6 Miesięcy później
- Tego wieczora mamy wyruszyć na misje - powiedziałam wstając z łóżka. Kiedy ubrała się i miałam zacząć jeść swoje śniadanie ktoś zapukał do drzwi.
Za drzwiami zobaczyłam znaną mi osobę.
- Cześć Obito , co Cie tu sprawdza?
- Pomyślałem, że możemy pójść razem na śniadanie.
- Właśnie miałam zacząć je jeść, wejdziesz do sirotka?
- Nie chce byś natarczywy- powiedział drapiąc się po karku.
- Gdybyś się natarczywy to już dawno bym Cie spławiła , a teraz wchodź zanim się rozmyśle - powiedziałam uśmiechając się. Gdy zjedliśmy śniadanie zaczęłam pakować się na misje
- Po co już teraz się pakujesz? - zapytał
- Żeby móc z tobą pochodzić po Wiosce - odpowiedziałam mu z uśmiechnęłam. Z resztą jak zawsze.
Spędziłam z Obita fajne przed południe i po południe. Zanim poszliśmy pod główną bramę, wróciliśmy do swoich domów po plecaki.
Naszą misją było dostarczeni bardzo ważnych zwojów do Ukrytej Wioski Piasku. Drogę do Wioski Piasku mieliśmy iść sami, potem miał dotrzeć do nas
Sensej Minato.
- Hej Kakashi!
- Cześć! Już jesteśmy wszyscy, więc możemy już iść - powiedział
- Kakashi poczekaj, chciałam ci dać prezent z okazji zostania juninem i z okazji twojej pierwszej misja jako junin i kapitan- powiedziałam dając mu prezent - To jest ulepszona przeze mnie apteczka shinobi - dodałam.
- Dzięki.
- Kakashi, a co dostałeś od Senseja?
- Kunaj
- Obito, a ty co masz dla Kakashiego - zapytałam
- Nic od de mnie nie dostanie - powiedział Obito
- I tak pewni byłby to tylko bezwartościowy, dodatkowy
ciężar. Dobra ruszamy - odparł.
Prze dwa dni szliśmy bez żadnej przerwy. W pewnym momencie zaczęłam trochę zwalniać i coraz bardziej się męczyć. Przez co poślizgałam się i zaczęłam spadać
- Mam Cie - powiedział Obito łapiąc mnie. Zaraz później postawił mnie na ziemi. Kakashi postanowił, że zatrzymamy się tutaj aby odpocząć. Kiedy oni ustawiali kolejność w jakiej będziemy stać ma warcie , ja rozłożyłam namioty
- Pierwszy na warte pójdę ja , potem Obito, a na końcu ty, Aneki- wyjaśnił
- Dobrze - odparłam .
Obito i Kakashi o czymś jeszcze rozmawiali, gdy weszłam do namiotu i kładłam się spać. Gdy się obudziłam, poszłam na miejsce warte, gdyż za chwile miała być mija kolej. Gdy tylko tam dotarłam zobaczyłam jednego z moich towarzyszy.
- Obito możesz iść już odpocząć, teraz moja kolej.
- Na pewno dasz rade?
- Nie martw się , poradzę sobie, przecież to tylko warta - powiedziałam z uśmiechem
- Dobrze , powodzenia na warcie - po tych słowach szeroko się uśmiechną.
- Dzięki - powiedziałam i odwzajemniłam uśmiech
Pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam ile osób jest w obrębie 10 kilometrów. Pozwalała mi na to moja umiejętność wyczuwana chakry innych shinobi i osób prostych, takich któż nie byli shinobi. Zasiek tej umiejętność sięgał dużo pona 1000 kilometrów. W obrębie 10 metrów wyczułam 11 osób, w tym dwoje potrafiące używać chakre. Byli oddaleni od de mnie dokoła 4 metrów, ale żaden się nie ruszył. Dlatego byłam w ciągłej gotowości. Gdy wschodziło słońce znowu sprawdziłam ten sam obszar. Wyczułam 4 osoby zbliżające się w moim kierunku dwójka wrogów. Jeden biegł z lewej, a drugi z prawej. Obito i Kakashi szli z miejsca gdzie był nasz obóz. Przeciwnicy zbliżali się za szybka, chłopcy nie doszli by na czas , żeby mi pomóc. Musiałam walczyć. Walka skończyła się niestety moją porażką. Kakashi i Obito widzieli , że wróg trzyma mnie gdy jestem nieprzytomna. Po jakimś czasie obudziłam się w jaskini.
