3. I były romanse...

71 2 0
                                    

- Oh, Luke nie powinniśmy tego robić. - Wyszeptał Mikey do ucha Bossmana, który rozpinał mikroskopijne guziczki sukni księżniczki.

- Nikt się o tym nie dowie. Nie martw się. - Pocałował namiętnie usta swojego kochanka, w końcu odpinając ostatni guzik. Zsunął bufiaste ramiona sukni i zaczął składać pocałunki od szczęki, aż po nadgarstek różowowłosego. Położył swoje dłonie na talii księżniczki i zaczął powoli osuwać w dół gorset. Mikey cały czas posapywał i bawił się włosami swojego kochanka. Było to już ich któreś z kolei zbliżenie, a on nadal cholernie bał się, że ktoś ich przyłapie. Najbardziej obawiał się, że zrobi to Calum, książę, za którego miał wyjść, aby powiększyć królestwa.

Głośny jęk opuścił usta księżniczki, kiedy Bossman zassał się na jednym z jego sutków. Zaraz na jego buzi znalazła się duża dłoń młodszego.

- Jeśli nie chcesz, żeby nas przyłapali, musisz być cichutko, perełko. - Luke wyszeptał do zarumienionego ucha księżniczki, lekko łapiąc w zęby małżowinę. Różowowłosy westchnął w rękę mężczyzny i grzecznie pokiwał główką. - Grzeczny chłopiec. - Uśmiechnął się seksownie i połączył ich wargi w namiętnym pocałunku, wcześniej zabierając rękę. Objął niższego jedną ręką w talii, drugą przenosząc pod zsunięty do bioder gorset, zahaczając o gumkę majteczek księżniczki, który na to cichutko sapnął.

- Czy ty masz dzisiaj na sobie koronkę? - Westchnął podniecony, wsuwając jednego palca pod bieliznę swojej perełki. Mikey mocniej zacisnął palce na włosach blondyna, kiwając głową.

- Założyłem je specjalnie dla ciebie. - Zagryzł wargę, kiedy poczuł, jak niegrzeczny palec Bossmana schodzi coraz niżej. Mikey spiął się, kiedy blondyn przejechał delikatnie palcem po jego stojącym już członku, a z jego nabrzmiałych ust uleciał przeciągły jęk.

- O tak, kochanie. Masz jęczeć głośno moje imię, aby wszyscy słyszeli, a najbardziej ten Calum, jak jest Ci ze mną dobrze. - Wyszeptał przy ustach księżniczki, obejmując mocno jego penisa. Mikey, żeby zagłuszyć swój głośny jęk, mocno przywarł wargami do tych wyższego, to w nie wypuszczając wszystkie dźwięki. Luke uśmiechnął się w usta starszego, przejeżdżając językiem po jego dolnej wardze, ręką przesuwając po członku księżniczki.

- Chcesz, żebym rozciągnął Cię językiem, skarbie? Pamiętam jak ostatnio Ci się to podobało, jak się wiłeś i krzyczałeś z rozkoszy. Mmm, uwielbiam Cię takiego, perełko. - Przeniósł się z pocałunkami na wrażliwą szyję partnera. Coraz mocniej zaciskał palce na jego członku, otrzymując cudowne i głośne jęki. Nagle wyciągnął rękę z majteczek księżniczki i uśmiechnął się szeroko, kiedy ten zaskomlał niezadowolony.

- Cierpliwości, mój piękny. Zaraz będzie Ci jeszcze przyjemniej. - Szybkim ruchem obrócił mężczyznę, aby stał do niego tyłem i całkowicie zsunął przeszkadzającą suknię, klękając. Na widok pośladków odzianych w białą koronkową bieliznę i podwiązkę na udzie, aż jęknął. Mikey słysząc to, uśmiechnął się szeroko i poruszył biodrami, prawie ocierając się pupą o twarz Bossmana. Blondyn również posłał swojej perełce uśmieszek i ugryzł go lekko w jeden z pośladków.

