[PL] Dazai x Chuuya

1.6K 68 43
                                    

Anime: Bungou Stray Dogs - Bezpańscy Literaci

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Anime: Bungou Stray Dogs - Bezpańscy Literaci

Shocik dla SwEeT_Me231

*uwaga*
W tym one-shocie występują wulgaryzmy i nikłe akty przemocy. Czytasz na własną odpowiedzialność (XD)

Miłego czytania ;3
 
_

___________________

    Dwaj nienawidzący się partnerzy - Chuuya Nakahara i Dazai Osamu pozytywnie wykonali kolejną misję, którą zlecił im Mori. Oczywiście brunet wyszedł z niej tylko z kilkoma zadrapaniami. Niestety rudzielec jak zwykle był poszkodowany najbardziej. Ponownie zmuszony był do użycia Zepsucia. Dazai - co prawda - zneutralizował jego Zdolność, ale zrobił to dosyć późno.

    Byli w trakcie powrotu do siedziby mafii. Chuuya był wykończony, prawie nieprzytomny, dlatego Osamu musiał go nieść (tak jak na obrazku na górze dop.aut), czego nie uważał za szczególny problem.

- Pu...puść mnie, gni...do. - wyszeptał z wyraźnym bólem.

- Oboje wiemy, że w tym stanie nie dasz rady iść, Chuuya. - rzekł rozbawiony brunet.

- Za...mknij się, Da..zai. - kaszlnął, wypluwając przy tym krew. 

- Jeżeli chcesz możemy się zatrzymać, żebyś mógł odpocząć, ale osobiście uważam, że im szybciej trafisz do szpitala, tym lepiej. 

- Nie pie...rdol i mnie po...postaw. 

- Chuuya, Chuuya... - zaśmiał się. - Tylko mi tu nie zaśnij. Wiem, że otoczenie i okoliczności temu sprzyjają, ale spróbuj pozostać chociaż w połowie przytomnym. - powiedział, rozglądając się w poszukiwaniu ławki. 

- Pie..prz się, Dazai. - warknął i "uderzył" bruneta lekko piąstką w plecy, czym jeszcze bardziej go rozbawił. 

     Osamu zdołał odnaleźć ławkę. Był już późny wieczór, ale blask latarni wystarczająco oświetlał miejsce ich obecnego przebywania. Dazai delikatnie i ostrożnie usadził Nakaharę na ławce, po czym ukucnął przy nim i wyjął chusteczkę, aby otrzeć krew z jego twarzy. Kiedy brunet zbliżał dłoń do opuszczonej twarzy rudzielca, ten uporczywie ją odpychał i kręcił głową.

- Chuuya. - rzekł poważnie Dazai, mocno chwytając szczękę rudzielca. - Spójrz na mnie. - powiedział krytycznie i zaczekał, aż wykona jego polecenie. - Daj sobie pomóc. - głos bruneta złagodniał, a jego usta wykrzywiły się w delikatnym uśmiechu. 

    Nakahara warknął coś niezrozumiałego, ale pozwolił, by Dazai częściowo wytarł jego twarz. Brunet robił to z zaskakującą delikatnością, jakby nie chcąc robić mu większej krzywdy. 

- Jak się czujesz? - zapytał Osamu, kończąc wycieranie krwi.

- A jak kurwa myślisz? - zapytał ironicznie Chuuya, popychając bruneta, przez co upadł tyłkiem na ziemię.

One Shots [Anime] PL ✏️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz