Prolog

55 3 1
                                    

Dawno temu, gdy po świecie chodziły jeszcze różnorakie stwory, na mroźnych krainach północy, za granicą lodowych wichrów, mieszkał i siał popłoch nekromanta o imieniu Alduin. Pewnego dnia do jego siedziby przybył młody, wątły chłopak. Prosił, by czarnoksiężnik zrobił z niego silnego i rosłego męża. Czarny Władca zgodził się pod jednym warunkiem. Że silniejszy już chłopak stanie się jego sługą. Młodzieniec przystał na tę propozycję. I tak narodził się Saronis. Dwu metrowy, centauro podobny stwór, z uszami sterczącymi jak u elfa, pancernej skórze twardej nawet jak smocza łuska oraz z wielkimi rogami wyrastającymi z głowy, łokci i barków. Władał wielkim mieczem dwuręcznym ale lubił też walczyć toporem. Alduin nauczył swego podwładnego magii, w tym tajemnej sztuki nekromancji. Po roku nauki mutant wyruszył do krain środkowych, by wykonać zadanie zlecone mu przez jego pana. Miał zabić wszystkie istoty zamieszkujące te tereny. Może i centaur był sługą i pionkiem, ale potrafił myśleć samodzielnie, dlatego zdecydował, że będzie władał tymi terenami. W końcu przekroczył granice wiecznej zimy i krocząc wielkim polem uprawnym zdał sobie sprawę, że porusza się po terenie, na którym niegdyś rozegrała się wielka bitwa. Nad wyraz się wytężył, lecz było warto. Udało mu się wskrzesić poległych żołnierzy leżących i czekających na niego w glebie przez dziesiątki lat. By podbić krainy, musiał przecież pokonać obecnego władcę, więc udał się do stolicy zwanej Aedirn. Władcą okazał się bardzo potężny mag, którego Saronis szybko usunął z drogi. Demon był w pewnym sensie nietykalny, czyli prawie nic nie mogło go zranić lub zabić. Istniała tylko jedna substancja zdolna do tego, lecz wtedy nikt jej nie znał. Mag, który został pokonany miał swojego ucznia, podobnie jak Alduin , któremu zlecił ważną misję. A mianowicie wręczył mu wszystkie zwoje mądrości oraz fragment skóry Saronisa i wysłał go do kryjówki, by poznał, co może zranić tyrana. Kryjówka ta znajdowała się w górze nazwanej Eredluin. Była tam wydrążona, za pomocą magii, grota, w której znajdowało się wszystko czego potrzeba magowi i naukowcowi-stół, mapy, księgi oraz wszystkie substancje znane ludzkości. Była też ukryta komnata chroniona najsilniejszymi czarami jakie znał świat, tylko dobra dusza mogła tam wejść. Resztę zatrzymywała niewidzialna bariera niepozwalająca przedostać się tam złym stworzeniom. Po wielu latach uczeń wreszcie zdołał odkryć, czym można zabić tyrana. Potrafił to kryształ lawowy, substancja występująca niezwykle rzadko, w środku wulkanów. Jeden z zaprzyjaźnionych krasnoludów wykuł miecz z tego minerału i dostarczył go czarodziejowi. Ale również centaur nie próżnował. Odkrył gdzie znajduje się kryjówka i wyruszył tam, by uporać się z problemem trapiącym go przez kilka lat. Do groty wkroczył w asyście czerech orków, niosących ważny przedmiot z nadzwyczajną dokładnością i pieczołowitością. Na szczęście dla świata czarodziej zdążył skryć się w środku tajnej komnaty z mieczem w ręku. Demon, dla pewności, że mag umrze z głodu, zostawił w środku góry jajo legendarnego potwora Galaktusa. Później do Eredluin zbliżali się nieliczni śmiałkowie, lecz jeszcze żaden nie wyszedł z tamtąd żywy. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 05, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ŚwitWhere stories live. Discover now