Jest 20 listopada 2750 roku. Nienormalnowo jest miatem gdzie każdy dzień wygląda inaczej, ale jednak jedna rzecz łączy każdy dzień, poranek.
- Richard!! Ty wielki tłusty króliku!! - Krzyknął Thor.
Richar biegł golutki i skakał niczym baletnica po ulicy miasta Nienormalnowo. Tak zaczynał każdy dzień swojego mało cennego życia. Był taki beztroski jak mała dziewczynka.
- Przepraszam.... - Zatrzymał się i prawie zaczął płakać.
- K***a biegnij szybciej!! Co jak jakiś mały gołąb ludojad biegasz!!? Zobaczymy czy dogonisz mnie! - Krzyczał biegnąc w strone Richar'da i zdejmując swoje ubrania nie zostawiając niczego.
Biegli teraz razem po ulicy Nienormalnowa i cieszyli się powiewem wiatru, który odczuwali między nogami.
- Psia krew! Nigdy nie zdąrze przed Thor'em. - Tupnął nogą Tony Stark czyli Iron Man.Nagle przez ulice przetoczył się wielki osesek, a za nim wielka gromada gołębi ludojadów.
- Gołębie Ludojady!! - Krzyczał Richard uciekający przed dwoma gołębiami. - Nieeeeee!!
- Zjedzą cię, zjedzą cię, zjedzą cię! HAHAHA. - Krzyczał Thor i śmiał się z różowego królika.
Richard biegł, ale potknął się o nogę zombie leżącą na ulicy i jeden z gołębi go zjadł.
- Ej! To maja noga palancie! - Podszedł zombie skacząc na jednej nodze i zabrał noge, którą doczepił sobie do reszty ciała.
- Nieeeee Tata! Niee! - Krzyczeli Darvin, Gumball i Anais z łzami w oczach. - W sumie, to i tak był złym ojcem. - Momentalnie zmienili nastawienie i poszli do domu.
- Jam być waszym nowym ojceeem. - Krzyknął i podniósł obie ręce do góry.
- A jak masz na imię? - Gumball zapytał.
- Woldemort łuhahaha!
- Czegoś ci brakujeee.
- Czego?
- Nosa. A jak będziesz czuł, że coś się pali? Trudno nas wychować. - Trzasną drzwiami i poszedł razem z resztą oglądać telewizje.
- Dlaczego nikt mnie nie lubi. - Zaczął płakać i biec ale nagle..... gołąb ludojad go zjadł.Reszta dnia toczyła się normalnie, Zombie zjadały mózgi, latały wielkie gołębie ludojady a Tony Stark próbował je ujeżdżać. Capitan America walczył z wielkimi szczurami, Hulk biegał nago po ulicy i tarzał się w błocie. Ale wieczór miał być wyjątkowy. Koncert osoby z zewnątrz, ktoś miał przyjechać do miasta i dać koncert. Dawid Podsiadło. Niestety zazwyczaj jak już przyjedzie się do tego miasta to już się nigdy z niego nie wraca. Wieczór zapowiadał się nie normalnie.
Jest godzina 19.30 a o 20.00 granice miasta ma przekroczyć wielka jeżdżąca scena razem z Dawidem Podsiadło na czele. Wszyscy czekali, nawet gołębie ludojady przestały pożerać.
- Siema jestem Marek i dzisiaj nagramy film o mało prestiżowych zwierzętach domowych. Chodźcie podejdziemy do tego gołębia i zobaczymy czy za 100 zł zostanie naszym małym pupilkiem. - Lord Kruszwil razem z Kamerzystą podeszli do gołębia.
- Hej. Czy będziesz moim zwierzakiem za 100 zł? - Wyciągnął w jego stronę pieniądze a ten je zjadł.
- Widzimy, że one wcale nie są prestiżowe bo za 100 zł to marny zwierzak no ale skoro jest już mój. - Odwrócił się w jego stronę. - Wp****ol Kamerzystę sobie ! - Wskazał na Kamerzystę a gołąb nawet nie drgnął. - No dalej! - On nadal nic. - Ty głupi tłust opierzony debilu masz go zeżreć! - Spojrzał na niego. - Dalej głupie gówno masz go zjeść! - Gołąb otworzył dziób i pożarł ze złości Lorda Kruszwila.
- Dobry gołąbek. Ja ci dam 300 zł.- Kamerzysta pogłaskał go, wsiadł na niego i odleciał.
No to od tej pory gołębie już dzisiaj nie zjadły nikogo.Jest już 19.59 wszyscy powychodzili z domów i czekali na ulicy siedząc po turecku. I jest. Nadjechał.
- Witajcie Nienormalnowo! - Krzyknął Dawid Podsiadło i cały tłum zaczął krzyczeć łułu łiłi taaak. - Może wstaniecie? - Powiedział Podsiadło.
- Nie chce nam się! - Odkrzyknął tłum.
Już miał zacząć śpiewać ale na scenę wbiegł goły Thor.
- O nie myślałem, że to mój dom. - Powiedział Thor.
- Idź biegać po ulicy! Spadaj stąd! - Krzyczał tłum.
- A ja biegnę z tobą. - Tony Stark wstał, zrzucił zbroje i odbiegli razem.Zaczął się koncert. Dawid Podsiadło jakimś cudem jeszcze stał na scenie. Minęła godzina i nadeszła chwila na piosenkę 'Nie ma Fal'. Kiedy zaczął to śpiewać na morzu które było obok nagle zniknęły fale i wściekli surferzy ruszyli w stronę sceny. Wzięli Dawida Podsiadło i wywalili za płot miasta razem z jego tobołkami wcześniej ścinając go na łyso. Zrobili mu zdjęcie i wywiesili jako ,,Tej osobie zakaz wstępu!" Po czym wrócili do serfowania na falach, które powruciły. Cała reszta która siedziała na ulicy wstała i zaczęła znowu normalny tryb życia. Gołębie znowu zjadały, Harry Potter latał na miotle, Hulk się tarzał no i tak zakończył się ten dzień.

YOU ARE READING
¿Nie normalnie nienormalne? ✏
FantasyZAWIESZONE Nienormalnowo, miasto w którym wszystko jest możliwe i wszystko istnieje. Zombie, Dawid Podsiadło, Lord Kruszwil, Harry Potter, Nocni Łowcy, Gołębie Ludojady, Batman, Wielkie Szczury, Czarodzieje, Avengers, Gumball i Darvin razem z biegaj...