Mężczyźni podali sobie dłonie i razem ze mną wrócili do ogromnej sali. Wszystkie miejsca były zajęte. Przy końcu stołu widniały tylko trzy puste krzesła, jak się domyślałam - nasze. Usiedliśmy i powitaliśmy brawami gospodarza tego spotkania - Grubego. Później jedliśmy, piliśmy wino, moi "towarzysze" przedstawiali mnie wszystkim, którzy do nas podchodzili. Nie było mężczyzny, któremu nie opadła szczęka na mój widok.
Wybiła godzina dwudziesta druga. Nathan szepnął coś na ucho swojemu sobowtórowi. Mike wstał i wyciągnął do mnie dłoń. Chwyciłam ją i ruszyłam za nim. Szliśmy po schodach. Zatrzymaliśmy się przed drzwiami, które łysy otworzył kluczem. Bałam się wejść do środka, bo nie wiedziałam co tam zastanę.
Jednak po zapaleniu światła nic niezwykłego się tam nie znajdowało.
- Po co mnie tu przyprowadziłeś? - zapytałam
- Po to. - swój wzrok skierował na dłonie rozpinające pasek od spodni
Wiedziałam już co mnie czeka. Czy oni nawet w takiej chwili nie potrafili odpuścić?
- Podwiń tę swoją suknię. - rozkazał Mike
- Nie, nie zgadzam się, żebyście dalej mnie gwałcili tylko dla swojej przyjemności. Nie dotykaj mnie nawet. - nie wytrzymałam i się sprzeciwiłam
- Teraz słuchasz się tego, co mówię! Masz gówno do gadania, rozumiesz? - szarpnął mnie za rękę i upadłam na łóżko.
Szybko podwinął mi suknię i zakrył usta swoją dłonią, żebym nie mogła krzyczeć. Nie miałam już sił dłużej walczyć. Chciałam przytulić tatę i wrócić do domu. To pierwsze marzenie było jednak nieosiągalne.
Poczułam wypełniający mnie ból, przeszywał mnie od środka. Mike poruszał się w szybkim tempie i wkładał w to chyba całą swoją siłę. Po kilkunastu minutach poczułam w sobie wypełnienie. Zrozumiałam, że Mike się we mnie spuścił. I wtedy dotarło do mnie, że nie widziałam jak łysy ubierał prezerwatywę. Wyszedł ze mnie i się ubierał, kiedy postanowiłam zapytać:
- Miałeś prezerwatywę, prawda? Błagam, powiedz, że tak.
Wzrok mężczyzny powędrował na stolik, gdzie leżała zapakowana jeszcze gumka.
- Kurwa! Wszystko przez ciebie, bo za dużo pyskujesz. - mężczyzna był bardzo zły, a po moich policzkach płynęły łzy
Szybko zeszliśmy na dół i wraz z Nathanem pojechaliśmy do "naszego" domu.
*
Leżałam na łóżku przykryta kołdrą i płakałam. Wybiła północ, a ja nie mogłam spać. Zawitał u mnie Mike, w dłoni trzymał jakąś kopertę. Chwilę później wszedł też Nathan.
- Co suko, myślałaś, że się nie domyślimy? - wiedziałam już, że chodziło o zaszyfrowane wiadomości w listach wymienianych z Seleną
- Nie wiem, o czym mówisz. - próbowałam grać na zwłokę, musiałam coś wymyślić, chociaż nic sensownego nie wpadało mi do głowy
Mike mocno uderzył mnie w lewy policzek.
- Teraz wiesz o czym mówię? - spuściłam wzrok na podłogę, a moje oczy zaczęły oddawać jeszcze więcej łez. Obraz stał się rozmazany.
- Przepraszam. - nie wiedziałam co powiedzieć
- Nie przepraszaj, tylko zrozum, że od nas nie ma ucieczki. I na list nie możesz odpisać. - Mike posłał mi chamski uśmieszek i podarł list, którego nawet nie miałam okazji przeczytać. Zrobiło mi się bardzo smutno. Wtedy poczułam, że tracę siły.
Obaj mężczyźni wyszli, a kilka sekund po nich wbiegł Cameron. Od razu pocałował mnie w zaczerwieniony policzek i mocno objął. Obiecał, że za kilka dni oboje stąd uciekniemy. Wierzyłam mu i ufałam jak mało komu.
