Rozdział XXV - ,,przepowiednia cz2"

1.8K 106 15
                                    

Black działał zgodnie z naszym planem. Kiedy szczur uciekł do środka bijącej wierzby czarny pies rzucił się na Rona i zaciągnął go do środka drzewa aby zapędzić tam szczura i nas przy okazji.Black dokładnie wytłumaczył mi swój plan, łącznie z tym jak dostać się do środka.

-O co w tym wszystkim chodzi? - potrząsnął mną Harry. Hermiona stała krok za nim zapłakana. Jak mogę im wytłumaczyć, że wszystko jest w porządku?

-Wszystkiego się dowiecie w swoim czasie. - westchnęłam. - a teraz chodźcie, o ile się nie mylę tunel prowadzi do Wrzeszczącej Chaty. Nie martwcie się, Ronowi nic nie grozi. - dodałam widząc ich przerażone miny wyglądające w głąb ciemnego tunelu. 

-Skąd możesz wiedzieć?

-Black wie co robi. 

-Alex nie znamy go i nie wiemy jakie są jego zamiary! - wrzasnęli na mnie i wydzierali się przez parę chwil.

-Ja mu ufam. Miał wiele szans by nas skrzywdzić, ale tego nie zrobił. - sapnęłam z rozdrażnienia. - był w Hogwarcie częściej niż myśleliśmy, a jednak każdy uszedł z życiem! 

To na moment ich uciszyło. 

Weszliśmy przez klapę do zakurzonego pokoju. Wrzeszcząca Chata, o ile się nie mylę. W oczy od razu rzucił mi się Ron. 

-Ron - ucieszyłam się na jego widok. - zaraz cię uwolnię - wzięłam różdżkę do ręki.

-Alex to zasadzka! To animag! -zaczął krzyczeć. - wezwijcie pomoc! - pewnie podeszłam do chłopaka.

-Dobrze wiem, że to animag. Black działa zgodnie z planem, nic wam nie zrobi.

I wtedy drzwi się zamknęły a nam ukazała twarz Blacka wygięta w krzywym uśmiechu. Widząc mnie puścił mi oczko.

-Dziękuję, że go przyprowadziłaś.

-O czym on wygaduje? - warknął w moją stronę Harry. - spiskowałaś z nim? Nie wspominał nic o żadnym planie tylko o tym, że uwięziłaś go i zmusiłaś do mówienia!

-Uwięziła - skrzywił się Black. - zbyt duże słowa...

-Harry. - powiedziałam spokojnie. - jestem po stronie Blacka i ty też powinieneś być - warknęłam ze zirytowaniem. 

-Jeśli chcesz zabić Harry'ego. Musisz zabić i nas. - Hermiona wystawiła w naszą stronę różdżkę. Poczułam wielkie ukłucie, kiedy moja jedyna przyjaciółka ciskała we mnie wrogom spojrzeniem oraz była gotowa stoczyć ze mną pojedynek na śmierć i życie. 

-Bzdura. Nikt z was nie zginie!- zaśmiał się gardłowo. - nikt z waszej czwórki. Panna Snape dużo zrobiła i powinniście być jej wdzięczni. Działa w słusznej sprawie i zaraz się tego przekonacie.

Harry wykorzystując okazję wdał się w szamotaninę ze zbiegiem. Odsunęłam się lekko na bok chcąc ich rozdzielić. Moje starania zostały jednak skutecznie odepchnięte przed mężczyznę, który najwidoczniej nie chciał abym i ja ucierpiała. Poleciałam w stronę wyjścia i gdyby nie Remus Lupin, który wpadł tutaj w tym samym momencie to zleciałabym na sam dół tunelu prosto pod bijące gałęzie wierzby.

-Trzymaj się, Snape - powiedział cicho w moim kierunku i pomógł mi wstać. 

Black szybko podszedł do niego i mocno przytulił śmiejąc się razem z nim. 

-Możemy go wykończyć wreszcie. - powiedział Black do Lupina odsuwając się od niego. - będę wreszcie wolny! - prawie, że zawył z radości. 

Madame Snape | córka Snape'a.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz