2

88 5 0
                                    


Zeref pov.

- Sytuacja ma się tak... - odchrząknął zleceniodawca, by chwilę później wznowić monolog.
- Zależy mi bardzo na zdobyciu jednego z kryształów dostępnych w obrębie tej miejscowości. Tylko tyle wiem, informacje o nim są bardzo wąskie, trudno na jakieś natrafić. Ale przechodząc do tematu, dokładnie mam tu na myśli kamień filozoficzny. Wyglądem przypomina pozłacany w niektórych miejscach rubin - ciągnął spokojnie Lockbick, co chwila zerkając na reakcję jego gości.
- Kamień filozoficzny? - wcięła się siedząca blondynka.
- Tak - potwierdził mężczyzna, siląc się na  sztuczny uśmiech, który miałbyć prawdopodobnie wyłącznie próbą  urzeczywistnienia historii, którą starał się nam wcisnąć. Co ten człowiek knuje? Kamień filozoficzny,  słyszałem kiedyś o tym terminie, aczkolwiek nic na teraźniejszą chwilę nie przychodzi mi do głowy odnośnie możliwości kryształu.
- Jest to kryształ o niesamowitej mocy zwanej uleczeniem, więc nie trudno się domyślić dlaczego jest mi potrzebny. Od kilku miesięcy skurpulatnie szukam ochotników, którzy byliby w stanie za dosyć wysoką opłatę go dla mnie zdobyć. Jest to wynikiem choroby mojego młodszego brata. Cierpi on na medycznie nieokreślone schorzenie, a lekarze twierdzą, że żaden cud nie jest w stanie sprawić, że dozyje on kolejnego lata. Jednakże kamien filozoficzny to nie żaden cud to dzieło które może mu przywrócić normalne życie. Sam go nie jestem w stanie zdobyć, widzicie starszy pan nie wyrobiłby na tym lodzie, znajomych czy przyjaciół też nie mam, został mi tylko on, dlatego tak bardzo chcę uratować mojego braciszka... - Natsu głośno warknął zniecierpliwiony długim wywodem, przerywając mężczyźnie, przez co skupił na sobie cała uwagę.
- No to możemy już ruszać? - wtrącił się, na co Lockbik głęboko westchnął z ulgą. Dziwne, gdyby jeden z członków rodziny starszego człowieka był poważnie chory, a on sam mieszka na pustkowiu z znikomym kontaktem z ludźmi czy aby w takiej sytuacji nie chciał się wyżalić? Dlaczego w takim razie jest ucieszony zawrotnością Natsu?
- Masz rację chłopcze, powinniście się zbierać...- tym razem  to ja mu przerwałem
- Zaraz, zaraz, trochę dokładniej, gdzie dokładnie się znajduje ten kamień? - dopytywałem szukając nierówności w jego słowach
- Na szczycie pobliskich gór znajduje się tunel rozdzielony na kilka jaskiń, legenda głosi, że znajduje się na końcu jednej z nich - mówił pośpiesznie starając się ewidentnie wyprosić nas z mieszkania
- Skoro to tylko legenda, dlaczego  pan tak bardzo polega na niej, co Pan zrobi jeśli to zwyczajna bujda? Zresztą skąd pan o niej wie? Czy przypadkiem dwa zdania wcześniej nie wspominał pan, jak to informację o niej są takie wąskie? W takim razie skąd panu się nagle przypomniało dokładne ich umiejscowienie..
- O, o co ci chodzi panie? - poderwał się Lockbick - Ja...Ym no, od mojej przyjaciółki - rzucił stary  mężczyzna
- Nie był pan przypadkiem samotny? - uśmiechnąłem się dobrotliwie - coś mi tu nie gra.
- Jak na razie każde Pana zdanie jest przesiąkniete kłamstwem - stwierdziłem lodowato, widząc blaknący usmiech staruszka i zastępujące go przerażenie
- Zeref! Możesz już skończyć? Zbytnio się czepiasz szczegółów, chodźmy już. - wszystko zniszczył Natsu swoim wcięciem się w moje zdanie. Rany, chyba będę musiał sam się domyślić co zamierza uczynić ten staruszek. Jedno jest pewne. Nic co do tej pory nam przekazał, oprócz miejsca kamienia, nie jest prawdą
- Pośpieszcie się, lepiej żebyście zdążyli przed  zmrokiem- mężczyzna dosłownie wyrzucił nas za próg drzwi zamykając je przed naszymi nosami
- Słyszeliście staruszka, lepiej być tam przed zmrokiem. Więc, w drogę!
-Aye sir! - ucieszył się Happy.
- No tak szczerzę powiem, że nie przygotowaliśmy się na górską wycieczkę- powiedziała Erza, na co przytaknęła jej Lucy.