Osiem minut po drugiej byłam w pokoju sama i nadal nie spałam. Wtedy usłyszałam, jak zamek w drzwiach zostaje przekręcony. Zostałam uwięziona na dobre. W tamtej chwili myślałam, że nie ma już dla mnie ratunku.
*
Siedziałam zamknięta w pokoju przez trzy dni, dostawałam jedzenie i wodę dwa razy w ciągu dnia. Cameron również mnie nie odwiedzał, chyba nie mógł.
Dochodziła godzina jedenasta, kiedy drzwi zostały otwarte. Myślałam, że to któryś z bliźniaków przyniósł mi na śniadanie chleb z masłem. Co do jednego się nie myliłam - to był jeden z nich. W ręce trzymał test ciążowy, a nie jedzenie, aż mnie zemdliło.
- Masz i powiedz mi, czy będę tatusiem.
"Nie w tym życiu" - pomyślałam.
Mężczyzna wyszedł, a ja czytałam ulotkę.
"Jedna kreseczka - wynik negatywny, dwie - pozytywny (ciąża)".Stety, lub nie, chciało mi się siku, więc postanowiłam wykorzystać sytuację. Po przeprowadzonej czynności, modliłam się o jedną kreskę. W pierwszej chwili moje prośby zostały wysłuchane. Odłożyłam test na umywalkę i myłam ręce. Znowu wzięłam biały przyrząd do ręki i z wrażenia wypadł mi na podłogę. Teraz wynik był pozytywny. Widziałam tam dwie kreski! Zalałam się łzami. Zaczęłam bić pięściami w ścianę. Po kilku sekundach obok mnie znajdowali się bliźniacy.
- Będę miała dziecko z gwałcicielem! Ty skurwielu, słyszysz? Jestem w ciąży! - rzuciłam się na Mike'a z pięściami, biłam go dosłownie wszędzie. Nathan szybko mnie odciągnął.
- Ty kretynie! Nie ubrałeś gumki?! - Nathan krzyczał na Mike'a
- No zapomniałem, co ja poradzę?! - ten również krzyczał, tłumacząc się
- Ty jesteś niemożliwy! Lepiej pomyśl co teraz zrobimy z tym problemem!
Oni dziecko nazywali "problemem". Ciekawe czy Cameron dla Nathana to też taki "problem".
Jak na zawołanie do pokoju wszedł właśnie Cameron. Dopytywał co się stało, ale ja nie miałam ochoty z nikim rozmawiać.
- Wiesz co, chyba musimy sobie porozmawiać w cztery oczy. - oznajmił Nathan i szarpnął swojego brata za ramię. Zniknęli za drzwiami.
- Mała, co się stało? Dlaczego płaczesz? - wciąż dopytywał brunet, nie dawał za wygraną
Wtedy coś we mnie pękło.
- Wyjdź, nie chcę z nikim rozmawiać. - chłopak patrzył na mnie jak na wariatkę - WYJDŹ !
Po kilku sekundach byłam już sama. Leżąc na łóżku zrozumiałam, że nie ma już dla mnie żadnego ratunku. Wtedy całkowicie straciłam siły, nie miałam już nawet ochoty walczyć, poddałam się całkowicie. Nie chciałam tego dziecka, nie chciałam, żeby cokolwiek łączyło mnie z tymi ludźmi. Czułam się samotna i skrzywdzona. Wszystko było mi już obojętne.
W tamtej chwili chciałam tylko zabić istotę, która się we mnie rozwijała. Nie myślałam wtedy logicznie. Już nic się dla mnie nie liczyło. Zeszłam z łóżka i stanęłam przy ścianie. Patrzyłam na wystający pionowo drewniany kawałek "obramówki" łóżka. Bez zastanowienia wzięłam rozbieg i rzuciłam się brzuchem prosto na ten ostry fragment. Momentalnie z moich dróg rodnych zaczęła sączyć się krew. Chwilę później szare leginsy na wewnętrzej stronie ud były już ciemne.
Zaczęłam głośno krzyczeć, ból przeszywał mnie dosłownie wszędzie.
CZYTASZ
Bojąc się jutra
Historia CortaMia Evans to dziewiętnastolatka mieszkająca w Californi razem ze swoim ojcem. Przez niefortunny wypadek dziewczyna zostaje sierotą. Okazuje się, że jej tato miał przed śmiercią dużo długów. Jedynaczka zostaje porwana i musi je spłacić ciałem. Czy d...