Kurwa. Jest 18. W ten weekend nic nie zrobiłam. Jak przez całe życie. Czy ja zamierzam iść jutro do szkoły? Wstawać o 7, iść do tej jebanej budy z ludźmi bez serca. Albo z sercem małym, i zamrożonym. Mamy późną jesień. Temperatura już spadała poniżej zera, ale podobno są ludzie u których nawet przy minus 60 serce jest duże i ciepłe. Albo to ja jestem czymś zaślepiona, i nie widzę ludzkiej miłości, albo rzeczywiście jej nie ma. Pora wrócić do mojej rutyny, i do 22 oglądać bezsensowne filmiki na YT, słuchanie muzyki która mi się podoba, ale inni z mojego iście zajebistego otoczenia uważają że jest chujowa. Potem ,,spać", bo i tak pewnie nie zasnę do 3.
KOLEJNY DZIEŃ
Co? Już rano? A więc przede mną kolejny dzień, w którym nic się nie wydarzy i będę się męczyć. Serio, wolałabym już umrzeć.
W SZKOLE
Ci ludzie. Fu. A więc, od czego dzisiaj zaczynamy? Matma? No lepiej być nie mogło. Ta jasne. Jak zawsze nie ma naszego gwiazdora. Hah. Kto by spodziewał się, że chłopak który chodzi już do trzeciej szkoły w tym roku, nie będzie chodził na lekcje, - no niemożliwe ; - ;. Miejmy tylko nadzieje że ten wredny dziad nie będzie nic odemnie chciał.
PO 15 MINUTACH LEKCJI
[przychodzi Gazzy]
- Pan Gazzy Garcia.. Co to za spóźnienie?
- Emm... Ten, no, zaspałem, czy coś.
- Dobrze. Usiądź w pierwszej ławce z Zoe.
Nie, no super. Będę siedzieć z tym dupkiem. Tylko będzie mi przeszkadzał w nauce. Chwila, przecież się nie uczę. W sumie, w dupie to mam. Dzwonek będzie za... za 30 min. Kurwa.
*Gazzy
Ja pierdole. Ale jestem zjarany. Jeszcze Brown przesadził mnie do Zoe. Chyba jest z nią coś nie tak. Walić to, nie moja sprawa, Tylko żeby nikt nic odemnie nie chciał.
- Dobrze. Teraz zabierzcie się za zadania ze strony 131 i 132, jak skończycie sprawdzimy to na tablicy. - Jebać to. Nic nie umiem, jestem tak zjarany że ledwo pamiętam jak mam na imię.
- Ej, Gazzy (szeptem)
- Co, że ja? (szeptem)
- Tak, weź, lepiej zrób te zadania. Podpadłeś Brownowi, na pewno weźmie cie do tablicy. - w sumie to ma sens.
- Kurwa. Jestem na takim zjarańcu że nie wiem który mamy dzień, więc się zamknij i nie truj mi dupy.
To co ta laska mówi ma sens, ale może Brown nie sprawdzi. Jebać, wymyśle coś.
15 MIN PÓŹNIEJ
- Myślę że już wszyscy skończyli, więc do zadania 1 na stronie 131 przyjdzie... Gazzy!
-CO
-Tak! podejdź do tablicy i rozwiąż zadanie 1. - KURWA. Dobra, myśl Gazzy, myśl!!
*Zoe
Ostrzegałam go. Właściwe to sam mógł się domyśleć. Jakieś 80% nieobecności, spóźnienia, złe oceny i głupie odzywki raczej nie przybliżyły go do prof. Browna. Sama też nie jestem jego ulubioną uczennicą.
- Dobrze. Możesz przeczytać treść zadania i zacząć je rozwiązywać na tablicy.
PO KILKU MINUTACH
- Oj Gazzy, Gazzy. Jedyneczka. Musisz się pouczyć. Zoe ma dobre oceny. Umówcie się może po szkole. Ale, czy ty na pewno się chłopaku dobrze czujesz? Ty ledwo zadanie przeczytałeś.
- Taa... wszystko spoko, zaspany jestem.
- Ehh... siadaj.
DZWONEK
-Hej Zoe.
-Gazzy. Hej.
-Słuchaj, możemy się dzisiaj pouczyć?
- Wow, Lil Pump postanowił się pouczyć i wziąć na poważnie słowa nauczyciela, niesamowite.
- Nie no, muszę nałapać trochę dobrych ocen a później znowu oleje szkołę i wrócę do swojej rutyny.
- To dużo wyjaśnia. Potem się umówimy, ok?
- Spoko.
Poszedł. Ok, teraz pytanie, CZY JA MU MAM POZWOLIĆ WEJŚĆ DO MOJEGO DOMU?! Super. Teraz tylko informatyka, jakaś religia i inne gówna. Walić.
NA INFORMATYCE
Nie mam siły rozmawiać tym chłopakiem. Napiszę mu karteczkę z adresem, godzinę i nie będę musiała z nim gadać.
[ rzuca karteczkę Pumpowi]
[ Pump otwiera]
[ Pump macha twierdząco głową i wraca do swoich zajęć]
PO INFORMATYCE
- Dobra Zoe, będę.
- Dużego wyboru nie masz, jak byś nie zaliczył najbliższego sprawdzianu, miałbyś przejebane.
- Kochana, ja wszystko zaliczam. Jaka teraz lekcja? - Pump i jego żarty. Koń by się uśmiał. Ten to by tylko gadał o zaliczaniu.
- Religia.
- Religia? Zrywam się.
- Czekaj, ja też chce. Później jakieś dwie nieistotne lekcje, nie mam siły siedzieć z tymi ludźmi.
Ok. To moja pierwsza książka. Mam nadzieję że się spodoba. Następną cześć postaram się wrzucić za 1-2 dni, jeżeli będzie ktoś to w ogóle czytał. Pa pa <3
678 słów
CZYTASZ
𝕊𝕦𝕚𝕔𝕚𝕕𝕖 𝔾𝕚𝕣𝕝 - 𝕃𝕚𝕝 ℙ𝕦𝕞𝕡
FanfictionMam ochotę strzelić sobie w łeb. Wszyscy ludzie mnie nienawidzą. Tak myślę. I jeszcze ten Gwiazdor. Zajebiście.