- No parasze nasza śpiąca królewna wstał - powiedział jeden z oprawców. Jego głos brzmiał dziwnie znajomo
- Ryu, Tetsu idźcie załatwić te bachory, a wyciągnięciem z niej informacji zajmę się ja - powiedział
- Nic ci nie powiem!
- To się okaże.
Złapał mnie w genjutsu. Ta iluzja była inna niż te z którymi się spotkałam. Była bardzo realistyczna. Sprawiało mi ogromny ból. Wydawało mi się, że trzyma mnie w tej iluzji godzinami, a naprawdę mijała tylko chwila. Co jakiś czas wypuszczał mnie z niej, by spytać czy coś jednak powiem, ale i tak nic ode mnie się nie dowiedział.
- Nie rozumiem dlaczego Muteki i Yoso tak chcieli Cię chronić.
- Ty ich zabiłeś?!
- A kto inny.
- Ty dupku!
- Wiesz tak właściwie to przez Ciebie nie żyją.
- Przeze mnie. - powiedziałam cicho
- Przyszliśmy wtedy po Ciebie, ale ci tak się uparli że ty nigdzie z nami nie pójdziesz. To teraz mają za swoje. - powiedział
Nie wytrzymałam. Płonęłam mu w twarz
- Ty mała suko! - wrzasną i uderzył mnie w twarz. Chwile później przyszedł Obito i Kakashi
- Przepraszam za spóźnienie Aneki - powiedział Obito. Zaraz później zaczęła się walka. Tylko gdy Kakashi i Obito go powali to wstał i uciekł, jak tchórz.
- Jak mnie znaleźliście?
- Długa historia - Kakashi mówił te słowa odwiązując mnie. Obito natomiast wziął mnie na ręce. Po chwili zauważyłam że Kakashi ma zranione lewe oko i sączy się z niego krew
- Obito puść mnie.
- Jesteś osłabiona, nie dasz rady pójść sama.
- Powiedziałam puść mnie.
Delikatnie postawił mnie na nogi. Straciłam równowagę i chwaciłam za rękę Kakashiego aby ni upaść co mi nie wyszło, przez co upad ze mną na ziemi.
- Nic Ci nie jest? - zapytał z troską w Obita.
- Nie możemy się teraz zatrzymać - powiedział Kakashi
- Musze opatrzeć twoją ranę - odparłam i ściągałam mu bandaże. Użyłam medycznego ninjutsu.
- Krew już nie powinna się sączyć - powiedziałam bandażując ranę Kakashiego. Obito pomógł mi wstać. Dalej biegłam sama. Nagle usłyszałam głos kogoś innego.
- I co teraz zrobicie bohory!!!
Skały zaczepy spadać. Zaczęliśmy uciekać. Kakashi potkną się. Obita odrzucił go. Nagle zapadła cisza. Po chwili usłyszałam głos jednego z moich przyjaciół.
- Nic... Wam nie .... Jest
- Obito!!! - krzknełam płaczącz~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Za wszystkie błędy bardzo przepraszam 😁😁
CZYTASZ
Historia Aneki Takuteri (KakashixOC)
Teen FictionOpowiada o dziewczynie z Klanu Takuteri , która lekko w życu nie miała. Czy poznamie Kakashiego i ich Senseia zmieni jej dotychczasowe życie? Czy wreszcie będzie szczęśliwa? Tego dowiesz się w tej histori. Arternatywny świat Naruto ...