dzień pierwszy pisania w pamiętniku. od dwóch dni jestem u przyjaciółki, gdzie jem mniej niż w domu, ale jem. niestety, mój powrót do domu był już po zachodzie słońca, przez co nie mogłabym się poruszać. przez tę burzę piaskową nie byłyśmy nawet na zaplanowanym spacerze, a miał być daleko, trwać kilka godzin... żal mi.
• bilans
- śniadanie: jajo na twardo z majonezem i kromką chleba z masłem; 255 kcal
- obiad: zupa pomidorowa; ok. 66 kcal
- przekąska: lody sorbetowe z wiśni domowej roboty; 122 kcal
- kolacja: dwie parówki z keczupem; 217 kcal• trening
- zerorazem; 660 kcal
a wy? jak się czujecie?
keep skinny!
goplanna