- Najchętniej zostawił bym na tobie te śliczne majteczki, ale wygodniej będzie mi Cię wylizywać bez nich. Chociaż... - Oblizał wargi i wsunął palca pod bieliznę, odsuwając ją na bok. - Wypnij się jeszcze bardziej, śliczności. O, własnie tak. - Uśmiechnął się do siebie, kiedy jego kochanek wykonał jego prośbę i ciało mniejszego ładnie wygięło się w łuk. Zbliżył twarz do okrągłych pośladków księżniczki i złożył na jednym pocałunek. Zaraz zbliżył się ustami do jąder chłopaka i polizał je, przejeżdżając językiem aż do zaróżowionej dziurki, która zaciskała się i rozluźniała. Z ust różowowłosego wyleciała seria głośnych jęków, a jego piąstki mocno się zacisnęły, czoło oparł o ścianę. Luke przeniósł prawą dłoń na udo mniejszego, wsuwając dwa palce pod podwiązkę i ścisnął je lekko, liżąc pulsujący odbyt księżniczki. Mikey kwilił i ruszał swoimi bioderkami w każda stronę, blondyn złapał go za biodra, unieruchamiając i wsunął swój język w jego wnętrze. Księżniczka odchylił mocno głowę w tył i zajęczał, czując mokry mięsień poruszający się w nim. Bossman ruszał językiem w każdą możliwą stronę, jak najlepiej rozciągając i nawilżając wejście księżniczki. Mikey co chwilę stękał i jęczał, nie przejmował się, że stoją blisko drzwi, za którymi ktoś mógł przechodzić, jemu było za dobrze, wspaniale, najlepiej.

Po dłuższej chwili zabaw z odbytem starszego, Luke wyciągnął język z jego wnętrza i wstał, przyciskając swoją klatkę piersiową do pleców księżniczki. Oblizał usta i zbliżył je do ucha mniejszego.

- Jesteś pyszny, kochanie. Uwielbiam Cię. - Zaczął całować kark i plecy mniejszego.

- Lukey, proszę, wejdź już we mnie. Potrzebuję Cię, bardzo. - Księżniczka obrócił głowę w stronę Bossmana i spojrzał błagalnie na młodszego, wydymając wargi. Luke widząc to, pocałował różowowłosego. Odsunął się troszkę od Mikey'a i nakierował swojego penisa na wejście starszego, zaraz w niego wchodząc. Mikey zagryzł wargę na rozrywające uczucie, które szybko minęło, kiedy blondyn zaczął głaskać księżniczkę po żebrach, zjeżdżając do ud.

Bossman zaczął się powoli poruszać, mimo wszystko nie chciał zrobić mu krzywdy. Masował go w okolicach podbrzusza i składał mokre pocałunki na karku i szyi różowowłosego. Mikey wypiął się delikatnie, na znak, aby Luke przyspieszył i złączył palce jednej ręki z tymi drugiego, opierając ich dłonie na ścianie. Cichutko posapywał, coraz głośniej w rytm szybszych pchnięć młodszego. Oparł głowę o ramię blondyna, dzięki czemu słodkie jęki i prośby o przyspieszenie trafiały prosto w ucho drugiego. Luke przygryzał swoją wargę, co chwilę przyspieszając i starał się znaleźć ten słodki punkt księżniczki, dzięki czemu trafi do bram nieba.

Po kilku głębokich pchnięciach Mikey wydał z siebie głośny jęk, a jego uda zadrżały i upadłby na ziemię, gdyby Luke go w tamtym momencie nie przytrzymał. Bossman uśmiechnął się pod nosem i westchnął, trafiając cały czas w to samo miejsce. Mikey już w ogóle nie powtrzymywał się z krzykami i głośnymi jękami, przez co Luke musiał mu jakoś zatkać buzie, żeby naprawdę się nie wydało, że mają romans. Dlatego jedną ręką złapał go pod brodę i wpił się mocno w cudowne usteczka mniejszego, drugą dłonią zaś złapał go za członka i zaczął poruszać w rytm ruchów swoich bioder. Księżniczka jęczał i sapał w usta blondyna, ledwo stojąc na nogach.

Księżniczka czuł zbliżający się orgazm, przed jego oczami pojawiły się mroczki, a podbrzusze zaczęło aż boleśnie mrowić. Ledwo łapał oddech i blondyn naprawdę mocno musiał go trzymać, żeby nie stracił równowagi.

- Dojdź dla mnie, perełko. - Wyszeptał Luke do ucha księżniczki, czując coraz mocniej zaciskające się na nim mięśnie. Bossman wykonał jeszcze kilka pchnięć, po czym różowo włosy doszedł obficie na ścianę. Luke osiągnął spełnienie niedługo po nim. Oboje głośno dyszeli z nikłymi uśmiechami.

Nagle ktoś zapukał do drzwi.

- Księżniczko Mikey, pośpiesz się, goście czekają. - Usłyszeli zza drzwi i zaczęli ogarniać swoje spocone ciała.

love you, my prince - muke&cashtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz