#3

270 9 5
                                    

Mama wyszła. Patrzyłam czy uda mi się uciec. Gdyby odpiąć ta kroplówkę to może by się udało. Chciałam podnieść prawa rękę lecz coś pociągnęło ją z powrotem do łóżka. Spojrzałam w tamtą stronę i ujrzałam że ręce w dodatku obie mam przypięte do łóżka. No chyba jakiś żart.  Mają mnie za jakaś wariatkę. Super. Zaczęłam się szarpać. Nic. Nie uda mi się. Dlaczego oni mnie tak traktują. Ja nie zabiłam nikogo innego. To co robię ze swoim ciałem to moja własna sprawa. Co za idioci.

Drzwi od mojej sali otworzyły się a ja spojrzałam na osobę przekraczającą próg mojej sali. Jakiś lekarz. Stfu. Wypuście mnie w końcu, nie chce tu siedzieć całe życie.

-Cześć nazywam się doktor Mikołaj Klaus- a ja mam to w dupie- a ty jak?

Nic mu nie odpowiadałam.

-Jeśli nie będziesz ze mną rozmawiać nie będę w stanie ci pomóc- mówił dalej

-A skąd pan wie że ja chce od pana tej zasranej pomocy- syknęłam

-Nie poradzisz sobie bez niej. Każdemu pomaga zwykła rozmowa- facet ciągnął tak że prawie umierałam jak tego słuchałam

-Skąd pan wie co ma mi pomoc. Podobno "każdy przypadek jest inny" nieprawdaż? 

-Oczywiście że tak,  ale wszyscy jesteśmy ludźmi. Każdy potrzebuje rozmowy. Może tobie jej brakowało. Może w tym jest problem.

-Niech sobie pan rozwiązuje własne problemy- syknęłam

-Każdy chciałby alby jego problemy zostały rozwiązane.

-Więc niech pan rozwiązuje problemy pozostałym mieszkańcom Trofors. A nie mnie. Inni widocznie też tego potrzebują.

-Widzę że nie dasz sobie pomoc. Trudno skoro ja ci nie pomogę,  ktoś inny to zrobi.

Po ostatnim zdaniu,  lekarz wyszedł i powoli zamknął za sobą drzwi. Zaraz po nim weszła mama.  Usiadła obok mnie i zaczęła mi prawic kazanie jaka to ja nie jestem głupia,  samolubna i okropna. Wiadomo. Jak zwykle.

Mama cały czas pytała mnie czemu to zrobiłam. Pytała kilka razy lecz ja milczałam. Milczałam bo wszystko napisałam. W końcu postanowiłam jej odpowiedzieć.

-Wróć do domu,  podejdź do biurka i przeczytaj kartkę.

Tylko tyle. Znów nie odpowiadałam na pytania. Zamilkłam. Już chyba na zawsze...

psychiatryk || Marcus and Martinus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz