiek pytala, było to widać...

-Goldy, chodź ze mną. Keny przyszedł i chce się z nami zobaczyć.-Zjechałam dłonią do jego dłoni i zacisnęłam na jego ręce swoje palce. Blondyn uśmiechnął się lekko po czym razem ruszyliśmy.

***

-Kenyś, zobacz kogo przyprowadziłam.-Uśmiechnęłam się do sześcio latka, a za mna do pokoju wszedł Goldy.

Niebiesko oki chłopczyk uśmiechnął się i ześlizgnął z łóżka. Podbiegł i przytulił się do nogi Goldena. Uśmiech mojego misia powiększyl się znacznie. Animatron podniósł dziecko i okręcił sie z nim w okół własbej osi.

Chłopiec ponownie zaczął się śmiać.

××××××

-Tato!-Śmiała sięmała brązowo oka dziewczynka kiedy jej ojciec okręcał sie trzymając ją w powietrzu.

Mama Kiry stała w pobliżu i szeroko się uśmiechała ledwo powszczymując śmiech.

×××

Otrząsnęłam się ze wspomnień i dosiadłam do siedzących na łóżku chłopców.

Wzięłam Kenego na kolana i wtuliłam się w ramie Goldyego, a ten po chwili oparł swoją głowę na tej mojej i tak zaczeliśmy oglądać lecący w telewizji film dla dzieci.

###

So... wiem, że długo, ale no. 0 pomysłu 0 roździałów.

Bayo!~

A Story Told //Fnaf\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz