***

6 0 0
                                    

Podróżował dzień i noc
Nie zaznając ni krztyny spokoju
Spoglądał w gwiazdy szukając drogi
Po omacku stawiał stopy
A z każdym krokiem był bliżej rozstaju dróg

Raz raźno szedł przed siebie drogą
Raz nie mógł zrobić ni kroku
Lecz nie mógł się zatrzymać
Bo nie było ni czasu ni miejsca
A z każdym krokiem był bliżej rozstaju dróg

A droga to była kapryśna
Raz szła w górę a raz w dół
Czasem w lewo czasem w prawo
Lecz gdy nadeszła upragniona godzina
Doszedł do rozstaju dróg i osiągnął wieczny spokój

Błędna perspektywaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz