Wstęp - ,,Przyjaciel rodziny" w swoim żywiole

850 72 17
                                    

______________________________________________________

(TW: Historia porusza temat uzależnień, chorób nerwicowych i depresyjnych. Zaniżonej samooceny, lęków społecznych, poczucia winy, samobójstwa, żałoby po zmarłym. Zjawisk paranormalnych, lęku przed śmiercią, stratą bliskich. Zasugerowanych toksycznych przyjaźni. Elementy w niej zawarte mogą być nieprzyjemne dla niektórych odbiorców)

______________________________________________________

Drogi Evanie

Martwię się o ciebie, wiesz? Już od dłuższego czasu nic nie piszesz, a ja zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem ci się nie znudziła ta konwersacja.

Nie wiem... Sam rozumiesz, że nie jestem najlepszy w te klocki. Jeśli czymś cię do siebie uprzedziłem, to przepraszam. Chciałbym znowu z tobą porozmawiać. Zawsze tak cierpliwie mi pomagałeś. Dzięki tobie zaczynam mieć nadzieję, że wszystko z moją rodziną się ułoży, że dam radę wszystko naprawić. Pewnie jesteś strasznie zajęty i to dlatego nie czytasz maili. Albo poczta przenosi ci je do kosza i ich nie widzisz. Nie martw się, nie zakładam z twojej strony złych intencji. Przecież cię znam, przyjaźnimy się, nie?

Odezwij się, kiedy tylko odczytasz. Daj mi chociaż znać, jeśli nie chcesz dłużej ze mną pisać. Nie milcz dłużej, proszę.

Z poważaniem, Connor.

Przez dłuższy czas uważnie przewiercałem wzrokiem wysłany do mnie tekst i potakiwałem po przeczytaniu każdego akapitu, sprawdzając, czy wszytko się zgadza i brzmi dobrze. Byłem usatysfakcjonowany wynikiem. Jared naprawdę wykonał świetną robotę.

W zasadzie myślałem, że już nie będzie więcej pisać dla mnie maili. Tamte, które udało nam się napisać wczoraj miały wystarczyć. Cóż, może go naszła nagła wena twórcza. Kto go tam wie... Widać było, że zaczął się rozkręcać, bo w porównaniu do wcześniejszych wiadomości, ta brzmiała okropnie realistycznie, zupełnie jakby pisała do mnie prawdziwa osoba... Niepokojące.

Westchnąłem, odłożyłem laptopa na poduszkę koło siebie i sięgnąłem po opakowanie płatków. Przechyliłem je, wsypałem sobie je do ust i popiłem mlekiem. To był mój sposób na obiad. Przeżułem spokojnie i zanurzyłem się w głuchej ciszy pustego domu. Dopiero w tym spokoju zacząłem się zastanawiać nad tym, co zamierzałem zrobić.

Przecież wszyscy oczekiwali, że wreszcie zacznę walczyć o swoje życie i relacje z ludźmi. Więc to miałem zamiar zrobić, pokazując maile rodzinie Murphy. Stłumiłem w sobie wyrzuty sumienia i zamknąłem laptopa.

*********************
KWAK - czyli Krótkie Wtrącenie od Autorki Książki

Witam was baaardzo serdecznie! Właśnie wbijam się w kolejny wspaniały fandom, a Connor Murphy wydaje się być dzisiaj jakoś tak podejrzanie miły... O co typowi chodzi?

Jeśli ktoś tutaj jest nowy i zupełnie nie zna naszej perełki musicalowej - Dear Evan Hansen, nie musicie uciekać stąd w przestrachu, bo wszystko powinno być jasne w kolejnym rozdziale.

Dziękuję wam bardzo serdecznie za uwagę!
#YouWillBeFound!

Przecież cię znam, Piegusie (Dear Evan Hansen - AU)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz