Internetowe ciasteczka są niezwykle niebezpieczne, a zarazem przydatne.
W końcu to dzięki nim fanka marvela wpisując w wyszukiwarkę "Loki" dostanie nordyckiego bożka z ekranizacji i komiksów, fan mitologii zostanie zaszczycony mitami, a kogoś niezwykle zainteresowanego urodą google poczęstuje poradami na temat pielęgnacji kręconych włosów.
Jesteśmy obserwowani, jasny gwint w tym świecie nie ma prywatności.
Nawet na sprawdzianach nas obserwują, gdy nie możemy przelewać swoich preferencji do algorytmu.
Robią to w dodatku na tyle skutecznie, by złapać ściągającego i wpisać mu jedynkę.
Wysoka kobieta podszedła do dziewczyny nerwowo mnącej coś wyglądającego jak kawałek papieru.
- Jedynka - powiedziała, zabierając jej test.
Na twarzy uczennicy pojawił się rumieniec, iczy zrobiły się szkliste. Zdecydowanie nie była przyzwyczajona do takich ocen. Chłopak obrócił się nerwowo w stronę kartki, mrucząc tylko pod nosem "Jaka kretynka".
Egzamin minął szybko, zdecydowanie za szybko. Część uczniów nie wyrobiła się w wyznaczonym czasie. Z wysypującej się na korytarz chmary co rusz dało się wyłapać jęki pełne boleści i utyskiwania.W tłumie wyróżniały się dwie osoby - dziewczyna z rezygnacją wymalowaną na twarzy i chłopak w pewnym stopniu... zadowolony z siebie.
Dziewczyna była ubrana w zdecydowanie niemodne, lecz ponadczasowe jeansy i zwykłą bluzę.
Chłopak za to wyglądał jakby napadł na sklep, zdjął wszystko z manekinów, założył na siebie i uciekł.W tym sezonie panowały krótkie włosy, lecz do niej chyba nie dotarła ta informacja. Wśród setek dziewczyn obciętych na boba szalał jeden naprawdę długi, bo sięgający kości ogonowej, warkocz.
Chłopak za to, zgodnie z panującą modą, posiadał włosy sięgające za uszy.Dwójka jednak nie zwracała na siebie uwagi, rozeszli się w swoje strony.