~ jestem leniwa xD ~
*1 week later*
POV EMMA
Z dala od siebie, będziemy patrzeć i śnić pod tym samym niebem.
~
Moim największym problemem jest to, że zbyt mocno przywiązuje się do ludzi...
I zawsze przez to cierpie.
Czuję pustkę, obojętność, smutek... Po prostu nie mogę uwierzyć, że nie ma jego... Że nie ma nas...
POV ROSE
-Emma?- zapytałam już któryś raz, jednak dziewczyna nie zaaregowała, położyłam rękę na jej ramieniu, a brunetka się odcknęła.- Wszystko okej?
-Nie. Nic nie jest okej.- Odrzeka chłodno i spuściła wzrok.
-Nie załamuj się Emmuś.. Jemu też jest teraz ciężko. Musisz go wesprzeć. W końcu idzie jutro do nowej szkoły. - starałam się pocieszyć przyjaciółkę, co mi się chyba udało, ponieważ można było dostrzeć, jak kącik jej ust lekko uniósł się do góry, a wzrok nie był już taki pusty.
-Masz rację... Trzeba żyć dalej...- westchnęła, lekko się uśmiechając. Być może przypominają jej się chwile spędzone z chłopakiem.
-Zadzwonimy do niego przez messa?- zapytałam z uśmiechem, który brunetka odwzajemniła i chwyciła do ręki telefon.
*4 hour later*
Po około 4 godzinnej rozmowie z Jack'iem postanowiłam się zbierać do domu, gdyż jest koło 19, a muszę jeszcze odrobić lekcje i się spakować.
*In home*
-Jestem w domu!- krzyknęłam, jednak nie usłyszałam odpowiedzi.
Pewnie znowu, jakaś delegacja...
-Czyli wszystko wraca do normy.- westchnęłam sama do siebie i udałam się do swojego pokoju.
***
Po odrobieniu lekcji usłyszałam charakterystyczny dźwięk mojego telefonu.
~ Mama
-Cześć słonko, wszsytko w porzątku? - zapytała moja rodzicielka.
-Tak.. A gdzie ty i tata?
-W delegacji.. Przepraszam skarbie, jakoś tak wyszło i nie mogliśmy inaczej...
-Okej, rozumiem... Kiedy będziecie ?
-Za trzy dni, wybacz, ale musze już kończyć. Kocham cię, Pa pa!
Rozmowa zakończona.
Nawet nie ma czasu, aby ze mną porozmawiać przez telefon...
*Next Day*
Obudził mnie mój budzik o 7. Szybko odprawiłam poranną rutynę i o 7:35 byłam gotowa do wyjścia. Chwyciłam jabłko po drodze do drzwi, zarzuciłam na siebie bluzę i opuściłam dom, przed którym zauważyłam idącego Zayn'a.
-Cześć, tobie to się drogi nie pomyliły?- zapytałam przez śmiech.
-A wiesz, że nie, akurat po ciebie wpadłem- zaśmiał się.
Zamknęłam dom i ruszyliśmy w kierunku szkoły, rozmawiając i wygłupiając się.
*Time Skip*
Po niecałych 15 minutach byliśmy przed budynkiem, gdzie czekali na nas Emma, Xavier i Max.
-Heej- przywitałam się, a z Emmą jeszcze przytuliłam.
-Cze stara- zaśmiała się moja przyjaciółka.
-Siema - odrzekła święta trójca naszej paczki. (tak dla nie kumatych - Max, Xavier, Zayn ~ aut)
Po czym pogadaliśmy chwile i udaliśmy się do sali od chemii, która miała się zacząć za nie całe 2 minuty.
•••
Z BUTA WJEŻDŻAM! xDD
Powracam😎
420 słów😜
Nie ma to jak pisać, taki krótki rozdział miesiąc XD
Pseplasam za moje lenistwo, ale już tak mam w naturze 3: 😂
CZYTASZ
〰️Best Friends〰️ || KOREKTA✨
Novela JuvenilMyśli samobójcze... Kreski na nadgarstkach... Codzienność... Tracę nadzieje, na zmianę, czy kiedykolwiek los się odmieni....? Dowiesz się, jeżeli przeczytasz!💕 Książka została napisana w 2018 i jest moją pierwszą, więc proszę o zrozumienie :)