*NARRATOR*
Czarnowłosy chłopak podbiegł do staruszka i uderzył go w brzuch. Kami Śmierci**, który się za nim znajdował, zniknął. Oczywiście to normalne, że jakiś dzieciak bije swojego przywódcę. Tak. Zdecydowanie jest to najnormalniejsza rzecz na świecie.
- Zwariowałeś Sarutobi-san - oznajmił chłopak spokojnie. - Są inne sposoby na pokonanie wskrzeszonych osób.
- Jakie? - spytał Hokage, wycierając krew, które wyleciała mu z ust.
- Oni wcale nie chcą z nami walczyć. Inaczej poszliby na całego - jednookiemu przerwało słowo 'dokładnie' wydobyte z ust "Boga Shinobi".* - Dlatego, niech pan spróbuje przez chwilę ich przetrzymać w jednym miejscu.
Chłopak odwrócił się do przeciwnika i popatrzył zaskoczony na poprzednich władców Konohagakure. Stali oni bowiem blisko siebie, wyczekująco patrząc na Jinchuurikiego. Czarnowłosy zaczął składać pieczęcie, a na koniec przyłożył dłonie do ziemi.
- Yoru: Kumo No Su [Yoru: Pajęczyna].
W kierunku byłych Hokage wystrzeliły lepkie nitki, które ich oplotły. Jednooki odetchnął z ulgą.
- Jest jeszcze jeden - przypomniał mu o dziwnym gostku Uchiha. Chłopak zerknął na niego kątem oka. Tak jak on był zmęczony, ale nie dawał tego po sobie poznać.
- Schowaj swoją uchihowską dumę to powiem ci jaki jest plan.
- Ja jestem ciekaw co tam wymyśliłeś. Może mi powiesz najpierw? - odezwał się inny głos. Jinchuuriki Dziewięcioogoniastego odwrócił się i spojrzał na długowłosą postać.
"Jego czakra... Chwila. Czemu on ma..." - myśli szybko przemykały przez jego głowę.
- Orochimaru. Mogę o coś spytać? - zadał pytanie czarnowłosy, podnosząc się z ziemi.
- Ależ oczywiście.
- Skoro jesteś tym złym, to dlaczego leczyłeś ludzi z Kaimugakure?
- O czym ty mówisz, Naoki? - wtrącił się aktualny przywódca Wioski Ukrytej w Liściach.
- Na prawym uchu ma zielony kolczyk medyka.
- Przecież mógł go sobie sam zrobić - zirytował się "Nauczyciel".*
- Nie. Nie mógłby. Wykonany jest ze specjalnego stopu. Tylko dwie osoby znały tajemnicę tego rzemiosła - wyjaśnił, po czym zwrócił się do Sannina. - Więc?
- Powiem tak. Zmieniłeś się Naoki-kun. Nie tylko z charakterku.
- Ech... Czego chcesz?
- Ja? Chciałbym was wyszkolić - odpowiedział zdrajca.
'Co o tym myślisz, Kurama?'
~ Co ja myślę? Ja myślę, że ja nie myślę.
'... Co ci?'
~ Nic, nic. Już nieważne. Rób jak uważasz.
'Hę? Ale... Okey.'
- ZWARIOWAŁEŚ?! NIGDZIE Z TOBĄ NIE PÓJDZIEMY! - krzyknął Naoki, ruszając na swojego wroga. Zaskoczony taką szybką zmianą Orochimaru, nie zdążył uniknąć uderzenia. Shinobi zaczęli wymieniać między sobą ciosy. Każdy z nich ignorował ból, który sobie zadawali. Po kilku sekundach do walki dołączył inny czarnowłosy chłopiec oraz starzec z grubym kijem.
CZYTASZ
Cień Mędrca - Naruto FF ✔
FanfictionZAKOŃCZONE Ostrzeżenie: - Opowiadanie zawiera spoilery z anime Naruto i Naruto Shippuden. - Niniejsze opowiadanie NIE JEST gatunkiem yaoi. Opis: Gdy Naruto ma pięć lat, Aya no Yoru ratuje chłopca przed pobiciem przez mieszkańców wioski. Dowiadując...