⁂⁂⁂
25 grudnia 2017
Kilka minut po północy
- Hyung, jak się czuje miłość?
Blondyn spojrzał uważnie na swojego znacznie młodszego, ale jednak najlepszego na świecie przyjaciela. Oparł podbródek na dłoni, wpatrując się w ogień trzaskający w kominku, który rzucał na jego bladą skórę jasny, ciepły blask.
- To zależy o jakiej miłości mówisz - odpowiedział powoli, cichym, spokojnym głosem.
- Zależy? - Zdziwił się on. - To jest kilka miłości?
Chłopak roześmiał się lekko, wzburzając jego ciemne kosmyki delikatnym gestem. Czasami wydawał się taki niedoświadczony. Jakby żył w szklanej bańce, oddzielającej go od prawdziwego świata. Nigdy nie chciał psuć jego dziecięcych wizji, w których brakowało kłamstw, nieszczerych wyznań i wrogich ludzi. Zawsze kiedy był do tego zmuszony, starał się tłumaczyć mu wszystko najdelikatniej jak tylko potrafił, w strachu o jego niewinną duszę.
- No tak. Są miłości piękne, ale ulotne - jak dmuchawce. Są też głębokie i szczere, które zostają w człowieku na zawsze. Miłości niespełnione, miłości smutne lub szczęśliwe. O którą z nich pytasz?
- O tę pierwszą, najważniejszą - odparł bez zawahania młodszy.
Blondyn ponownie zapatrzył się w ogień, próbując zebrać myśli, aby jak najlepiej wytłumaczyć przyjacielowi złożoność tego uczucia. Miłość nigdy nie była i prawdopodobnie nigdy nie będzie prostą sprawą. To zawsze był złożony problem.
- Wiesz, pierwszą miłość łatwo pomylić z chorobą, tak myślę. Najpierw długo nie zauważasz, że coś się z tobą dzieje. Spotykasz tę osobę niemal każdego dnia, traktując całkowicie normalnie. Rozmawiasz z nią, jak gdyby nigdy nic, śmiejesz się z jej żartów, czasami się kłócicie, miewacie lepsze i gorsze dni - zresztą, jak z wszystkimi innymi. Z biegiem czasu zauważasz jednak, że coś jest nie tak. Kiedy się do siebie nie odzywacie, jest ci smutno, chociaż sam nie wiesz dlaczego. Złościsz się, że ten ktoś cię ignoruje, a swoje zdenerwowanie wyżywasz na innych. Chodzisz przygnębiony, milczący, nie potrafisz znaleźć sobie miejsca, a każda czynność, którą wykonujesz, staje się niewyobrażalnie trudna. Nie potrafisz się na niczym skupić, a twoje myśli wciąż uciekają do waszych wspomnień. Zaczyna cię to coraz bardziej irytować, więc robisz rzeczy, które są do ciebie kompletnie niepodobne. Na przykład potrafisz przez kilka godzin szorować stary piekarnik, albo prasować wszystkie swoje ubrania, tylko po to, by zająć czymś ogarniętą chaosem głowę. Kiedy wreszcie sytuacja wraca do normy i znów zaczynacie się spotykać, czujesz się, jakbyś latał. Jesteś szczęśliwy na widok tej osoby, jakbyś dostał wymarzony prezent. W twojej głowie zaczynają pojawiać się niepokojące myśli. Chcesz nagle dotknąć włosów tego kogoś, złapać za rękę... Po prostu być cały czas blisko. Gdy wracasz do domu, przez chwilę wciąż jesteś w euforii, potem jednak masz wrażenie, że wszystko się sypie. Możesz leżeć godzinami na łóżku wpatrując się w przestrzeń , z słuchawkami na uszach. Masz problemy ze snem, a jeśli wreszcie udaje ci się zasnąć i tak masz tę osobę przed swoimi oczami. W ciągu jednego dnia nie potrafisz przełknąć absolutnie niczego, kolejnego mógłbyś jeść cały czas słodycze, po to, by w jakiś sposób poprawić sobie humor. Zaczynasz być zły na kogoś, kogo kochasz, nie chcesz z nim rozmawiać, ale jeśli nie macie kontaktu jest jeszcze gorzej. Cały czas jest źle. A wiesz dlaczego? - Spojrzał pytająco na przyjaciela, który przez cały czas słuchał go z uwagą.
YOU ARE READING
longing hours || jeongchan
Fanfictiongdzie jeongin po prostu cholernie tęskni [oneshot]