6.

908 48 4
                                    

Miałam ten rozdział dodać dopiero za tydzień, ale doszłam do wniosku, że nie będę dodawać tego na obozie a co dopiero sportowym dziękuję wam za czytanie tych moich pieprzonych wypocin. Caluje wasza Mady

... Poczułam uderzenie. Wiedziałem, że będzie już tylko gorzej, bo nikt z moich znajomych nie ma takiej siły jak ten"ktoś".. Nie chciałam stracić rodziny, a najbardziej bałam się śmieci. Mogłam zostać w tej jebanej szkole!! Byłam taka głupia, że pobiegłam tą ulicą, chociaż doskonale wiedziałam, że chodzą tu sami zboczeńcy i mordercy...

Gdy się ockenęłam zobaczyłam dwóch kolesi którzy wyglądali tak bardzo strasznie..! Oni chyba też zauważyli, że się przebudziłam. Wyższy i masywniejszy podszedł do mnie i zaczął bawić się pistoletem. W moich oczacz mslował się strach tak wielki, że zapewne oni też to widzieli.

-Co kruszynko nie ładnie tak uciekać ze szkoły naszą dzielnicą. -Powiedział młodszy.

-Morda Havrey ona jest moja więc dzisiaj nie poruchasz cipko.- Warknął starszy..

-Błagam nie... jęklam. -Jestem chora.. Mam nowotwór, nie wiem ile czasu mi jeszcze zostało.. chłopak mnie dzisiaj zranił. Chciałam ostatnie chwile spędzić przyjemnie i z rodziną błagam nie róbcie mi nic. -Zaczęłam zmyślać. Nie mialam pojęcia co moge powiedzieć tym pierdolonym gwałcicielom..

-O kurwa.. -Wypalił stary.

-Dobra ale to ostatnia dziwka którą wypuszczamy..

Przyłożył mi pistolet do glowy i powiedział, że jeśli coś wpaplam o ich gangu to znają mnie a wtedy zgwałcą jak nigdy i zabiją.

Nash's Pov

Nie wiem gdzie ona pobiegła, byłem za bardzo zmęczony, żeby dalej biegać i jej szukać minęły już chyba z dwie godziny.. Nagle zadzwonił telefon.

*Hamilton jestem na przystanku autobusowym koło lasu niedaleko Marine Park.. Błagam przyjedź jak najszybciej! Bo inaczej po mnie wrócą i mnie zabiją..*

*Ale Emily....*

Abonent czasowo niedostępny...

Nie wiem o co chodziło przeszedł mnie dreszcz pobiegłem pod szkołę gdzie zostawiłem moje BWM szybko odpaliłem samochód i pojechałem w stronę parku.. Był on około 70 minut drobi ale jechałem na pełnym gazie, bo o tej porze mało osób jeździ tymi drogami. tym sposobem po 50 min byłem na miejscu.

Ujrzałem ją. Stała zaplakana miała rozerwaną bluzkę i rozmazany makijaż..

-Kocham cię Em, przeprzaszam, że do tego dpouściłem

Pale Rose // n.gOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz