Obudziłem się w łóżku. Po weekendzie trochę skacowany. I myślę sobie o Kurwa mam na 8. Mówię sobie idę spać jebać nie idę. Lecz... On przyszedł... Mój Stary mi mówi. Wstawaj gówniarzu.. Do szkoły. Mówię mu. Co Ty pierdolisz ja idę spać. On do mnie podchodzi z liścia chciał mi zajebać i ja mu bombę na łeb. Jedno uderzenia i leży
I poszedłem spać. Wstałem i patrzę... On dalej leży. Mówię do siebie jak ja na boks się muszę zapisać. Ale nie jestem leniem jebie mnie to. Idę na śniadanie. Zrobiłem sobie kanapeczki i spakowałem się bo była 10. Byłem w szkole o godzinie 11. Profesor mi mówi gdzie Ty byłeś? Panie nie moja wina że masz problemy zamknij pysk! Potem kolejna część :)