2

1.8K 73 53
                                    

Per. Toma
Obudziłem sie o dziwo na czymś miękkim, bolało mnie całe ciało ale byłem bardzo ździwiony czemu zamiast obudzić sie na zimnym i twardym chodniku wylądowałem na ciepłym i przytulnym łóżku. No nic raz kozi śmierć.
Otworzyłem oczy lekko i zobaczyłem że pokój jest w odcieniach czerwieni. Obok mnie leżały jakieś poduszki z na wpół gołymi babami, które od razu zwaliłem a dwie z nich niechcący rozwaliłem. Po chwili leżenia zauważyłem, że obok mnie znajduje sie picie i jedzenie. Zacząłem łapczywie jeść niby to tylko tosty ale w tym jebanym laboratorium najlepsze co mogliśmy dostać to karma dla psów i przeterminowane mleko. Po zjedzeniu napiłem sie i zacząłem sie dokładnie rozglądać. Po chwili zrozumiałem, że to pokój tego komunisty. Z początku byłem zły że miał czelność mnie tykać i tu zanosić jednak po chwili przestałem być zły i nawet w myślach mu za to dziękowałem. Byłem szczęśliwy mimo że boli mnie całe ciało nareszcie jestem z przyjaciółmi i z tordem. Po chwili namysłu przypomniała mi sie sprawa z zepsuciem dwóch poduszek. Zacząłem sie bać bo przez ból nie mam sie jak bronić a co dopiero odepszeć atak. Byłem bezbronny leżałem tylko i wyczekiwałem swojego końca.

Per.Torda
Chyba Tommie się już obudził bo słyszałem odgłosy z mojego pokoju. Lepiej pójdę to sprawdzić. Potruchtałem w strone mojego pokoju po czym wchodząc zauważyłem, że Tom leży a obok niego są moje dwie ulubione poduszki całe rozwalone. Jehowy leżał skulony najwidoczniej sie bał. W tamtej chwili chciałem go zabić jednak ta myśl kuła mnie w serce więc stałem tak i gapiłem sie w niego z surowym wzrokiem.
T - J-ja p-prze-przepraszam- mówił ze strachem
Pewnie wykminił że jest bezbronny. No nic są zasady bezbronnego sie nie kopie a zresztą jest mi go żal. Bez słowa i nadal z surowym spojrzeniem podchodziłem do niego. On za to zaczął sie stresować przez co ja zmieniłem spojrzenie z surowego na troskliwe. Nie wiedział co sie teraz dzieje co ja wykorzystałem i przytuliłem go lekko by nie zrobić mu krzywdy.
Tr- Bardzo sie ciesze że jesteś Tom i jak narazie nie masz sie o co bać, nie zrobie ci nic bo wiem, że i tak cie boli
Po tych słowach przestałem go przytulać i usiadłem obok niego z miłym uśmiechem. On lekko go odwzajemnił.
Tr- Bardzo mi głupio to mówić ale przydała by ci sie kąpiel więęc musze cię umyć
Po tych słowach czarnooki sie zaczerwienił.
T- Nie pozwalam
Tr- Przykro mi ale nie obchodzi mnie to, spokojnie będe ostrożny i wykąpie cie w bokserkach.
T- No dobra - powiedział cały czerwony
Wziąłem Toma na ręce i zaniosłem do łazienki, delikatnie posadziłem na toalete i zacząłem puszczać wode.
Tr- Moge?- pokazałem gest czy moge go rozebrać. On tylko niechetnie pokiwał głową.
Tr- ja też sie rozbiore żeby był rewąż
T- E... może lepiej nie
Tr- I tak to zrobie
Po krótkiej rozmowie chwyciłem i zacząłem delikatnie rozbierać Toma. Na koniec zostały mi spodnie. Postawiłem Toma tak by sie oparł a sam powoli ściągałem mu spodnie. Zatrzymałem sie jednak na miejscu w którym zaczynały sie bokserki i strzeliłem poskiem po czym usłyszałem pisk jehowego był cały czerwony. Zdjąłem mu spodnie już w całości i powoli włożyłem do wanny.
Tr- Żeby było równo
Sam sie rozebrałem. Spojrzałem na Tomka zauważyłem że jest cały czerwony tą sytuacją. Obaj byliśmy w samych bokserkach jednak ja chciałem więcej chciałem sie pozbyc zbędnej odzieży czarnookiego. Nie zrobiłem tego i zacząłem myć Toma omijając miejsca intymne tak by Tom mi powoli zaczął ufać. Okazało sie.... KOCHAM GO i bedzie tylko mój i koniec więc musi mi zaufać a na pewni kiedyś będziemy razem....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
600 słów

Potwór czy nie i tak go kocham | TomtordOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz