Obudziły ją promienie słońca, które bezkarnie padały na jej twarz. Jęknęła głośno, sięgając po poduszkę aby po chwili przykryć nią twarz. Wiedziała jednak, że już nie zaśnie. Odłożyła pościel i dłonią przetarła swoją twarz, po czym leniwie wstała. Nie miała na nic ochoty, najchętniej przespałaby resztę wakacji, ale jej rodzice nie pozwoliliby jej na to.
Biorąc pierwsze lepsze rzeczy, ruszyła do łazienki, która była na parterze jej domu. Schodząc po schodach, słyszała już rozmowy, które dobiegały z kuchni. Ciekawa kto jest ich gościem, po cichu podeszła do jadalni.
- Orionie, wiedz że masz w nas wsparcie. - odezwał się głęboki głos, który należał do "Głowy rodziny", Christophera Robinsona.
- Tylko nie sprowadź na nas kłopotów. - mruknął kobiecy głos, Alicji Robinson. - Nie sprowadź problemów na Aurorę.
Po tych słowach w pomieszczeniu zaległa cisza, którą przerywało siorbanie herbaty, charakterystyczne dla Chrisa. Dziewczyna zmarszczyła brwi, najpierw chciała po prostu wejść i się zapytać, ale po przeanalizowaniu stwierdziła, że to głupie. Na pewno by jej nie powiedzieli.
- Właściwie to jestem tutaj właśnie z jej powodu... Tak, pokłóciłem się z Walburgą, ale jestem też tu w innej sprawie. - wytłumaczył mężczyzna, miał głos opanowany i spokojny, tak jakby była to rozmowa o pogodzie. Alicja spięła się, Chris również, ale nie dawał tego po sobie poznać.
- Najpierw my chcemy usłyszeć z jaką sprawą do niej przyszedłeś. - zdecydował Robinson.
Dziewczyna wytężyła słuch, wiedziała że i tak jej powie, jednak uwielbiała wiedzieć wszystko szybciej niż inni. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - zawsze powtarzał jej ojciec, ale za każdym razem mówiąc to był zwyczajnie rozbawiony. Jej matka za to, zawsze ostro mówiła, że jest to prawdziwy grzech. Cóż, ona jednak pozostawała taka jaka była, rzadko kiedy w ogóle słuchała rodziców.
- Naturalnie, myślę tylko, że dowiedzą się wszyscy za jednym razem, ponieważ Aurora właśnie stoi za ścianą. - odrzekł Orion, dziewczyna zakłopotana chciała się wycofać, ale wtedy usłyszała surowy ton swojej matki:
- Auroro, pokaż się tu natychmiast. - dziewczyna skrzywiła się lekko, westchnęła i niepewnie weszła do kuchni. - Mówiliśmy ci coś o ciekawości czy podsłuchiwaniu.
- Alicjo, daj spokój. - machnął ręką jej ojciec, patrząc na nią zmartwiony. Aurora spuściła głowę, ale kiedy z ust jej matki wyrwało się krótkie "Och", uniosła wzrok na przyjaciela jej ojca. Była strasznie zdziwiona widząc jak w jego oczach pojawiają się łzy.
- Straciłem już jednego syna. Nienawidzi mnie. Przyjaźnisz się z Syriuszem, prawda? Straciłem go. To przeze mnie. - zaczął się obwiniać, Aurora nie wiedziała co zrobić. - Znienawidził mnie, swoją matkę i brata. Brata, który również mnie nienawidzi. Byli blisko, dopóki tiara przydziału ich nie rozdzieliła. Dopóki ja ich nie rozdzieliłem. Nie mam już jednego syna, Auroro. Na Syriusza jest już za późno, on mi nie wybaczy. - pokręcił głową mężczyzna, a jego głos łamał się z każdym następnym słowem. - Pomóż mi. Auroro, pomóż mi odzyskać Regulusa. Być może proszę Cię o zbyt wiele, nigdy z nim nie rozmawiałaś, ale on mi może wybaczyć. Jak nie mi to Syriuszowi. Spraw żeby znów byli braćmi. To moja wina. Błagam się, Auroro. - dziewczyna osłupiała. Nie wiedziała co zrobić, to była prawda. Wiedziała, że Syriusz nienawidzi ojca tak samo jak swoją matkę, więc szansę na przebaczenie są znikome. Poza tym on nie wiedział, że jego ojciec mówiąc, że ma nadgodziny w pracy, przychodzi do nich. Nie znała też Regulusa, nie znała jego charakteru, nie wiedziała co czuje do swojego ojca. Czy jest jeszcze szansa na odratowanie tego?
Spojrzała jeszcze raz na przyjaciela rodziny i na swoich rodziców, którzy próbowali ukryć szok i wzruszenie. Zanim się rozmyśliła, pokiwała głową.- Zrobię co w mojej mocy.
***
Cześć!
Witajcie w mojej drugiej książce o Regulusie, mam nadzieję, że spodoba wam się równie mocno co wcześniejsza, a nawet bardziej. Prolog już jest i mam nadzieję, że jest to rekompensata za uśmiercenie Regulusa i Aurory. Zapraszam was również do mojego drugiego fanfiction z Tomem i Audrey, pt."Martwa Dusza".
Więc, życzę wszystkim miłego dnia! xx
CZYTASZ
Look at your star ☆ Regulus Arkturus Black
FanfictionAurora to wiecznie roześmiana Gryfonka, mająca wspaniałych przyjaciół, dwójkę kochających rodziców oraz ojca chrzestnego - najlepszego przyjaciela jej taty, który przychodzi do nich pewnego dnia i prosi dziewczynę o pomoc. Aurora zgadza się mu pom...