Po kupnie sukienek, które zdaniem pani Ruth idealnie do nich pasowały, odesłały swoje torby do dormitorium i skierowały się do Trzech Mioteł. Grudzień był dosyć mroźny i wszystkie trzy miały ochotę na kremowe piwo.
— Co podać? — od razu, gdy Gryfonki zajęły swój stolik, podeszła do nich Madame Rosmerta.
— Poprosimy trzy piwa kremowe na ciepło. — Rose uśmiechnęła się życzliwie do właścicielki lokalu.
Była pod wrażeniem, jak ta kobieta, radzi sobie z ogromną ilością klientów w takie dni jak ten. W Pubie przewijała się przynajmniej połowa uczniów Hogwartu, a nawet sami nauczyciele. Kobieta po chwili podała napoje.
— Evie, wracasz na święta do domu?
— Tak — spojrzała na Lily. — Razem z Mattem mamy zatrzymać się w starym domu naszych rodziców. Już w wakacje załatwiliśmy wszystko do wyprowadzki.
— W takim razie może wpadniesz do nas któregoś dnia?
— Albus już mi to proponował, Lily, ale to chyba nie jest dobry pomysł.
— Niby dlaczego? Nasz dom jest praktycznie naprzeciwko domu Potterów. Moglibyśmy spotkać się całą grupą — pannie Weasley także zależało na obecności przyjaciółki.
— Zastanowię się jeszcze, dobrze?
— Okey, ale nie myśl sobie, że ci odpuścimy.
— Och lepiej powiedzcie mi, z kim idziecie na Bal Bożonarodzeniowy?
— Mnie zaprosił Lucas, bo nie miał innej partnerki — złotooka wzruszyła ramionami.
Znała się z Lucasem praktycznie od zawsze, więc bardzo jej takie wyjście pasowało. Szczególnie iż chłopak jej zdaniem, był przystojny.
— Ja pójdę z Alanem.
— Naprawdę, Rose? — Evie nadal nie mogła zrozumieć, dlaczego dziewczyna nadal spotykała się ze starszym Gryfonem.
— No wiesz, w końcu jesteśmy niby razem..
— "Niby"?
— Tak, Lils, "niby". Może to głupie, ale ja i Alan to po prostu nie to. Nie wiem. Szukam faceta, który pasowałby do mojej osobowości, ale nie wiem gdzie takiego znajdę.
— A w Świętym Mungu szukałaś?
— Ha ha, Evie — mimo iż Rose starała się udawać obrażoną, słysząc śmiech Lily i Evelyn, sama wybuchła śmiechem.
— A ty Evelyn? Z kim idziesz? — gdy dana trójka się już uspokoiła, Lily przypomniała sobie, iż brunetka nie powiedziała im, z kim idzie na bal.
— Jeszcze nie wiem...
- Nie mów, że nikt cię nie zaprosił — Weasley aż w to nie wierzyła.
Miała świadomość, ilu chłopców szalało za jej przyjaciółką.
— Może i zaprosił, ale nie chcę iść z kimś, z kim nie będę się dobrze bawiła.
CZYTASZ
Nowe Pokolenie Hogwartu cz.1
Fanfic( w trakcie korekty ) ( zapraszam także na inne moje książki) Część 2- https://my.w.tt/BiLyxBGmD5 Nowa książka- https://my.w.tt/vneRTwMmD5 Minęło już dwadzieścia pełnych lat od czasów II bitwy o Hogwart oraz od wydarzenia, które zmieniło cały Czar...