*Next Day*Wczoraj z Zayn'em całą droge rozmawialiśmy i się śmialiśmy. Z pewnością nie zapomne tego, gdy chłopak o mało co nie wpadł na latarnie. Nie wiem co brał, ale mocne to musiało być xD.
***
Wstałam koło południa, gdyż nie mogłam spać pół nocy. Leżałam na łóżku, aż mój telefon zaczął wibrować. Spojrzałam na ekran i widniał napis:
Emmuś😘🤞
A pod nim czerwona i zielona słuchawka. Kliknęłam w tą drugą i zaczęłyśmy rozmawiać.
***
Godzine później się rozłączyłyśmy. Wybrałam ciuchy, czyli białe jeansy z dziurami na kolanach, bordową koszulkę z napisem Nike. związałam włosy w koka i zeszłam do kuchni po jabłko. Chwyciłam je i zaczęłam powoli jeść, w między czasie przeglądając insta.
***
Spojrzałam na zegarek i była 15. Zaksztusiłam się owocem i odkaszlnęłam, po czym wbiegłam, jak nie normalna na góre, chwytając mój worek z telefonem, słuchawami, pieniędzmi i kluczami.
Zbiegłam do przedpokoju i założyłam białe superstary, a następnie wyszłam z domu zamykając go na klucz.
***
-Ile można na ciebie czekać.- prychnął, załamany Max i położył się na trawie, wpatrując w chmury.
-Nawet pół dnia, ale tak jakoś szybciej poszło- zaśmiałam się.
-Czyżby?- podniósł się do pozycji siedządzej, spojrzał mi prosto w oczy z ironicznym uśmiechem i uniósł do góry lewą brew.
-Eem, a ile tu siedzicie?
-Może nie tu, ale ogólnie spotkaliśmy się o 12 i za chuja nie dało się do ciebie dodzwonić.- wtrącił się Xavier, zanim Max zdążył coś powiedzieć.
-Ja chciałem ją pocisnąć!- udał obrażonego.
Podeszła do mnie Emma.
-Bogu dzięki! Z nimi, jak z dziećmi!- krzyknęła i mnie przytuliła, oddałam gest i się zaśmiałam, razem z Zayn'em.
-Ej!- odprli niezadowoleni.
-Co?- uniosła prawą brew do góry.
-To nie prawda!- zaprzeczyli jednocześnie i zmarszczyli brwi.
-Jednorożce, bmw, czerwony, Marek i Marcin!- z każdym słowem coraz głośniej darli mordy.
-MARCUS AND MARTINUS!- pisnęła Emma.
-Tiaa.- prychnęlini i spojrzeli na siebie lekko gniewnie.- nie powtarzaj po mnie!- po czym wyrzucili ręce do góry i mieli coś powiedzieć, ale zamilkli, krzyżując ręce pod swoimi klatkami piersiowymi. a ja, Zayn i Emma wybuchliśmy śmiechem.
***
Jakieś półgodziny później wraz z Zayn'em byliśmy światkami pięknej dyskusji pomiędzy Xavier'em, Max'em i Emmą o Marcusie i Martinusie. Ja się nie wtrącałam i jedynie śmiałam pod nosem, gdyż to było, naprawdę komiczne.
-Niee! Lalala! Nie słucham was! #MARCUSMSRTINUSFOREVER!- krzyknęła Emma i zatkała uszy rękami.
-Marek i Marcin nie umieją śpiewać i to pedały!- krzyknęli jednocześnie. Emma spojrzała na nich gniewnie i powoli opuściła ręce.
-C-c-co?- wysyczała przez zęby.
-Run.- powiedział Max i z Xavier'em zaczeli biec, a Emma z nimi do okoła dębu, a ja wraz z Zayn'em ryczeliśmy ze śmiechu.
***
-N-nie mogę z nich...- powiedziałam przez łzy i śmiech.
-Ja również.- odparł chłopak.
-Złaście z tego drzewa! MUSZĘ WAM WPIERDOLIĆ!- krzyknęła Emma i zaczęła rzucać kamieniami w siedzących na drzewie Max'a i Xavier'a.
-Pudło!- krzyknął Max.
-Kiedy jej przejdzie?- zapytał Xacier.
-Może do następnego roku.- odpowiedziałam i już się trochę uspokoiłam.
-O fuck.- skomentował Max.
-O fuck... A teraz na dół!!! - wrzasnęła brunetka.
-Nie!- odkrzyknęli.
-Dobra to ide do was!- zaczęła się wspinać po drzewie i po chwili była na tej samej gałęzi co chłopaki. Okazało się jednak, że we trójkę są nieco za ciężcy i boom. Gałąź pękła, a ci spadli na ziemie.
-Aaał mój tyłek!- syknęła Emma.
-Mój krzyż!- wrzasnął Max i zaczął się miotać na trawie.
-Ale wiece, że to były tylko z 2 może 3 metry?- zaśmiał się Zayn.
- Ty nie rozumiesz naszego bólu!- wrzasnęli, a ten uniósł ręce w geście obrony. Tak marudzili, że pomogliśmy im się doczłapać do domów, gdyż ledwo co szli. auuć, chyba serio musiało boleć... Cóż. Mają nauczkę na przyszłość.
***
-Dziś było... śmiesznie.- zachichotałam.
-Ta. Tamci rozwalili system.
-Dokładnie.- przybiła żółwika z przyjacielem, po czym doszliśmy pod mój dom. Pożegnałam się z blondynem lekkim uściskiem i weszłam do mieszkania. Odprawiłam wieczorną rutynę, spakowałam się itp. i odpłynęłam w krainę Morfeusza *^*.
Woow 640 słów😏 Brawo ja!😂
Napiszcie, czy więcej takich wspólnie spędzonych weekendów i konkretnych dni szkolnych, czy dać kilka lat później, zakończenie i dziękuje, dowidzenia xD.
Pozdro ~ MeLKa039 💕
CZYTASZ
〰️Best Friends〰️ || KOREKTA✨
Dla nastolatkówMyśli samobójcze... Kreski na nadgarstkach... Codzienność... Tracę nadzieje, na zmianę, czy kiedykolwiek los się odmieni....? Dowiesz się, jeżeli przeczytasz!💕 Książka została napisana w 2018 i jest moją pierwszą, więc proszę o zrozumienie :)