~Time Skip~

- No to mamy te jaskinie, w jednej z nich ma podobno być kamień filozoficzny, proponuję się rozdzielić, wtedy szybciej go odnajdziemy - zaproponowała Erza.          
- Dobry pomysł. - mruknął Gray
- Jak się podzielimy? Są trzy jaskinie -  odpowiedział, na co Erza zamilkła w głowie tworząc wykres osób i przydzielonych im wejść . Będąc pewna że odpowiednio dobrała do siebie osoby, przodem odwróciła się do reszty grupy.
- Będą dwie grupy dwuosobowe i jedna trzyosobowa, chociaż Happy'ego nie liczyłabym jako człowieka.
- Ej! Ranisz moje uczucia... - wtrącił się przygnębiony kot, teatralnie szlochając z powodu takiego znieważenia. Czerwonowlosą nieszcegolnie martwiły słowa niebieskiego, co jawnie pokazywała bez najmniszego oporu kontynuując wypowiedź. 
- Lucy, Natsu i Happy pójdą razem, ty Gray pójdziesz z Juvią, a ja pójdę z Zerefem...-                          - Wolę iść z Zerefem - przerwał jej mag lodu, co nie  tylko resztę drużyny ale i również mnie wprawiło w zaskoczenie.
- Hę? - spytałem równocześnie z Juvią.     
- Wolisz iść z Zerefem? No dobra, w takim razie ja pójdę z Juvią. - Erza starała się nie ruszenie kontynuuować  choć dziwna deklaracja Graya również jej nie obeszła.
- No to wszystko ustalone. Widzimy się później. Lucy, Happy idziemy. - pożegnał się entuzjastycznie Natsu zgarniając ze sobą do jaskini dwójkę wspomnianych  przyjaciół.
- Ale Juvia nie chce się rozdzielać z Gray'em! -niebieskowłosa uczepiła się pobliskiego drzewa nie chcąc go puścić. Erzie nie zajęło sporo  czasu uporanie się z zapartą dziewczyną. Czerwonowłosa zgarnęła ją pod ramie ciągnac w stronę jednego z wejść.
- Nie narzekaj i chodź, nie mamy czasu by zajmować się twoimi bezsensownymi problemami. - warknęła do niej, już po chwili znikając z zasięgu mojego wzroku jaki i Gray'a.
- Nie ma na co czekać, chodź - Gray jako pierwszy ruszył w stronę jaskini, przekraczając jej próg. Na wejściu zastała nas fala uporczywego zimna a aura wydawała się z każdym krokiem coraz bardziej mordercza. Moje klimaty. Zafascynowany bajeczną scenerią zwisających sopli oraz kruszącego się pod stopami lodu nie zwróciłem nawet uwagi na panującą ciszę między naszą dwójką. Spojrzałem na niego napotykając wzrok maga lodu, odwróciłem twarz nie chcąc dłużej przypatrywać się chłopakowi. Jak to mawiają ludzie? Sytuacja wydawała się nieco niezręczna
- Wiesz, chciałem wylądować z tobą w parze, ponieważ mam dla ciebie pewną propozycję - zaczął swoim nikim tonem głosu.
- Hm?
- Od jakiegoś czasu strasznie zaczyna mnie irytować Juvia swoim "Grayowaniem" i pomyślałem, że jakby udało mi się ją przekonać, że nie jestem zainteresowany dziewczynami to może by się w końcu ode mnie odczepiła - uniosłem obie brwi do góry z zaciekawieniem słuchając co ma do powiedzenia.
- I co ma to wspólnego ze mną? - Czy zakłada on to co ja myślę, czy może tylko mi się wydaje, a ten temat to przypadek?
- No właśnie, chciałem się ciebie spytać czy mógłbyś udawać mojego chłopaka? Oczywiście ty też będziesz coś z tego miał! Jeżeli się zgodzisz, to pomogę ci poprawić relację z Natsu. - Gray zaczął plątać się w słowach i  gubić we własnych myślach. Poczułem pieczenie na  policzkach. Co jest? Przy Mavis nigdy się nie rumieniłem. Cóż to pewnie przez niespodziewaną propozycje chłopaka. Spojrzałem na niego. Również był nieco zaczerwieniony, prawdopodobnie ze wstydu. Odchrząknąłem, starając się zachować spokój.
- Powoli, chcesz abym został twoim kochankiem aby odciągnąć od siebie Juvie, a w zamian postarasz się zrzyć mnie z bratem? - przetwarzałem powoli w głowie
- Jak to...- Co chwila się wachałem, nie wiedząc czy to dobrze że brnę w to dalej
- Jak to powinno wyglądać?
- Hmmm... - podrapał się po głowie, coraz lepiej panując nad emocjami
- Byłby on tylko na pokaz, więc obejdzie sie bez kontaktów płciowych, po za tym będzie to działać jak na zasadach w normalnym związku, wiesz jak to wygląda. Oczywiście musimy tą całą szopkę odegrać przed innymi by nikt nie wypaplał przypadkiem czegoś przed Juvią, w takiej sytuacji plan poszedłby się jebać. A w tym samym czasie przekonam do ciebie Natsu, co ty na to? - zwrócił się do mnie czekając aż podejmę decyzję.
- Dlaczego akurat ja, nie było kogoś lepszego do tej roli w gildii? - dopytywałem, na co Gray tylko przeciągle westchnął.
- Jesteś jedynym inteligentnym z tego męskiego grona, zgadzasz się? - przyspieszył z pytaniami, gdyż na końcu zdołaliśmy zobaczyć mały promyk światła oznaczający wyjście z tego labiryntu. Przemyślałem dłużej sprawę, wiedząc, że podjętej decyzji będę żałować już za kilka godzin
- Zgoda Fullbuster.

Mages DealOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz